Epilog

222 20 0
                                    

Ciemnowłosy mężczyzna zamknął czarny oprawiony w skórę zeszyt z wygrawerowanym złotym napisem "diary"- pamiętnik. Odetchnął głęboko.

Był ubrany w czarny garnitur i zaraz miał wziąć ślub z miłością swojego życia. Gdyby ktoś powiedział mu to trzy lata temu nie uwierzył by, ale to właśnie teraz się działo.

Po śmierci Evana Rosiera wrucił do pisania pamiętnika i właśnie udało mu się opisać ten najtrudniejszych okres w życiu. Potraktował to jak formę terapi.

- Hej Reg - do pokoju wszedł James, jego narzeczony.

- A, nie słyszałeś że nie powinno się oglądać panny młodej przed ślubem, bo to przynosi pecha - oburzył się niższy chłopak.

- Słyszałem, ale ty nie wiele masz z bycia młodym - parsknoł.

- Aha? Myślałem że niewiele mam z panny - Regulus wywrucił oczami

- Z panny, akurat masz więcej niż ci się wydaje - powiedział James z cwanym uśmiechem.

- Z koro ja nie jestem młody to ty jako jesteś? Mam od teraz mówić do ciebie dziadziuś Jami?

- Mów jak chcesz, ale musimy iść, bo w inny przypadku spuźnimu się na nasz własny ślub - poinformował go brunet poprawiając okulary.

- W takim razie chodźmy dziadku - młodszy chłopak złapał go za rękę.

W opinii Regulusa patrzenia na Jamesa stojącego pod ołtarzem było podobne do tego co czuł kiedy spojrzał na niego pierwszy raz w życiu. Gryfon nie mógł się z tym nie zgodzić.

- Tak - powiedział Regulus, a potem wymienili się obrączkami, następnie łącząc usta w pocałunku.

Tymczasem pamiętnik leżał sobie spokojnie na stole w ich sypialni tam gdzie Regulus zostawił go pisząc ostatnią kropkę po zakończeniu zdania. Wiatr przewracał jego kartki.

Wszystko zaczęło się od niego i dlatego też wszystko na nim musiało się skończyć.

__________________

Tak to już naprawdę koniec, dziękuję wszystkim którzy pisali komentarze i gwiazdkowali, jesteście super. ♥️

Pamiętnik // jegulusWhere stories live. Discover now