ROZDZIAŁ XVI Ból

47 26 2
                                    

Ból tak nieznośny, że aż zabija od środka. Nie możesz pić, jeść, spać. Osacza duszę, jak złowieszczy cień. Sprawia, że każdy oddech kończy się męką. Ból tak silny, że masz ochotę zakończyć swój żywot. Ból jak gorzka melodia, która wsiąka w duszę jak trujący jad, a każdy dźwięk rozpoczyna tęsknotą.

Wszedłem do pomieszczenia, gdzie Greta miała już na sobie założoną czarną sukienkę. Patrzyła w lustro, gdzie nasze spojrzenia się spotkały.

Gdy spojrzałem w jej oczy, moje serce pękło. A niby jest niezdolne do współczucia. Jej oczy były pełne bólu i rozpaczy. Ich blask wygasł. W jej spojrzeniu emanowała pustka. Już nie była tą samą Gretą, którą poznałem trzy lata temu. Pełną energii, ciekawości i uśmiechu, nawet gdy się złości.

Podszedłem do niej bliżej, łamiąc jakikolwiek dystans między nami. Czułem zapach bergamotki, róży, jaśminu i maliny. Greta tak cudownie pachniała. Lekko położyłem swoją dłoń na jej bark, ale nawet wtedy była taka zamknięta w sobie. Pierwszy raz w swoim życiu chciałem powiedzieć coś mądrego, ale brakowało mi słów. Postawiłem więc na ciszę. Nie chciałem jej niechcący jeszcze bardziej zranić.

— Nie mogę w to uwierzyć.

Przycisnąłem ją do siebie, kładąc ręce na jej biodrach. Greta odwróciła się do mnie. Założyła mi ręce na kark. Przylgnęła do mnie jak mucha do lepu. Przycisnąłem ją jeszcze bardziej. Nie obchodziło mnie wtedy nawet, że może pognieść mi koszulę, to się nie liczyło. Liczyło się tylko to, żeby w jakiś sposób jej ulżyć.

Zacząłem gładzić ją po włosach. Odsunęła głowę. Spojrzała mi w oczy. Łzy ściekały jej po policzkach. Pogładziłem ją po policzku i po raz kolejny pocałowałem w czoło. Uwielbiałem to robić. Chciałem, żeby czułą się przy mnie bezpieczna.

— Ej, nie płacz maleńka.

— Dlaczego oni?

Westchnąłem.

— Czasami tak już w życiu jest. Życie zazwyczaj jest w chuj niesprawiedliwe tak jak w tym przypadku. Ale jestem pewien, że Akai i Ania chcieliby, żebyście wszyscy byli szczęśliwi.

— Może Ania spotka tam gdzieś mamę.

— Może.

Dziewczyna ponownie się wtuliła. Nigdy nikomu nie dawałem tak naruszać moją przestrzeń osobistą, jak jej, ale szczerze? Nie przeszkadzało mi to.

...

Ehh...

BORN OF HATE - The Rebellion Trilogy (część III) Where stories live. Discover now