Serial Dessignasion K - Nowa Liderka

252 14 7
                                    

Staliśmy w trójkę w dużym pokoju z ekranami. Wpatrywaliśmy się w siebie z szokiem na wyświetlaczach. N był przerażony, ja zdezorientowana a ten.... A bardziej TA botka zdenerwowana. Była wysoka, miała rozpuszczone, co dziwne Granatowe włosy, i dwa kucyki, i choć jej wygląd był mocno dziecięcy, ona sama miała w sobie dużo powagi.

- N, wytłumacz mi do cholery, CZEMU PRZYPROWADZASZ TU JEDZENIE?!

Jay. To jedyne słowo które ciśnie na usta. N zabrał swój głos:

-K! Mówiłem ci, Uzi to nie jedzenie!-
O dziwo dziewczyna zamiast wydrzeć się na niego jak J, zamilkła. Po chwili podeszła do nas.

- Ale możesz mi chyba wytłumaczyć kim ona jest, nieprawdaż?- Na te słowa N zaczął tłumaczyć kim jestem, skąd się znamy itd.

K gwizdnęła

- u-u-u, chłopie to wy się długo znacie!- popatrzyła na mnie- Dobra, czemu tu jesteś, akurat dzisiaj?

- Ehh...chcemy dowiedzieć się więcej o Mii (tak jej pełne imię to Mia), chyba się znacie, prawda?

- Heh, nawet bardziej niż byśmy chciały. Dużo spędziłyśmy z sobą czasu po mojej a pierwszej misji :)

- CO?! - odpowiedzieliśmy zgodnie Ja i N

- Nom - Powiedziała K i usiadła na fotelu - Moja pierwsza misja była taka sama jak teraz, tylko że na innej planecie, innej ziemi, zadanie wykonałam perfekcyjnie i wróciłam do roli servant drona. Zanim wysłali mnie na tą planetę, firma miała małą sprzeczkę... Połowa firmy chciała wysłać tutaj M bo "musi się czegoś w końcu nauczyć i jest dobra w walce", a połowa chciała wysłać mnie bo "mam większe doświadczenie i ostatnim razem wykonałam moją role tak jak powinnam" . Z tego pojawiło się wiele nieprzyjemnych sytuacji, aż w końcu grupy postanowiły wysłać swojego absolwenta w tajemnicy przed grupą przeciwną ich pomysłowi, a potem wcisnąć im jakiś kit o zaginięciu, ucieczce itd. Taka historia

- Dlatego przysłali tu DWA murder drony, a nie Jednego - Zapytał N.

-Doookładnie, Firma nie przewidziała takiej komplikacji, ale - jej plecy wylądowały na oparciu fotela- Im więcej dronów do zadania, tym szybciej zostanie ono ukończone- zaśmiała się psychopatycznie.

- No ale my nie chcemy gadać o tobie, tylko o M - wtrąciłam się

- A, tak... Ona... Zawsze była jakaś dziwna.. Nawet ja nie wiem o niej jakoś dużo, oprócz tego że miała duży kontakt z Cyn.

- Cyn... - N zamarł

- NIE NO SERIO?!!, CZEMU NIKT O NIEJ PRAWIE NIC NIE WIE?! NIE MOŻE BYĆ PRZECIEŻ TAKA TAJEMNICZA?!!! - wkurzyłam się.

- Uzi, spokojnie - N przygarnął mnie do siebie i przytulił od tyłu

K miała zmieszaną minę.
- Wy jesteście... Razem?

Ja i N spojrzeliśmy na siebie, potem na K, odsunęliśmy się od siebie zarumienieni. N ze zmieszania, a ja....no....(wszyscy dokładnie wiedzą o co ci chodzi Uzi)
- Nie! Skąd ten pomysł?! - N zapytał się K

- a nie wiem, wracając... M.... Hmmm... V mówiła mi że ona przeszła w swoim rodzaju... Transformacje..

- Transformacje? - zapytałam się

- Tak, transformacje - powiedziała V która pojawiła się za placami K

- BOŻE ŚWIĘTY V?! - K krzyknęła

V zignorowała szefową i powiedziała:
- A dokładnie to transformację z drona zombie w drona mordercze go.

- TA TAK SIĘ DA?! - krzyknęłam.

- Yup, tak się da, a co?

- A nic, tak tylko pytam- powiedziałam.

Wtedy usłyszeliśmy krzyki i dźwięk rozrywanego metalu.

- Widzę, że ktoś tu łamie regulamin - rzekła K, wzbijając się w powietrze.

Zaraz potem N i V jakby za jej rozkazem również polecieli, całkowicie zapominając o mnie. Stałam tam sama, zdezorientowana i...zakochana...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pokochaj Mnie (N x Uzi)Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum