Rano wspólnie przygotowaliśmy śniadanie.
- I jak? Wiesz jak go poderwiesz?- rzuciła od niechcenia Sally, ale wiedziałam, że zależy jej aby poznać odpowiedź.
- Chyba tak- uśmiechnęłam się delikatnie.
- No tak uwiedziesz go jednym spojrzeniem- rzuciła złośliwą uwagę.
- Nie ty razem- oboje spojrzeli na mnie zaskoczeni.- Przejrzałam jego zdjęcia. W szkole jeszcze się upewnię, ale mam wrażenie, że lepiej będzie gdy np. mi w czymś pomoże albo uratuje.
- Już widzę jak udajesz biedną damę w opresji- rzucił drwiąco Lewis.
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
- No, zapomnieliśmy o twoim 6 zmyśle, który przewierca ludzi na wylot. Powodzenia, łowczyni.
Ubrałam się w czerwony sweter, który odkrywał mi ramiona. Włosy rozpuściłam.
Na terenie szkoły były trzy budynki. Pomiędzy nimi był duży plac.
Pierwszą mieliśmy matmę. I faktycznie nasz szef nie kłamał. Gdy weszliśmy do klasy od razu rzuciły mi się w oczy czekoladowe włosy. Nick razem z przyjaciółmi czekał w sali.
Sally i Lewis zawahali się w drzwiach. Ja ruszyłam w stronę grupki. Weszłam w środek grupy. Moi przyjaciele trzymali się z boku.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Cześć. Mam na imię Jezebel, ale mówcie mi Jez. Jestem tu nowa.
- Och, hej. Ja jestem Nick. To są Chris, Jack, Blaise, Lexi i Rashel- przedstawił mi wszystkich.- Jak chcesz to na długiej przerwie pokażę ci szkołę.
- Bardzo chętnie- przysunęłam się do niego bliżej.
- Usiądziesz ze mną?
Rzuciłam przepraszające spojrzenie Sally.
- Jasne.
W tym momencie zadzwonił dzwonek i do klasy wszedł nauczyciel.
No cóż, nie zapunktowałam u pani od matmy. Przez całą lekcję rozmawiałam z Nickiem. Okazał się naprawdę fajnym chłopakiem. Zbliżyliśmy się do siebie.
Na jednej z przerw chłopak mnie oprowadził. Szkoła była duża i różniła się do rudery do której chodziłam wcześniej .Nick na każdych zajęciach siadał ze mną. Lunch zjadłam z jego przyjaciółmi oraz Sally i Lewisem. Grupa Nicka przyjęła nas bardzo przyjaźnie.
- Facet od w-f jest okropny. Uważajcie na niego. Nie chcecie mu podpaść- powiedział Jack z udawanym przerażeniem.
- Za to nauczycielka od muzyki jest cudowna- odparła Rashel.
-Fajnie, fajnie- rzuciła znudzonym tonem Lexi.- Słyszeliście, że Mike zerwał z tą zołzom Evelyn? I teraz jest wolny.
W szkole odnalazłam się świetnie. Przyjaciele Nicka okazali się naprawdę fajni. Włączyliśmy się do ich ekipy, a oni nie mieli nic przeciwko. Świetnie się dogadaliśmy. Okazało się, ze mamy sporo wspólnych tematów.
Raschel była drobną brunetką. Raczej spokojna, dobrze się uczyła. Zaczytana, ale była naprawdę fajna i można było z nią o wszystkim pogadać. Pomocna i troskliwa.
Lexi była jej przeciwieństwem. Głośna, radosna, wszędzie było jej pełno, ale nie była nachalna. Lubiła być w centrum uwagi. Lubiła zakupy, była w szkolnym klubie cheerleaderek, do którego mnie zachęcała.
Chris był po prostu uroczy. Słodko się uśmiechał, martwił się o wszystkich i troszczył.
Jack i Blaise byli w drużynie koszykarskiej. Zabawni, ale nie głupi.
Wszyscy w tej grupce się wspierali. Zauważyłam też, że byli dla siebie jak rodzina. Słodko. Chyba ich zaboli jak zabiorę jednego z nich.
![](https://img.wattpad.com/cover/360121988-288-k849177.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
Nie mogę cię kochać
RomansaJezebel ma jedno zadanie. Zbliżyć się do chłopaka, zaprzyjaźnić się z nim, rozkochać, a potem wbić nóż w plecy. Dosłownie. Wszystko miała świetnie zaplanowane. Krok po kroku. Ale nawet w idealnym planie coś może pójść nie tak.