𝑀𝑎𝑑𝑎𝑟𝑎 𝑈𝑐ℎ𝑖ℎ𝑎 | 𝑆𝑜𝑛𝑔 𝑜𝑓 𝑑𝑒𝑎𝑑 𝑤𝑎𝑟𝑟𝑖𝑜𝑟

71 7 4
                                    


𝐌𝐀𝐃𝐀𝐑𝐀 𝐔𝐂𝐇𝐈𝐇𝐀

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

𝐌𝐀𝐃𝐀𝐑𝐀 𝐔𝐂𝐇𝐈𝐇𝐀

„To będzie nowy świat... Świat prawdy, a nie kłamstw".



┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆


Chociaż przed laty śmierć zabrała go do siebie, legenda o nim nigdy nie pozwoliła mu na wieczny spoczynek. Samo przywołanie jego imienia owianego nieczystością, wystarczyłoby wspomnienia o nim, zaczęły odżywać w pamięci tych, którzy zatańczyli z nim, ledwo wymykając się z rąk niezadowolonej śmierci.

Madara Uchiha, za życia tworzył swoją własną pieśń. Pieśń, która rozbrzmiewała za każdym razem, gdy zbliżał się na pola walki i zabierała ze sobą żniwo w postaci ludzkich dusz. Bezwzględny w swoich wyrokach, nie znał takiego słowa jak litość. Każdy jego przeciwnik, który miał czelność, mierzyć się z nim samym kończył śmiercią, którą z wielką łaską dawał tym, którzy o nią błagali. Bywało i tak, że z kaprysu oszczędzał prawie konającego, by napawać się cierpieniem, jakiego doświadczał przeciwnik.

Ale wkrótce cierpienie miało ponownie nawiedzić Madarę, zostawiając na jego zranionym sercu kolejną skazę. Podczas walk pomiędzy dwoma potężnymi klanami, jakich miała ta ziemia Uchiha i Senju, ku rozpaczy Madary, śmiertelne rany odniósł jego młodszy brat, Izuna. Od czasów, gdy do ich rodzeństwa przyszła przedwczesna śmierć w okresie ciągłych wojen, mieli tylko i wyłącznie siebie. Przed odejściem na tamten świat, Izuna powierzył starszemu bratu swoje oczy, by nowe światełko Wiecznego Mangekyō Sharingana Madary, miało w opiece klan Uchiha.

┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆


Uprzednio, chluba stojąca na czele wielkiego klanu Uchiha, jeden z tych, który powołał do życia Konohagakure w imię od tak dawna brakującego na świecie pokoju, i wreszcie shinobi warty całej setki armii. Odszedł w zapomnienie, z kiełkującym w jego umyśle planem na lepszą przyszłość.


┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆


W swoim życiu upadał i powstawał wielokrotnie i tak jak Feniks, odrodził się z popiołu, by stworzyć idealny świat, o jakim zawsze marzył. Świat pełen miłości, pokoju, zwycięzców, a przede wszystkim wysnutych w głębi duszy snów.

Powrócił na pole walki, a wraz z nim, narodziła się jego pieśń, która przypomniała wszystkim zgromadzonym shinobi o jego wielkiej potędze. Sharinganem przenikał na wskroś przeciwników, czując rosnące w nim podekscytowanie. Stał sam, przeciwko wszystkim zgromadzonym shinobi. I ruszyli. Oni z desperackimi okrzykami wznoszonymi pod niebiosa z nadzieją na zwycięstwo, a on ze swoją pieśnią przyciągającą śmierć.


┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆


Madara był zbyt pewny siebie i ta pewność siebie okazała się dla niego zgubna. Nie mógł wiedzieć, że za tym wszystkim stał Zetsu, który okazał się dziecięciem Kaguyi. I z całych sił pragnął ujrzeć matkę stworzenia żywego ponownie.

Na ostatek, pokonany, odarty ze swojej dumy, omamiony i wykorzystany przez Kaguyę mógł tylko chłonąć przygaszonym wzrokiem hebanowych oczu, jak mrzonka, dla której poświęcił honor, dumę, miłość i życie, rozpadła się w drobny pył i uleciała na wietrze.

Najwyższa to była pora, aby oddać się w ręce tej, którą tak perfidnie zwiódł. Pani królestwa umarłych, z wielką niecierpliwością zaciera ręce, by ponownie przyjąć do siebie poległego wojownika, który zasiądzie przy kamiennym stole hańby. By nawet w świecie nieżyjących nie dać mu zapomnieć, o niewyobrażalnej klęsce, jaką poniósł.

Ostatnim tchem rozmawiał z Hashiramą, którego niegdyś nazywał przyjacielem. Wtem Madara zrozumiał swoje błędy, ale na odkupienie win było już za późno. Ilość niewinnej krwi przelanej w imię jego snu o utopijnym świecie była zbyt duża, by mógł dalej żyć. Wiedział, że na powrót stanie się niesławnym duchem Uchiha, który będzie dźwigać kajdany utkane z jego bezwzględnych grzechów. Ale mimo wszystko miał drobną nadzieję na to, by po raz ostatni wychylić kielich po jednej stronie z tym, który był mu niesłychanie bliski.

Jednakże w swojej sytuacji nie mógł liczyć na to naiwne życzenie. Śmierć powitała ponownie w swoim królestwie Madarę, tym razem nie mając zamiaru pozwolić mu odejść. Ale śmierć nie musiała się nadto wysilać, Madara bowiem pogodził się ze swoim marnym losem.

I tak oto pieśń zmarłego wojownika, umilkła razem z nim, tym razem już na wieki.


┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆જ ✾┆ ┆ ┆


W końcu coś nowego! <3


Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
𝐍𝐀𝐑𝐔𝐓𝐎 𝐎𝐍𝐄 𝐒𝐇𝐎𝐓𝐒Where stories live. Discover now