Rozdział 14

245 6 9
                                    

Pov: Nicholas

Gdy tylko dziewczyna się przedstawiła moje zaciekawienie nią wzrosło. Nie wiedziałem dlaczego, ale chciałem ją poznać. Wydawała się bardzo inteligentną osobą wiedzącą co robi i jak postępować w różnych sytuacjach. Dziewczyna wzbudziła moje zaciekawienie już po samych opowieściach. A gdy dostrzegła mnie jak stałem w tym ciemnym zakątku sali, jej spojrzenie mnie zahipnotyzowało. Nie mogłem oderwać od niej wzroku jakby była jakąś kurwa boginią. Ona ma w sobie coś, co sprawia, że mnie do niej ciągnie.

Pov: Ada

Po zakończonej lekcji wszyscy skierowali się do wspólnej sypialni a ja skierowałam się do swojego pokoju, oddzielonego od reszty.

Jednak gdy byłam w połowie schodów usłyszałam głos profesora wypowiadającego moje imię. Zatrzymałam się w półkroku i obejrzałam się przez ramię.

— czy mogłabyś przyjść jutro do mojego gabinetu? Chciałbym z tobą porozmawiać. — mówiąc to uśmiechał się lekko. Kiwnęłam delikatnie głową odpowiadając ciche „tak" i ponownie ruszyłam w górę czując na sobie palące spojrzenie mężczyzny.

Czego on mógł ode mnie chcieć? To pytanie chodziło mi po głowie aż do momentu, w którym nie usnęłam.

Rano obudziłam się dość wcześnie. Wykąpałam się, umyłam zęby i pomalowałam. Ubrałam Czarną bluzę i do tego niebieskie jeansy, a na nogi założyłam moje papucie w jednorożce, w których przemieszczałam się po akademii.

Gotowa skierowałam się do kuchni, gdy chciałam już przekroczyć próg usłyszałam głosy dochodzące z niej.

— ...Armia robotów chce zaatakować Akademię. Nie wiem co zrobić z Albertem, a końcu jest jednym z nich. Dowiedziałem się również, że jego szefowa czy tam królowa nie przepada za Ada i chce ją zniszczyć za pomocą Alberta. Trzeba na niego uważać. Nie wiadomo do czego się posunie jeśli chodzi o dziewczynę. Trzeba jej pilnować, a Alberta trzymać z dala od niej. — po głosie rozpoznałam ze mowil to mój tata. Czyli Albert ma jakiś plan wobec mnie, który ma mnie zniszczyć. Nie uda mu się to. Gdy już chciałam odchodzić z powrotem do mojego pokoju usłyszałam głos Nicholasa. Nie zdziwiło mnie to, że tam był, tylko raczej słowa, które wypowiedział.

— ochronie ja, nie pozwolę jej skrzywdzić. Albert nie zbliży się do niej nawet na krok. Obiecuję.

***

Prawie cały dzień spędziłam w swoim pokoju. Nie pojawiłam się na lekcji z nowym profesorem, jedynie wychodziłam do kuchni po coś do jedzenia no i byłam również u nowego nauczyciela na rozmowie. Nie było to nic ciekawego, po prostu chciał mnie poznać. Korciło zapytać o co dokładniej chodzi z Albertem, ale jednak zdałam sobie sprawę, ze zadając to pytanie mężczyzna zrozumie, że podsłuchiwałam, a nie wydaje mi się aby chcieli żebym o tym wiedziała. Gdyby tak było sami by mi powiedzieli.

Jednak muszę się dowiedzieć o co dokładniej chodzi, postanowiłam, że jutro porozmawiam z ojcem na ten temat.

Akademia Pana Kleksa - Ada x VincentWhere stories live. Discover now