(22) Shen

23 3 0
                                    

Pov. Brytania
Wstałem dzisiaj zaskakująco późno.
Kiedy spojrzałem na zegarek zobaczyłem że była już godzina jedenasta.
Zdecydowanie za późno.
Przed wstaniem powstrzymywała mnie jedynie moja żona.
Francja przytulała się do mnie mrucząc coś pod nosem.
Spojrzałem lekko uśmiechnięty na jej twarz.
Po tylu latach ona nadal jest taka piękna.
Delikatnie przysunąłem dłoń do niej i zacząłem głaskać jej policzek.
Od razu usłyszałem zadowolony pomruk Francji.
Chwile się jej przygladałem lecz w końcu niechętnie musiałem wstać.
Powoli zsunałem jej dłoń z mojej klatki piersiowej i ułożyłem ją na jej brzuchu.
Będąc wolnym poprawiłem pozycję Francji i wstałem.

Poszedłem jak najciszej mogłem do łazienki gdzie wykonałem wszystkie potrzeby i ubrałem się.
Dość szybko jednak zorientowałem się że nie mam paru potrzebnych rzeczy.
- Cholera...- Warknąłem pod nosem wzrokiem ponownie szukając grzebienia oraz przypinek.
Przez chwilę zacząłem się zastanawiać czy nie poradzę sobie bez tych rzeczy jednak w końcu zdecydowałem że najlepszym rozwiązaniem będzie po cichu zabrać je obie z pokoju i wrócić do łazienki by dokończyć przerwane czynności.
Wyszedłem z łazienki i nadal zachowując ciszę zacząłem przeglądać szkatułkę w poszukiwaniu zagubionej biżuterii.

- Szukasz przypinek? - Usłyszałem cichy głos mojej żony.
Czyżbym zachowywał się na tyle głośno że się obudziła?

Odwróciłem się w jej stronę. Uśmiechnąłem się lekko na jej widok.
Jej roztrzepane lekko lokowane włosy opadały delikatnie na jej twarz. Poszedłem do łóżka i usiadłem obok niej po czym pocałowałem ją delikatnie, odgarniając przy tym jej włosy.

- Tak. Nie wiem gdzie je zostawiłem- Westchnąłem.
Kobieta uśmiechneła się delikatnie i odsunęła się ode mnie.
- Ty sobie sam beze mnie nie poradzisz. Oj nie...- Powiedziawszy to założyła na nogi puchate kapcie i wstała.
Podeszła do szafki nocnej i zaczeła w niej grzebać.
Po chwili wyciągnęła z niej dwie czarne przypinki.
Uśmiechnąłem się lekko.
Nawet nie pamiętałem że je tam odłożyłem.

- Masz rację. Dziękuję- Pocałowałem jej policzek w podziękowaniu i odebrałem moją własność.
- Zaraz poproszę Elizabeth aby zrobiła nam śniadanie. Ty połóż się i odpocznij jeszcze- Powiedziałem i skierowałem się do łazienki.

Kiedy już złapałem za zdobioną klamkę drzwi łazienkowych zatrzymał mnie głos mojej żony.
Był on pełen niezadowolenia dlatego praktycznie od razu na nią spojrzałem.
- Dlaczego nigdy nie mogę zobaczyć jak je zakładasz- Zapytała i spojrzała na mnie z lekkim wyrzutem w swoich jasnych oczach.
- Ale... Aż taki to problem? - Zapytałem po chwili ciszy.
Francja zmrużyła brwi.
- Spędzasz z nim niekiedy cały dzień a nigdy nie mogłam go zobaczyć. Chce go poznać- Powiedziała to tak jakby to było oczywiste.
- Ja...- Zacząłem jednak przerwałem na chwilę.
- Ja po prostu nie spodziewałem się że chcesz go zobaczyć... I jak on się pojawia... To nie jest interesujące- Powiedziałem.
Znałem jej zdanie na ten temat i wiedziałem że jeśli chodzi o niego nie odpuści.
Dlaczego musiała być taka ciekawska?

- Brytanio...- Westchnęła głośno.
Spojrzałem na przypinki dzierżone w mojej dłoni i skinąłem delikatnie głową.
W końcu musiała o to kiedyś poprosić.
- Dobrze. Usiądź- Nakazałem jej z lekkim niezadowoleniem w głosie.
Musiała to wyczuć jednak nic nie powiedziała.

Francja zaśmiała się radośnie i jak na zawołanie usiadła na krańcu łóżka.
Zaczęła się we mnie wpatrywać.
Czułem się z lekka niekomfortowo.
Nie lubiłem za bardzo pokazywać go.
Mimo to Francja była moją żoną, nie mogłem się aż tak izolować od niej.

Stanąłem na prost przed nią. Założyłem jedną przypinkę na jedno z zagięć kołnierza mojej białej koszuli a po chwili drugą na kolejne.
W momencie gdy to zrobiłem obok mnie zaczął się formować niebieski pył.
Francja od razu bardziej zaczęła mu się przygląda widocznie zachwycona.
Ja za to wpatrywałem się w to lekko znudzony.
Był to dla mnie codzienny widok, niezmienny od ponad 70 lat.

Nie takie szczęśliwe zakończenie- PoprawioneWhere stories live. Discover now