Rozdział 10

20 0 0
                                    


-Nie ma mowy-pokręcił głową Aiden-Nie przebierasz się.

Szykowaliśmy się właśnie na imprezę Rick'a.

Ubrałam na siebie, sukienkę do połowy ud, z dekoltem w serce, z długimi rękawami-w końcu nikt nie może zobaczyć moich ran. W kolorze butelkowej zieleni. W ulubionym kolorze Lucasa. Do tego zgarnęłam z łóżka czarną torebkę na złotym łańcuchu.

Czekoladowe włosy do ramion były pokryte falami. Makijaż zrobiła mi Veronica. Miałam przyklejone sztuczne rzęsy, wykonturowane kości policzkowe, obrysowane bordową kredką usta, a wargi wypełnione pomadką w trochę jaśniejszym odcieniu bordu. Wyglądałam perfekcyjnie-czyli jak dziwka.

Veronica była ubrana w różową, sukienką z wyciętymi bokami i długimi rękawami. Sukienka była tak skąpa, że nie zdziwię się, jeśli Conrad będzie dzisiaj musiał pilnować, aby nikt nie przerżnął mu dziewczyny. Makijaż jak zawsze miała mocny, a blond włosy spięła w wysoką kitkę

Aiden był ubrany w błękitną luźną koszule z rękawami do łokci i krótkimi niebieskimi jeansowymi spodenkami. Natomiast blond włosy roztrzepał na boki.

Melanie była ubrana w jasno-fioletowy komplet, który składał się z pomarszczonej góry z długimi rękawami i tak samo pomarszczoną spódniczką do połowy ud, a do tego wciągnęła na długie nogi białe niczym śnieg kozaki przed kolano. Burzę kruczoczarnych włosów, zostawiła wyprostowane na ramionach. Makijaż miała taki zwykły. Doklejane kępy rzęs, wykonturowane kości policzkowe i pełne czerwone usta.

Alex miał na sobie, niebieską koszulę z rękawami, podciągniętymi do łokci i trzy czy cztery górne guziki pozostawił odpięte , do tego czarne jeansy opinające jego masywne uda i łydki.

Lucas, bicepsy zasłonił czarną rozpiętą koszulą,na nogi wciągnął czarne jeansy i Jordany. Włosy miał roztrzepane, aż chciało się pociągnąć za niesforne kosmyki.

Cała grupa, która aktualnie siedziała w moim salonie, składała się z wymienionych wcześniej osób.
Melanie siedziała na kolanach Alexa, Veronica siedziała na na podłodze opierając się plecami o nogi Aidena, który siedział na kanapie obok mnie.

Lecz szatyn po mojej prawej stronie, obejmował mnie lewym ramieniem, a dłoń tej samej ręki zaciskała się na moim biodrze.

-Dalej mi dziwnie patrzeć na was, jako na parę-przewróciła oczami Veronica, na co posłałam jej karcące spojrzenie-Nie unoś się tak, panno Scott-wyszczerzyła się blondynka

Przewróciłam oczami, a szatyn obok mnie lekko uśmiechnął się, słysząc moje nowe przezwisko

Wszyscy z powrotem porwali się rozmowie, a Lucas nachylił się lekko, ku mnie szepcząc mi coś do ucha, w tym samym czasie muskając palcami mój kark

-Gotowa na imprezę panno Scott?-zapytał ochrypłym szeptem, sunąc dłonią po moim karku. Poczułam dreszcze biegnące w dół kręgosłupa.

-Jak nigdy dotąd, kotku-puściłam mu oczko zrywając się na równe nogi jak reszta

-O kurwa-wydyszał Lucas, gdy odchodziłam kręcąc mu tyłkiem przed twarzą

Wychodząc z domu poczułam czyjąś dłoń zaciskającą się na moim pośladku

-Spróbuję tego z ciebie nie zerwać i cię nie zerżnąć-rozluźnił uścisk i lekko klepnął moje pośladki-Ale nic nie obiecuję.

Help Me [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz