Rozdział 11

5.6K 145 60
                                    

                                                                                            Julie

Listopad. Zaczynałam trzeci miesiąc nauki w Bedford Academy. Pomimo zapewnień mojego starszego brata, że po miesiącu dostane tu załamania nerwowego nie było tak źle. Nie licząc pierwszego tygodnia to naprawdę jest tu spokojnie i miło. Nauczyciele również są wyrozumiali nie naciskają jakoś bardzo.

Właśnie szykowałam się na kolejny trening boksu z Alexem, gdy nagle do pokoju weszła moja przyjaciółka.

- Nie uwierzysz!- zaczęła Loretta.

- no mów co się stało.

-Nathaniel przyjeżdża do nowego Yorku i zabiera mnie na randkę.

- o mój boże super naprawdę się cieszę. Musimy iść na zakupy kupić ci jakąś fajną sukienkę.

Zbliżał się weekend, więc to była świetna okazja, aby wybrać się do centrum handlowego.
Loretta położył się na łóżko i zaczęła coś klikać na telefonie. Zapewne pisała do Nate'a.

Związałam włosy w kok, a następnie wyszłam z pokoju.

Gdy dotarłam na siłownię Alex już na mnie czekał.

- spóźniona- powiedział, gdy tylko mnie zobaczył- jak zawsze- dopowiedział już ciszej.

Przewróciłam na jego słowa oczami.

- A więc trenerze co dzisiaj dla mnie masz?

Uśmiechnął się sarkastycznie a następnie odpowiedział.

- Na początek standardowo rozgrzewka, a później ja założę łapy, a ty będziesz uderzać. Pierwszy raz będziesz to robić dlatego na razie na spokojnie.

Przytaknęłam głową i przeszliśmy do rozgrzewania się.

Po standardowej 20 minutowej rozgrzewce przeszliśmy do konkretów.

Alex założył łapy, a ja rękawice.

- Okej, teraz pomyśl, że normalnie uderzasz w worek tylko, że na ukos. Swoją lewą w moją lewą i tak samo z prawą ręką.

Przytaknęłam z zrozumieniem.

Chłopak postawił ręce, a ja zaczęłam walić.

- dobrze młoda. Wiedziałem, że jesteś silna, ale nie że aż tak. Jestem z ciebie dumny.

I te słowa sprawiły, że poczułam przyjemne ciepło w podbrzuszu.

-Dobra chwilę odpocznij i za chwilę to powtórzymy- powiedział Alex.

10 minut później znów założyłam rękawice i zaczęłam walić.

- okej zatrzymaj się- odezwał się brunet.

Automatycznie zrobiłam to co mi nakazał.

- dobra a teraz wprowadzimy coś trudniejszego- zaczął tłumaczyć Alex- będziesz waliła już prosto czyli swoją prawą w moją lewą i to samo z drugą ręką lecz teraz zacznę lekko machać rękoma i będziesz musiała wycelować w łapę. Zrozumiałaś?

- tak- odpowiedziałam i zaczęłam walić.

Na początku szło mi nieźle wręcz bym powiedziała, że bardzo dobrze. Lecz w pewnym momencie chłopak zbyt gwałtownie obniżył rękę przez co walnęłam w powietrze i straciłam równowagę.

Już byłam gotowa na spotkanie z ziemią, gdy nagle poczułam oplatające mnie ramiona chłopaka.

- Trzymam cię- uśmiechnął się.

failure in lifeWhere stories live. Discover now