Rozdział 9

24 2 0
                                    

Melanie

-Przyjedźcie dzisiaj o ósmej-powiedział Rick zwracając uwagę wszystkich-Zrobimy se nockę-wyszczerzył się-A do tego muszę wam o czymś powiedzieć

-Mamy się bać?-spytała Amanda, która jeszcze chwilę temu całowała się w kuchni z Lucasem-Wiesz, muszę wiedzieć czy przygotować się na zawał czy mokre oczy od płaczu-mruknęła

-Mokra to ty dopiero będziesz-zaśmiała się Veronica, a Aiden,Rick,James,Ashley i ja jej zawtórowaliśmy, Alex jedynie pokręcił głową, Amanda przymknęła oczy i opuściła głowę, i zdaję mi się że widziałam kątem oka jak Lucas podnosi delikatnie kąciki ust, a w jego oczach błysnęło coś na kształt przyjętego wyzwania. Już wiedziałam że będę musiała tak trzymać wszystkich przy sobie, żeby ta dwójka nacieszyła się sobą.

Nie chciałam im przerywać pocałunku w kuchni, bo widziałam jak uśmiechnięte było jedno i drugie patrząc w swoje oczy. Ale nie mogłam ich narazić na to że Alex ich przyłapie, albo ktoś kto mu o tym powie. Wiedziałam jedno. Ich pocałunek jest ze mną bezpieczny

-Dobra my będziemy lecieć-powiedział rozbawiony Alex popychając mnie lekko, żebym zeszła z jego ud, co odrazu robię

Po pożegnaniu się i odwiezieniu Veronici i Aidena wchodzimy już do domu

-Mel-zaczepia mnie Amanda wchodząc do domu-Możemy pogadać?

Domyślam się o co chodzi więc kiwam głową

-Zaraz przyjdę-krzyknęłam tylko do Alexa

Amanda wciągnęła mnie do swojego pokoju i wrzuciła do środka, usiadłam na łóżku. Amanda zatrzasnęła drzwi i się o nie oparła. Podniosła telefon napisała coś do kogoś i podeszła do okna aby je otworzyć, a następnie usiąść na biurku

-Ile widziałaś?-zapytała ze zmęczonym wyrazem twarzy brunetka

-Odrazu jak weszłam do kuchni, to zwróciłam na siebie uwagę

-Chce cię tylko utwierdzić w tym, że gdybyś nie weszła to byśmy się pocałowali-wytłumaczyła gestykulując-Ale się nie pocałowaliśmy

-Jeszcze-mruknęłam z uśmiechem

-Melll-przeciągnęła ostatnią literkę-Proszę cię nie mów nikomu o tym

-Pewnie-wstałam-A teraz wybacz, ale twój brat potrzebuje mnie od momentu, w którym wyszliśmy od Rick'a-puściłam jej oczko, na co tylko przewróciła oczami

Wyszłam z jej pokoju i skierowałam się do Alexa, już miałam wchodzić do jego pokoju gdy nagle usłyszałam coś jakby zrzucane książki?

Podeszłam do pokoju Amandy i mimo że wiem że tak nie można, to serce mi podpowiedziało że powinnam i nic się nie stanie jak podsłucham

-Wiesz, że nie powinniśmy?-usłyszałam zdyszany szept Amandy

-Wiem-odpowiedział jej głęboki głos-Ale kurewsko mnie pociągasz

-Poczekaj-wysapała dziewczyna, która chyba właśnie siedziała na biurku, ponieważ głosy były dość blisko drzwi, usłyszałam kroki. Amanda zamknęła drzwi. Pokręciłam z politowaniem głową i odchodziłam od drzwi kierując się z powrotem do pokoju Alexa. Zerknęłam na telefon który zawibrował mi w ręce

Help Me [Zawieszone]Onde histórias criam vida. Descubra agora