Ciekawość- pierwszy stopień do piekła.

1.2K 79 4
                                    

Pamiętajcie o gwiazdce i komentarzu.


LISSE

Obudziłam się rano z lekkim bólem głowy. No po prostu... zajebiście. Wiedziałam, że w moim przypadku na tym się nie skończy i ten ból się nasili, a nawet potrwa kilka dni. Zrezygnowana wstałam z łóżka. Nie wiedziałam co mam robić, bo bardzo chciałam dziś potrenować, a branie leków niwelujących bóle było nie w moim stylu. Po prostu wolałam robić to w ostateczności. Zastanawiałam się do czego ja się dziś nadaję. Siłownia odpada. Czytanie tak samo. Rozważałam basen, ale nie wiedziałam czy Vince się zgodzi.

Jako, że w końcu postanowiłam w pierwszej kolejności zjeść śniadanie, siedziałam właśnie przy stole w kuchni i czekałam, aż zagotuje mi się woda na herbatę. Eugenie, która krzątała się już po domu zostawiła w lodówce pełen talerz omletów. Zdążyłam już sobie jeden nałożyć i czekałam na herbatę.

Kilka minut później, gdy niemrawo jadłam śniadanie, do kuchni wszedł Tony. Coś tam do mnie mruknął, ale widać było, że jest w równie średnim humorze, jak ja. Już po kilku sekundach usłyszałam charakterystyczny dźwięk wydawany przez ekspres.

- Tony... czy mógłbyś mi też poproszę zrobić kawę? Cappuccino czy coś takiego. - Pomyślałam, że może kawa doda mi trochę energii i przegna nasilający się ból głowy. Tony skinął głową i wziął dodatkowy kubek. Nie obeszło się jednak bez złośliwego komentarza.

- A takie małe dziewczynki jak ty, mogą pić kawę? - Moją odpowiedzią na to było zrezygnowane spojrzenie i położenie głowy na stole.


Byłam już u siebie w pokoju i leżałam na łóżku w bardzo dziwnej pozycji. Obok mnie walały się kartki, dzienniki, szkicownik i przybory do pisania. Postanowiłam zrobić własną rutynę szkolną i właśnie robiłam linijką równiutkie linie. Po kilku minutach miałam już gotowy cały plan. Gdy wzięłam do ręki szkicownik i zaczęłam bazgrolić przypomniało mi się, że mam przecież odnieść szkice Tony'ego. Niechętnie zwlokłam się z łóżka, bo wiedziałam, że muszę to zrobić teraz, inaczej zapomnę. Zabrałam z łazienki album z rysunkami i wyszłam na korytarz, nie zamykając drzwi. I to był błąd.

TONY

Wracałem właśnie do siebie do pokoju, w dłoni trzymając filiżankę z kawą. Zamierzałem zaszyć się w moich czterech ścianach, przemyśleć sobie aktualną sytuację w domu i ewentualnie wyskoczyć na siłkę. Kiedy jednak chciałem iść do pokoju, zobaczyłem, że drzwi do pokoju Lisse są otwarte na oścież. Podszedłem do nich i zajrzałem do pokoju siostry. Wszędzie panował nienaganny porządek, jedyne miejsce do którego przykułem wzrok to łóżko. Wszędzie walały się ołówki, długopisy parę kartek i kilka grubych notesów. Od dzieciaka byłem wścibski więc postanowiłem podejść bliżej. Otworzyłem notatnik na pierwszej stronie i okazało się, że to dziennik. Szybko chwyciłem go w rękę. Wiem, że nie powinienem tego robić, ale chuj. Prędko wróciłem do siebie do pokoju i rozłożyłem się na fotelu. Spodziewałem się czegoś w stylu "Drogi Pamiętniczku", ale bardzo mocno się zaskoczyłem. Z każdą stroną zagłębiałem się w lekturę jeszcze bardziej.

LISSE

Po powrocie do pokoju rzuciłam się na łóżko. Moja mała misja wypadła pomyślnie. Ale nie miałam ochoty się tym cieszyć. Migrena dokuczała mi coraz bardziej. Wiedziałam, że to nic groźnego i jest to najprawdopodobniej spowodowane zmianą strefy czasowej itd. Napisałam do Willa krótką wiadomość, że muszę się położyć i aby mnie nie budzić, a następnie przesunąwszy wszystkie rzeczy zalegające na kołdrze, owinęłam się nią z ulgą i przymknęłam oczy.



Jak myślicie, jakie tajemnice odkrył Tony w dzienniku Lisse? I kiedy ona się zorientuje, że zniknął jeden z drogocennych notesów. Czytajcie dalej, aby się dowiedzieć.


Ta gorsza bliźniaczka Rodzina Monet.Where stories live. Discover now