1️⃣6️⃣ - Danza Kuduro.🪻

595 30 8
                                    

~ Maddie ~

Myśle że ten tydzień był mimo wszystko bardzo ciekawy, bo zaczynając od tego że zaczełam chodzić ze słynną trójką do szkoły, to już mam miliard dram w niej.

Na dodatek we wtorek, to był mój drugi dzień szkoły, Nate zaoferował mi bardzo ciekawą propozycje.

Usiadłam wkońcu przy stole aby zjeść obiad. Niestety nie jadłam go w spokoju bo  wszyscy stwierdzili że musimy zrobić wielkie spotkanie rodzinne.

Nasza gosposia podała nam obiad, były różnorodne sałatki oraz zapiekanka - znowu brokułowa. Ta gosposia mnie uwielbia serio.

Gdy każdy zajął się sobą a ja jadłam w spokoju. Nikt mnie nie zaczepiał, nikt mnie nie wkurz...

-- Maddie. -- Usłyszałam szept Nate'a. No i tutaj poszedł mój spokój.

-- Jem. -- Oczywiście, że będę próbować go zbyć.

-- Słuchaj bo mam deal'a. -- Powiedział. Westchnęłam ciężko.

-- Jakiego? -- Powiedziałam zrezygnowana. Czemu ten człowiek jest tak irytujący?

-- Będziemy udawać że jesteśmy w sobie zakochani. -- Powiedział a ja odrazu parsknęłam.

-- Nie ma szans. -- Odpowiedziałam odrazu.

-- Dostaniesz hajs. -- Zapewnił mnie.

-- Nie lece na hajs, jestem bogata. -- Powiedziałam i wzruszułam ramionami.

-- Wiesz, teoretycznie jestem synem twojego porywacza więc musisz się mnie słuchać i moge robić z tobą co chce. -- Powiedział a na jego twarz wpełz cwany uśmiech. Ja lekko prychnęłam.

-- Wiesz, teoretycznie jestem córką Victora i Estelli. Członków organizacjii. Więc teoretycznie nie możesz mnie dotykać. -- Tym razem to ja się uśmiechnęłam i odłożyłam sztućce. Nate odrazu odsunął się ode mnie poczym spojrzał na Victora i Estelle.

-- E, BlackWoodzi! -- Powiedział i po chwili już wszyscy się na nas patrzyli. -- Moge dotykać Maddie? --

Spojrzałam również na parę i zaczełam kręcić przecząco głową.

-- Nie. -- Odpowiedzieli w tym samym czasie. Wybuchnęłam śmiechem widząc mine Nate'a.

-- A tak serio to tak, ale jeśli ona nie będzie chciała to masz przestać, jasne? -- Spytała Estella a Nate kiwnął twierdząco głową z szerokim uśmiechem.

-- Nie życze sobie abyś mnie dodykał. -- Powiedziałam odrazu gdy wszyscy wrócili do rozmów.

-- Dobra dobra.. -- Powiedział poczym się zastanowił. -- Będę ci przywodził Maka i Starbucksa kiedy tylko będziesz chciała. --

-- Albo będziesz robił co będe chciała. Do końca układu. -- Zaproponowałam. Nate westchnął i zastanowił się chwilę.

-- Dobra. --

-- A więc deal. --

I tak właśnie wylądowałam z Nate'em w układzie. No niestety.

Później, wsumie dzisiaj bo jest piątek i jesteśmy już po szkole, Natalie wkońcu skończyła się przyjaźnić z tą Lizą. I odziwo nie pomogłam w tym. Natalie sama się postawiła.

Nie ukrywała również gorszego samopoczucia. Mówiła że jej troche szkoda tej przyjaźni bo jednak znały się od przedszkola, ale z drugiej strony Liza manipulowała Natalie wiele razy.

Rodzina Monet| Maddie Inesa MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz