Rozdział 22

5.5K 134 120
                                    

Tydzień minął mi zadziwiająco szybko, w zasadzie każdy nas dzień wyglądał podobnie, bo albo wylegiwaliśmy się na leżakach nad basenem albo jechaliśmy coś zwiedzać. 

Był piątek wieczór, a tego dnia od rana strasznie mnie bolała głowa. Chłopaki jak codziennie szli tego dnia na imprezę, a ja postanowiłam zostać w pokoju.

Ponieważ mój brat i jego kumple mieli u siebie wielki telewizor z Netflixem udało mi się ich przekonać, abym została u nich i pooglądała sobie coś.

Klub do którego poszli chłopacy znajdował się pięć minut od hotelu, więc był on stosunkowo blisko, w porównaniu do tych klubów co wcześniej.

Leżałam na łóżku Josha gdy koło dwudziestej trzeciej usłyszałam, że ktoś wchodzi. Na początku myślałam, że to chłopaki wrócili, lecz zdziwiło mnie to, że tak wcześnie.

Nagle do sypialni wszedł Alex.

- O Julie co tu robisz?- spytał i już na pierwszy rzut oka było widać, że jest schlany do potęgi.

Chłopak dobrze wiedział, że u nich siedziałam, więc dość zdziwiło mnie to pytanie.

- A ty co tu robisz? Czemu nie jesteś z chłopakami?

- Nie chciało mi się już z nimi siedzieć. Zaczynali mnie wkurzać.

Usiadł obok mnie na łóżku mojego brata i zaczął się mi przyglądać.

- Wszystko dobrze?- spytałam po dłuższej chwili.

- Jesteś taka śliczna- powiedział a mnie automatycznie wmurowało.

- Ćpałeś coś?- spytałam po dłuższej chwili.

- Nieeee... jestem czysty od prawie roku.

Okej tego wyznania się nie spodziewałam. Teraz będzie musiał mi o tym opowiedzieć i tak łatwo się nie wymiga.

- Dobra chodź- złapałam go i skierowałam na jego łóżka.

Chłopak na szczęście bez protestu położył się na materacu. Ściągnęłam jego buty i przykryłam go kołdrą. Odwróciłam się, w kierunku drzwi i już miałam zmierzać w tamtym kierunku gdy nagle Alex złapał mnie za nadgarstek zmuszając mnie tym samym do odwrócenia się w jego stronę.

- Podobasz mi się wiesz? Naprawdę, chyba zakochałem się w tobie. Od kiedy cię pierwszy raz zobaczyłem, ale w październiku to przybrało jakoś na sile, od kiedy zaczęliśmy trenować. Z resztą nie ważne, dobranoc Julie- powiedział i obrócił się na drugi bok.

Przez chwilę tam stałam nie mogą się ruszyć.

On tego nie powiedział, nie ma opcji, to piękny sen, ale błagam nie chce się z niego wybudzać, przecież to nie możliwe, że ktoś taki jak on zakochał się w kimś takim jak ja.

Wyszłam z pokoju chłopaków i skierowałam się do swojego.

Przez całą noc myślałam o tym co powiedział mi chłopak, ale przecież jak to mówią, słowa pijanego myśli trzeźwego, ale czy było też tak tym razem? Za równo chciałam się tego dowiedzieć, jak i nie. Zawsze w takich momentach zaczynałam kogoś unikać i tak też zamierzałam zrobić tym razem, chociaż wiedziałam, że będzie to niemożliwe zważywszy na to, że jest przyjacielem mojego brata.

Rano zmęczona przez nieprzespaną noc postanowiłam wziąć zimny prysznic. Tego dnia na szczęście nie mieliśmy nic zaplanowane więc mogłam na szczęście zaszyć się w pokoju i z jiegi nie wychodzić do kolacji.

failure in lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz