Patrzyłam na niego przestraszonymi oczami, kiedy on niósł mnie nad budynkami. Zatrzymaliśmy się dopiero przy statku dronów rozbiorczych.
- Wszystko dobrze...?
Zaniemówiłam.
- N... J - Ja... - Z moich oczu zaczęły lecieć łzy
Przytuliłam go mocno i zaczęłam płakać
- Tęskniłam za tobą!!!
Odwzajemnił uścisk
- Ja za tobą też...
-....
-....
Chciałbym żeby ten moment się nie kończył, ale po chwili N puścił mnie powiedział:
- Musimy porozmawiać
- Yhm...
Weszliśmy do statku i usiedliśmy na krzesłach.
- Więc...
-...
Między nami była niezręczna cisza. N zaczął
- Po pierwsze: masz szczęście że przelatywałem obok, M jest jeszcze groźniejsza od Jay, a po drugie: nie wiesz nawet jak bardzo się o ciebie martwiłem!- C-Co?-To jedyne co wychodzi z moich ust w tym momencie. Wszystko co N dalej mówił rozmywało mi się jakby w dźwięku. Dopiero po chwili wróciłam do rzeczywistości.
- Uzi, wiem jak bardzo jest to wszystko pokręcone,i rozumiem że czasem masz dość. Od razu mówię: nie musiałaś tak długo się przede mną ukrywać, wystarczyły mi dwa tygodnie, a nie pół roku - Uśmiecha się do mnie, jakby nic się nie stało.
-Choć tu- rozkłada ręce- Podchodzę do niego trochę oszołomiona całą tą sytuacją, przytulam się i czuje, jak cały stres, strach i wszystkie trudne emocje mnie opuszczają. Nawet nie zauważyłam kiedy N opatulił mnie jakimś kocem i posadził sobie na kolanach. Zaczął głaskać mnie po głowie a po chwili położył swoją na mojej. Trwaliśmy tak chwile w ciszy.
-Wyglądasz tak uroczo - Po tych słowach zarumieniłam się mocno i krzyknęłam:
- NIE JESTEM WCALE UROCZA!!!, JESZCZE RAZ MNIE TAK NAZWIESZ TO SKOŃCZYSZ JAK JAY!!!
Chwilkę byliśmy cicho a po chwili zapytałam go:
-N?...-Zapytałam go po cichu - Obiecajmy że postaramy się zawsze trzymać blisko siebie,dobrze?
-Jasne, w tej sprawie możesz na mnie liczyć w 100%, a teraz złaź TwT
-Już,Już
Zaraz potem usiadłam na krześle obok i zapytałam się N'a:
- Więc...kim jest ta cała M?, znaczy wiem że jest siostrą Jay i w ogóle ale skąd ona się tu do robo-boga wzięła?
- Tak więc, dwa tygodnie po... Uhh sama wiesz czym, firma wysłała nam powiadomienie, że mamy za mało osób w oddziale- oparł się o tył krzesła i szepnął - A przez prawie rok nie zwracali na to uwagi- po chwili odwrócił się do mnie- wracając, postanowili dać nam nowegobczłonka, czyli M ; która do teraz była servant dronem, i takim "zapasowym" - robi cudzysłów w powietrzu - murder dronem.
- Yhm....
- Ona i Jay miały bardzo bliski kontakt, dlatego M uważa się za jej "siostrę" a nie po prostu za współpracownika, kiedy dowiedziała się o tym wszystkim co przytrafiło się Jay, zrobiła nam jakby przesłuchanie, ode mnie nic nie wyciągnęła, ale V jak to V wszystko wygadała.
- Czyli... M... już wszytsko wie?
- Dokładnie
- Yhm... Ale czemu twierdzisz że M jest groźniejsza od Jay?
- Bo widziałem ją w akcji, nie pamiętasz? Jest niewiele większa od ciebie a prawie cię udusiła
- Właśnie się zastanawiam.... Skoro była wcześniej Servant dronem, skąd ma taką siłę?
- Jay, chociaż była zajęta wydawaniem rozkazów i wypełnianiem zadania od korporacji, to i tak wieczorami pisała do M i uczyła ją jak walczyć w razie, jak ona to mówiła "Gdy jej czas nadejdzie" - znowu zrobił cudzysłów - Chociaż znamy ją prawie pół roku, to i tak nie za dużo o niej wiemy, skrywa się bardziej w cieniu.
Opieram się o oparcie fotela- Czyli na razie wiemy tyle samo?
- Na to wygląda.
Siedzimy chwile w ciszy.- Myślę że V będzie wiedziała o niej więcej, czyż nie?
- A, właśnie V i M chodzą zawsze razem, więc twoje spostrzeżenie raczej jest traf-
- Czekaj czekaj...- przerywam mu- skoro jest was już trójka, to kto jest teraz liderem?
- Aaaaaa właśnie.... - N jakby sobie coś przypomniał mówi - czwórka-
W tym samym momencie słyszymy huk. Ktoś zmierza w naszą stronę.- N, mówiłam ci żebyś zostawiał drzwi otwarte, nie miałam jak-
We trójkę stoimy w milczeniu.
YOU ARE READING
Pokochaj Mnie (N x Uzi)
Science FictionUzi już od pół roku nie widziała się z N'em jednak jeden przypadkowy strzał to zmienia i trafia do.... A nie powiem, przeczytaj a się dowiesz ;) ~Tamara_Piernik