Barista (Erwin x reader)

5.5K 212 26
                                    

Szłaś wraz z Levi'em do kawiarni. Nie lubiłaś wychodzić z domu, szczególnie po ostatnich egzaminach. Jedyne, czego teraz potrzebowałaś, to książka i gorąca czekolada. Jednak znałaś czarnowłosego od dawna i wiedziałaś, że jak się na coś uprze, to nie odpuści. Akurat teraz zachciało mu się przedstawić ci jakiegoś przyjaciela z liceum. Weszliście do ciepłego pomieszczenia. Od razu poczułaś zapach kawy.
-To tutaj? Szału nie ma.- mruknęłaś.
-Chodź.- odparł mężczyzna ciągnąć cię w stronę lady. Stała tam brunetka w okularach.
-Hej Levi! A ty nie z Petrą?- zdziwiła się kobieta.
-Nie. To jest (imię), moja koleżanka.- przedstawił cię.
-Hanji jestem. To co podać?- uścisnęła ci dłoń i chwyciła notes.
-Dwie ekstra kawy.- odparł mężczyzna.
-Ekstra?- zdziwiłaś się. Ten tylko zapłacił i poszedł w stronę innej lady ustawionej prawie na końcu kawiarni.
-Cześć Erwin.- przywitał się Ackerman.
-Hej. A to pewnie (imię)? Levi sporo o tobie opowiadał. Erwin Smith.- przywitał się wysoki blondyn. To właśnie jego czarnowłosy tak bardzo chciał ci przedstawić.
-No to z czym chcecie?- spytał nalewajac kawę do filiżanek.
-Dla mnie to, co zawsze.- odparł Levi.
-E... poproszę to samo.- powiedziałaś lekko zmieszana. Blondyn z uśmiechem zaczął coś mieszać i dosypywać do filiżanek. Zaraz dostałaś kawę z własnym portretem! Patrzyłaś zaszokowana, ale zaraz podniosłaś wzrok na Erwina.
-Niesamowite! Jak ty to zrobiłeś?!- krzyknęłaś.
-A nie mówiłem, że ma niespotykany talent?- mruknął czarnowłosy. Zanim zdążyłaś odpowiedzieć, zadzwonił jego telefon. Odszedł na bok, żeby spokojnie porozmawiać. Ty nadal przyglądałaś się zawartości filizanki. Jak można po jednym spojrzeniu na kogoś od razu namalować go na kawie?
-Szkoda mi tego wypić.- mruknęłaś. Erwin zaśmiał się i podał ci wizytówkę.
-Dzwoń, to ci zrobię ile chcesz.- powiedział. Uśmiechnęłaś się szeroko. Blondyn od razu wzbudził twoje zaufanie. Żadko tak szybko potrafiłaś kogoś polubić.
-No to szykuj filiżanki, bo pewnie będę często dzwonić.- powiedziałaś i wzięłaś łyk kawy. Nie dość, że super wyglądała, to jeszcze była naprawdę dobra.
-Pycha! Gdzie ty się tego nauczyłeś?- spytałaś.
-Mój ojciec był baristą, a matka malarką. Jakoś w wieku ośmiu lat połączyłem to i wyszło.- zaśmiał się.
-Sorry, ale muszę wracać do domu. Narka!- zawołał nagle Levi. Dopił kawę dwoma łykami i wybiegł.
-Biedak, Petra go zamęczy.- powiedział blondyn zabierając puste filiżanki i stawiając jeszcze jedną, tym razem z rysunkiem skrzydeł.
-Dzięki. A ty co, singiel?- zagadałaś. Niby cię to nie obchodziło, ale pytanie samo ci wyszło z ust.
-Niestety. A ty pewnie masz masę adoratorów, prawda?- uśmiechnął się. Standardowy tekst na podryw, a jednak poczułaś ciepło na policzkach.
-Nie, nadal nie spotkałam tego odpowiedniego.- mruknęłaś popijając kawę. A tak naprawdę nie miałaś ochoty na randki czy przelotne romanse, które zawsze kończyły się upijaniem u Levi'a.
-Rozumiem. A co powiesz na spotkanie? Może w kinie?- dodał blondyn.
-Dlaczego nie? Może być.- skarciałaś się w myślach za tę odpowiedź. No ale już po ptakach.
-To jutro o piętnastej?-
-Tak, niech będzie.-
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~··~·~
No i jednak, mimo braku chęci, wybrałaś się z Erwinem do kina. Obejrzeliście film, pogadaliście i jakoś tak się wyszło, że poszliście do jego mieszkania. Było wyjątkowo eleganckie, całe w odcianiach brązu i beżu. Stanęłaś przy półce nad telewizorem oglądając zdjęcia w ramkach. Na jednym był mały Erwin z rodzicami, a przynajmniej tak ci się wydawało. Na następnym, on, Levi i Hanji z pucharem i medalami, pewnie po jakiś zawodach. Na kolejnym Levi, Hanji oraz Mike grający koncert w szkole (za dużo się naoglądałam Gimnazjum Tytanów). Ostatnie zdjęcie przedstawiało Erwina po skończeniu liceum.
-Co tak się zapatrzyłaś?- zaśmiał się blondyn, podając ci kawę. Tym razem narysował na niej różę.
-A nic, tak sobie oglądam. Nadal mnie to zaskakuje. Piękne.- powiedziałaś patrząc na filiżankę.
-Dzięki.- odparł mężczyzna. Wzięłaś łyk ciepłego napoju, nadal patrząc na fotografie. Usłyszałaś cichy cichot.
-Z czego się śmiejesz?- zdziwiłaś się.
-Zrobiłaś sobie wąsy.- powiedział przybliżając swoją twarz do twojej. Czułaś, jak robi ci się gorąco widząc jego usta coraz bliżej twoich. Gdy myślałaś, że cię pocałuje, otarł twoje wargi chusteczką.
-A ty co tak się zarumieniłaś?- zaśmiał się. Wiedziałaś, że się z tobą droczył, co nie zbyt cię bawiło.
-Kawa była za ciepła.- mruknęłaś odchodząc na bok. Blondyn zachichotał i podszedł do ciebie, obejmując cię w pasie.
-No to może gorąca czekolada na zgodę?- wymruczał ci do ucha. Spaliłaś jeszcze większego buraka. Nadal nie rozumiałaś, o co mu chodzi.
-Przecież piję kawę. Podrywasz mnie?- warknęłaś.
-Nie, błagam cię o wybaczenie.- wymruczał w twoją szyję. Przeszedł cię przyjemny dreszcz.
-Erwin...- sapnęłaś. Mężczyzna polizał cię przy obojczyku.
-Słucham?- spytał spokojnie.
-Nie mów słucham, bo cię...!- w ostatniej chwili przerwałaś. Może i lubiłaś gasić ludzi, gdy działali ci na nerwy, ale w tej sytuacji akurat ten tekst nie był na miejscu.
-Dokończ, proszę.- uśmiechnął się głaszcząc cię po udach.
-Przestań.- wyszarpnęłaś się i poszłaś w stronę łazienki. Tam od razu przemyłaś twarz zimną wodą. Nie wiedziałaś, dlaczego tak reagowałaś. Dużo mężczyzn dotykało cię w ten sposób, ale teraz było inaczej. Przypomniałaś sobie oddech Erwina na swojej szyi i jego ręce na twoich nogach.
-Kurna.- szepnęłaś siadając na krawędzi wanny. Co miałaś zrobić? Przeprosić, uciec, czy może wywołać awanturę? Najlepsza wydała ci się pierwsza opcja. Zbyt polubiłaś blondyna, aby zrobić jakąś głupotę. Wróciłaś do salonu. Mężczyzna popatrzył na ciebie.
-Przepraszam!- krzyknęliście w tym samym czasie ze spuszczonymi głowami.
-Erwin ja... głupio się zachowałam i...- zaczęłaś zmieszana.
-Nie, to ja przepraszam. Powinienem zrozumieć, że chcesz tylko przyjaźni i...- trafiony zatopiony. Czego tak naprawdę chciałaś? Miłości? Przyjaźni? Przegryzłaś wargę.
-Ja... przestraszyłam się. Myślałam... nawet nie wiem co.- dodałaś szeptem.
-(Imię). Kocham cię. Wiem, głupio tak od razu, jak w jakiś słabych komediach romantycznych, ale ja naprawdę, czuję do ciebie coś więcej, niż przyjaźń.- odparł blondyn drapiąc się po karku z zakłopotania.
-Ja... też. Też cię kocham, Erwin.- powiedziałaś z uśmiechem. Wtuliłaś się w jego wielki tors.
-Masz strasznie zmienny charakter.- zaśmiał się blondyn całując cię w czubek głowy.














~·~·~·~·~·~·~·~·~
Dum, dum, dum, jest kolejny one-shot! I szał, tym razem bez Levi'a. No ale jakoś tak się stęskniłam za Erwinem ^.^

Do rzeczy. Na górze, o tam w mediach, tam wysoko *podskakuje i pokazuje palcem w górę* jest moja inspiracja. Jakiś człowieczek namalował naszego kochanego Erenka na kawie. Mocne, nie? Akurat w tej samej chwili, gdy to oglądałam, zrobił się taki PYK i jest pomysł! A czy dobry, to już wy oceńcie.

No, to chyba tyle, dziś nie.mam za dużo do powiedzenia. Papatki, Kasztanki wy moje słodziaśne! ♥♥♥♥♥

[SnK] One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz