W pewnym magicznym świecie, gdzie czary splatają się z rzeczywistością, Stephanie Forrester zwana jako Stefa a znana ze swej determinacji i nieustępliwości, znalazła się w niezwykłej sytuacji po tym jak przygotowała magiczny eliksir dla swojego, któryś już raz z kolei byłego męża Erica.
Eliksir ten miał sprawić, że Eric zapomni o swoich romansach z innymi kobietami, zwłaszcza z Brooke Logan, i wróci do niej z miłością i wiernością.
A wszystko zaczęło się gdy chciała dolać do jego kieliszka z Martini magiczny wywar, Stefa musiała mieć pewność, że jest on taki sam w smaku jak opisano na stronie internetowej -Magiczna ja, więc go spróbowała.
I wtedy coś poszło nie tak i nagle BUM!!! Siwy dym i przeniosła się do Hogwartu -szkoły magii i czarodziejstwa znajdującej się w eskalującym momencie wojny z Lordem Voldemortem.
Stefa szybko dostrzegła zagrożenie jakie niósł Voldemort - był on jak zaraza z klanu Loganów, umiał wiele osób owinąć sobie wokół palca i manipulować nimi. Swoją drogą może siostry Logan posługiwały się zaklęciem Imperius? Hmmm... A na pewno Brooke...
Nie mając różdżki ani magicznych zdolności postanowiła wykorzystać swoją ulubioną broń - plaskacz. Niezrażona brakiem magicznych mocy Stefa stanęła do walki z Voldemortem.
Kiedy Voldemort rzucił klątwę w stronę Harry'ego stanęła między nimi. Zaskoczony przeciwnik spojrzał na nią z politowaniem, lecz Stefa była gotowa na atak. Z precyzją i zwinnością zaczęła machać plaskaczem w kierunku Voldemorta.
Każdy ruch jej ręki wydawał się perfekcyjnie wymierzonym ciosem. Voldemort, który był przyzwyczajony do potężnych zaklęć był zaskoczony skutecznością tego nietypowego ataku. Jego zaklęcia rozpryskiwały się w powietrzu a on sam cofał się pod naporem jej determinacji.
W końcu Stephanie skupiła całą swoją siłe w jednym mocnym uderzeniu myśląc o znienawidzonej od lat Brooke Logan. Jej plaskacz zachwiał Voldemortem, który zniknął w chmurze kurzu a cała scena rozświetliła się blaskiem triumfu.
Pokonała ona Czarnego Pana nie mieczem Gryffindora ani różdżką a zwykłym plaskaczem, dowodząc, że czasami to nie siła samej magii ale determinacja i odwaga decydują o zwycięstwie.
Był to odcinek 39400.
Nie jest to Sevmione ale trudno:D
Może ktoś ma pomysł na ten wątek z Stefa🤔
YOU ARE READING
Moc magii - Miniatruki Sevmione
FanfictionZbiór różnych opowiadań Bardziej poważnych jak i tych mniej - pisanych na wesoło 1. Bal Bożonarodzeniowy 2. Gałązka jemioły 3. Magiczne, świąteczne chwile 4. Moda na sukces odcinek 39400 5. Ognista naprawdę rozpala 6. Memento mori- powrót ukochanej ...