(14) Powrót do domu

15 2 0
                                    

Pov. Polska
Otworzyłem leniwie oczy.
Miałem bardzo dziwny sen.
Dziwny jednak dziwnie przyjemny.
Od dawna po obudzeniu się nie czułem takiego spokoju.
Muszę o nim opowiedzieć Czechom.
Jednak najpierw pójdę do kuchni po wodę.
Strasznie mnie ten sen wymęczył.

Powoli usiadłem spuszczając głowę.
Dłonią potarłem kark i ziewnąłem cicho.
- Heh... Od kiedy ja mam taki dywan...- Zaśmiałem się cicho.
Powoli podniosłem wzrok na resztę pokoju.
Momentalnie otworzyłem szerzej oczy.
To nie jest mój pokój.
To jest pokój dziadka taki jak ze snu...
Czyli to nie był sen.
Zmrużyłem lekko brwi i wstałem.
Może lepiej wyjdę z tego pokoju i poszukam kogoś z rodziny.
O ile nie jestem nadal w śnie.
Powoli wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół.

Od razu skierowałem się w stronę kuchni.
Jak zapewne każde pomieszczenie w tym domu była ona biała z dodatkami złota i niebieskiego.
Na środku była wyspa kuchenna.
Nad nią był duży żyrandol w kolorach białego, złotego i niebieskiego.
Dookoła ścian były blaty.
Nad nimi wisiały szafki.
Wszystkie meble były białe, niebieskie czy złote.
Podłoga była biało-niebiesko-złota.
Przy stole siędziały dwie osoby.
Był to dziadek i nieznana mi kobieta.
Zapewne moja babcia.
Dziadek czytał gazetę pijąc coś, babcia siedziała na krześle obok niego.

- Witaj Polsko- Powiedział dziadek leniwie spoglądając na mnie znad kartek.
Tajemnicza kobieta wstała i podeszła do mnie.
- Witaj kochanie. Jestem Maria. Jestem żoną twojego dziadka. No... Byłą żoną. Uprzedzając twoje pytania. Nie poznałeś mnie nigdy ani ja ciebie bo zginełam jak twój ojciec miał jakieś 4 lata- Powiedziała uśmiechajac się serdecznie po czym wystawiła w moją stronę rękę.
Wpatrywałen się w nią zdziwiony po czym niezręcznie odwzajemniłem uśmiech.

- Cieszę się że Panią poznałem- Podałem niepewnie rękę.
- Jaka Pani. Mów mi Maria albo po prostu Babcia- Zaśmiała się ponownie.
Wygląda mi na bardzo miłą kobietę.
- Dobrze. Więc cieszę się że ciebie poznałem babciu- Ponownie się uśmiechnałem i zabrałem rękę.
Maria złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła mnie lekko do stołu po czym posadziła mnie na krześle.

- Na co masz ochotę do jedzenia skarbie? - Spytała.
Spojrzałem na nią wzdychając cicho.
- Nie mam ochoty na nic-
- Dzisiaj nic nie jadłeś- Powiedział dziadek i spojrzał na mnie wymownie
- Naprawdę nie jestem głodny. Zaraz muszę iść- Westchnałem spuszczając głowę.
- Nie, nie, nie mój drogi. Nie wypuszczę cię do domu bez zjedzenia moich naleśników. Są najlepsze na całym świecie. Dziadziuś potwierdzi? Prawda kochanie? - Spojrzała na dziadka.

- Ta, ta. Uznajmy że tak- Burknął
Kobieta chrząknęła znacząco i pokazała na noże wiszące na ścianie kuchni.
- Znaczy... Są najlepsze na świecie. Lepszych nie jadłeś Polsko- Powiedział szybko.
Kobieta uśmiechneła się i odwróciła się by zacząć robić naleśniki.
Ja zaśmiałem się cicho.
Nie sądziłem że kiedykolwiek spotkam jeszcze dziadka a zwłaszcza z jego byłą żoną.

Po chwili w kuchni nastała cisza przerywana co jakiś czas przez dźwięki smażenia naleśników lub innego typu dźwięków.
Dziadek po chwili odłożył gazetę i spojrzał na mnie.
- Polska, powiedz mi ile ty jesz- Powiedział spoglądając na mnie.
Delikatnie zbladłem.
Może i jem mało ale mi to ma prawdę wystarcza.
Dziadek będzie zły jak się dowie.
- Wystarczająco... - Powiedziałem i momentalnie na sobie poczułem wymowny wzrok dziadka.
Uniósł jedną brew wzdychając cicho.

- No dobrze może trochę mało. Ale dla mnie to na prawdę wystarcza. Obiecuje że schudnę jeszcze parę kilogramów i zacznę więcej jeść- Powiedziałem starając się go przekonać.
Dziadek zmrużył brwi jednak kiwnął głową i wrócił do czytania.

Po parunastu minutach przede mną stanął talerz z naleśnikami.
- Jedz kochanie- Powiedziała uśmiechając się.
Były oblane czekoladą i posypane czymś złotym.
Spojrzałem na nie zniesmaczony.
Już od razu można zauważyć że były przesadnie słodkie.
- No już... Zasmakują ci. Możesz mi wierzyć- Powiedziała jak zwykle uśmiechnięta babcia.

Nie takie szczęśliwe zakończenie- PoprawioneWhere stories live. Discover now