ROZDZIAŁ XIII Imprezowy niewypał

49 25 9
                                    

Greta

Ostatnie wydarzenia wstrząsnęły każdym. Było mi niesamowicie przykro ze straty Ani. Każdy z nas przeżywał to inaczej.

Do tej pory mam przed oczami, jak w dniu pogrzebu Joanny, mamy Ani, na cmentarzu było bardzo dużo osób. Pamiętam, jak ludzie płakali i we wzruszeniu opowiadali historie związane z jej życiem. Ania mi parę z nich potem opowiedziała. Czułam się niekomfortowo, z tym że nie rozumiem większości ludzi. Niektórzy do nas podchodzili i rozmawiali z nami po angielsku, ale takich nie było za wiele, co zrozumiałe. Nie mają obowiązku znać inne języka, czy chcieć z nami rozmawiać. Najważniejsza była Ania i okazanie jej wsparcia. To dla niej tam byliśmy.

Śmierć matki Ani była dla nas ogromnym szokiem, mimo tego, że mogliśmy się już tego spodziewać, to jednak nie spodziewaliśmy się, że dojdzie do tego tak szybko. Jej rodzicielka miała zaledwie czterdzieści siedem lat. Była jeszcze taka młoda. To przykre, gdy ludzie odchodzą w takim wieku. Mogłoby się wydawać, że przed nią jeszcze kolejne pół życia, a niestety tak nie było.

Po pogrzebie atmosfera była ciężka. Wszyscy nawzajem próbowaliśmy sobie poradzić z tym co się stało. Mimo że jej nie znaliśmy, to ta śmierć strasznie nas trafiła. Próbowaliśmy pocieszać Anię na każdy możliwy sposób, a także wyrwać z Warszawy. Niestety nie miała na to ochoty, co mogło w sumie wydawać się normalne, ale nie wiem, czy to dobrze, że zostanie w pustym domu. Najbardziej bałam się, że dziewczyna zamknie się w sobie, ale na szczęście nadal uwielbiała z nami rozmawiać. Podczas FaceTime'a płakaliśmy, śmialiśmy się, wspominaliśmy i tęskniliśmy.

W dniach po pogrzebie nasze życie wydawało się zupełnie inne. Nawet codzienne czynności wydawały się być trudniejsze i bardziej przygnębiające.

— Jak myślicie, David wróci na studia? — Akai wyrwał mnie z transu.

— Nie wiem stary co ci powiedzieć. Dobrze by było.

— A on może ma jakiś kontakt z Dracy?

Na te słowa Dylan przestał przeczesywać moje włosy. Wyglądał na spiętego.

— Powiedziała, że rzuca studia i się wyprowadza do swojego przydupasa i tyle ją widziałem.

Szczerze zabolały mnie słowa Dylana. To jego siostra i nie utrzymuje z nim kontaktu. Po prostu tak sobie znikła i koniec. To kolejny powód, dla którego nienawidzę tej dziewczyny. Dla mnie już na zawsze zostanie rudowłosą żmiją.

— Musimy odreagować kochani — powiedział Akai trącając mnie w bok, na co syknęłam. — Idziemy na imprezę, taką jak za dawnych lat.

— Oho.

— Jaką imprezę?

— A bo ty kochana Greto nas jeszcze z tej strony nie znasz.

Tomasso podszedł do szafy i zaczął wyjmować ciuchy. Rzucił w Millera jakąś błękitną koszulą i czarnymi materiałowymi spodniami, a następnie wyciągnął sobie miętową z tymi samymi spodniami.

Dylan włączył na głośniku muzykę. Nie było jeszcze ciszy nocnej, więc można było to zrobić.

— Greto podobał ci się nasz sylwestrowy striptiz?

— Akai... proszę nieee!

I'ma care for you

I'ma care for you, you, you, you

You make it look like it's magic (Oh, yeah)

'Cause I see nobody, nobody but you, you, you

BORN OF HATE - The Rebellion Trilogy (część III) Where stories live. Discover now