Atak koszykówki! (Erwin x Christa)

4.1K 69 23
                                    

Jak wspominałam ostatnio, shot jest powiązany z ,,Kuroko no Basuke". Zapraszam do czytania
^.^
~·~·~·~·~·~·~·~·~















Na salę gimanstyczną liceum Seirin weszła niska blondynka o dużych, błękitnych oczach.
-Dzień dobry!- zawołała do trenujących już chłopców i Riko, siedzącej na ławce.
-Cześć!- odpowiedzieli wszyscy wspólnie. Dziewczyna usiadła koło trenerki. Od miesiąca była menadżerką drużyny koszykówki. Szło jej całkiem nieźle. Była też, jak się okazało, bardzo przydatna! Załatwiła Seirin mecz z liceum, do którego uczęszczają obcokrajowcy oraz mniejszości narodowe. Nie było to dla niej trudne, ponieważ do tej szkoły chodziła jej przyjaciółka z gimnazjum, Ymir.
-Masz już to?- spytała Riko. Christa kiwnęła głową i podała jej grubą teczkę. Trenerka przejrzała kilka pierwszych kartek i uśmiechnęła się.
-Świetnie. Chłopaki, zbiórka!- zawołała. Wszyscy odłożyli piłki i podbiegli do dziewczyn.
-Mamy już informacje o Titan High School...- zaczęła trenerka.
-Liceum Tytanów?- zdziwił się Kagami. Poskutkowało to tylko tym, że dostał dosyć mocno uderzony w głowę przez kapitana, za przerywanie.
-Dzięki, Hyuga. Kapitanem drużyny jest Erwin Smith. 188 cm wzrostu, również rzucający obrońca. Drugim obrońcą jest Mike Zakarias, 196 cm. W ataku jest Eren Jaeger, 170 lcm, Nanaba 172 cm, oraz Levi Ackerman, 160 cm. Ale nie dajcie się zwieść! Głównie on zdobywa punkty podczas meczu. Kagami, ty będziesz go kryć.- powiedziała Riko. Czerwonowłosy, widocznie podekscytowany nowym przeciwnikiem, pokiwał energicznie głową.
-Hyuuga, ty bierzesz Smith'a. Teppei, ty Zakarias'a. Kuroko Nanabę, a Izuki Jaeger'a.- dodała po chwili dziewczyna. Christa zapisywał wszystko na kartkach.
-Eren nie jest jeszcze doświadczony, dopiero niedawno dostał się do pierwszego składu. Lepiej, żeby Tetsuya go krył.- powiedziała. Trenerka przejrzała dokumenty.
-Masz rację. Kuroko bierze Yeager'a, a Izuki Nanabę.- powiedziała. Chłopcy kiwnęli zgodnie głowami.
-Kto jest w rezerwowym składzie?- spytał Teppei. Christa sięgnęła do teczki, wyjmując kolejny plik kartek.
-Sami pierwszoklasiści. Znam ich z gimnazjum. Bardzo wysoki Bertholdt oraz silny Reiner. Z nimi możecie mieć największy problem. Jednak to liceum nie robi częstych zmian, więc póki ich nie zranicie w czasie meczu, możecie być spokojni. Są jeszcze Jean oraz Marco. Jakoś specjalnie dobrzy nie są.- powiedziała blondynka.
-Nie jest ich zbyt dużo. Nawet u nas jest więcej zawodników.- powiedział Furihata.
-Nie ma tam wielu uczniów, a kluby nie są obowiązkowe. Nie dziw się.- odparła dziewczyna. Brunet pokiwał tylko głową. Po omówieniu jeszcze kilku spraw, chłopcy wrócili do treningu.
-Bardzo dużo twoich znajomych poszło do tej szkoły, prawda? Tam więcej osób mówi w swoim ojczystym języku.- zagadał trenerka, spoglądając na Christę.
-Tak. Na początku trudno było mi się z nimi rozstać i dostosować. Ale gdy dołączyłam do klubu jako menadżerka, od razu oswoiłam się z japończykami i językiem. A w dodatku Kagami mówi po angielsku, dzięki czemu łatwo mi się z nim komunikować i tłumaczyć sobie japońskie słowa.- odpowiedziała blondynka z uśmiechem.
-Nie wiem, czy Bakagami nadaje się na nauczyciela języków, no ale twoja sprawa. A jak się czujesz z tym, że spotkasz starych znajomych?- kontynuowała brunetka, bawiąc się swoim gwizdkiem. Niebieskooka spuściła głowę, przyglądając się idealnie czystej podłodze.
-Nie wiem. Napewno cieszę się na spotkanie z Ymir. Ale jeśli chodzi o Reiner'a...- przerwała. Dawniej chodziła z blondynem. No ale jakoś ich związek się nie trzymał i na zakończenie roku zerwała z nim.
-Rozumiem. Nie martw się.- trenerka uśmiechnęła się ciepło, kładąc jej dłoń na ramieniu.
-To jest chyba mój najmniejszy problem. Ta drużyna jest bardzo zgrana i...- przerwała, widząc karcące spojrzenie dziewczyny. Brunetka wstała i założyła ręce na ramiona.
-Kto wygrał Zimowe Mistrzostwa? Kto pokonał całe Pokolenie Cudów?- zapytała spokojnie.
-No, Seirin...- powiedziała niepewnie blondynka.
-Właśnie! Pokonamy tą szkołę bez problemu!- dodała ze śmiechem. Christa uśmiechnęła się. Może rzeczywiście nie ma się czym martwić?
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Jest się czym martwić! Chociaż było to nieoficialny mecz, odbywał się na niewielkiej halii sportowej. Gdy obydwie drużyny się przebrały i weszły na boisko, żeby zrobić rozgrzewkę, ukazały się najlepsze cechy zawodników Titan High Shool. Mike, nie dość, że był bardzo wysoki, to jeszcze skakał wysoko! Erwin rzucał z ponad połowy boisk, a Nanaba miał jastrzębie oko. Eren bardzo szybko biegał po całym parkiecie, a Levi posiadał Oko Imperatora. Czy może być gorzej? Jedynie zadowolony był, jak zwykle, Kagami.
-Chłopaki, dacie sobie radę! Udało wam się wygrać Zimowe Mistrzostwa, więc teraz też sobie pora...- zaczęła Riko, ale w tej chwili zaczął się mecz. Zawodnicy ustawili się. Sędzie wyrzucił piłkę do góry. Zanim Kagami do niej podskoczył, Levi już ją odbił do Erena, stojącego pod koszem. Chłopak wrzucił ją i tak Titan High School zdobyło pierwsze dwa punkty.
-To się nie zapowiada dobrze.- mruknęła Christa. Gdy drużyna pobiegła pod swój kosz, Eren oraz Nanaba pomachali do niej na przywitanie. Chyba tylko oni ją zauważyli.
-Christa!- a jednak nie. Na plecy dziewczyny skoczyła brozwowłosa okularnica.
-Hej, Hanji. Co tu robisz?- spytała blondynka.
-Jestem menadżerką! Ty też?- odparła dziewczyna. Christa pokiwała głową.
-Wiesz, dzisiaj może wam być trudno. Jak Eren dowiedział się, że przyjedziesz na mecz, strasznie się napalił. Uznał, że musisz zobaczyć, jak go Levi wyszkolił. Powodzenia!- dodała czterooka i pobiegła do swojej drużyny. Blodnynka popatrzyła na grających.
-Cholera, znowu.- syknęła trenerk. Było już pięć do zera. Przed chwilą Smith rzucił trójkę.
-Do roboty, chłopaki! Dacie sobie radę!- wrzasnęła Christa.
-Wiemy!- krzyknął Hyuuga. Dziewczyna dostrzegła, że chłopcy byli naprawdę zdeterminowani, aby wygrać ten mecz. Blondynka uśmiechnęła się szeroko. Muszą to wygrać, zrobią to!
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
-Uważaj na...!- wrzasnęła Hanji. Erwin chciał ominąć Kagamiego, ale potknął się, wpadł na niego i oboje poślizgnęli się na parkiecie, wpadając na ławki. Kagami od razu się podniósł.
-Erwin. Erwin!- szarpnął go za ramię, ale chłopak nie reagował,był nieprzytomny.
-Christa!- krzyknął Kiyoshi. Blondynka złapała niewielką apteczkę, którą trzymała na ławce obok siebie, i pobiegła na boisko. Uklękła przy blondynie. Zaczęła sprawdzać jego puls, oddech i czy nie ma żadnej rany.
-Potrzeba lodu. Dosyć mocno uderzył głową o podłogę.- mruknęła.
-Czterooka! Lodu!- krzyknął Levi. Hanji szybko przybiegła z małym, niebieskiem woreczkiem i podała go dziewczynie. Ta przyłożył go delikatnie do głowy Erwin'a w miejsce, gdzie najprawdopodobniej się uderzył. Po chwili chłopak otworzył oczy. Przymrużył powieki przez jasne światło.
-Bogini...- szepnął, patrząc na dziewczynę. Blodnynka uśmiechnęła się.
-Jak się nazywasz?- spytała.
-Erwin Smith.- odpowiedział blondyn.
-Gdzie jesteśmy?-
-Na hali sportowej mojej szkoły.-
-Z kim grasz mecz?-
-Z Seirin.- odparł. Dziewczyna pokiwała głową.
-Nic ci nie jest, ale jakby coś było nie tak, jedź do szpitala. A teraz spróbuj wstać.- zarządziła blondynka. Chłopak zarzucił rękę na jej ramiona, podpierając się. Jednak okazało się to zbędne. Erwin mógł chodzić, biegać, a nawet dalej grał! Po dłuższym czasie, wynik wynosił już czterdzieści dwa do czterdziestu dla Titan High School. A zostało tylko kilka minut. Seirin starało się atakować jak najwięcej. Jednak przeciwnicy skupili się tylko na obronie. Trudno było dostać się pod kosz, a co dopiero rzucić!
-Cholera...- jęknęła Riko. Christa przyglądała się chłopcom. Chciała znaleźć jeden mały sposób, na przebicie się. Levi popatrzył na nią i syknął pod nosem. Kiwnął głową do Mike i Nanaby, stojących najbliżej niego. Gdy Kagami podbiegł z piłką, czarnowłosy zatorował mu drogę.
-Prawo.- szepnął. Biegł tam Kuroko. Taiga i tak nie miał nic do stracenia, więc rzucił koledzę piłkę. Levi pobiegł tamtą stronę, a Tetsuya odrzucił piłkę Kagami'emu. Zrobił wsad i wyremisował w ostatniej sekundzie. Całe Seirin pobiegło do chłopców, gratulując ostatniej akcji. Levi popatrzył na to wszystko z malutkim uśmiechem.
-Oi, zmiękłeś? Czemu dałeś im zremisować?- zapytał Erwin ze śmiechem, stukając kolegę w ramię.
-Petra patrzyła. Wkurzyłaby się, gdybym pokonał drużynę jej koleżanki, szczególnie po tym, co dla ciebie zrobiła. A w ogóle, wypada podziękiwać.- odparł. Klepnął blondyna w plecy i pobiegł do blondynki o miodowych oczach, czekającej na niego na ławce. Erwin zamyślił się chwilę i zaraz pobiegł do Christy.
-Dzięki, za zajęcie się mną, gdy zemdlałem.- powiedział z uśmiechem.
-Nic takiego, to mój obowiązek.- odparł dziewczyna.
-No to może w ramach rekompensaty dasz się namówić na kawę? I uczcilibyśmy wspólne zwycięstwo?- zapytał blondyn.
-Tak, chętnie. Kiedy?-
-Jeśli nie masz nic przeciwko, to skoczę się umyć, przebrać i możemy iść.- odparł Erwin. Dziewczyna pokiwała głową. Chłopak pochylił się i wyszeptał jej do ucha:
-Świetnie. Za dziesięć minut przy wejściu do szkoły, bogini.- i dał jej całusa w policzek. Odbiegł na boisko, podziękować za grę. Dziewczyna potarła policzek, rumieniąc się. Złapała rzeczy i wybiegła przed szkołę, mając nadzieję, że nikt tego nie widział... ale przed Okiem Imperatora, nic się nie ukryje!




















~·~·~·~·~·~·~·~·~
Nigdy jeszcze nie pisałam tego paringu. Łał, ta oryginalność!

Mam totalną pustkę w głowie, co mogę tu napisać! Jak spędzacie wakacje, moje kochane Kasztanki? Ja całe dnie oglądam Anime XD

Bardzo przepraszam, jeśli są jakieś błędy. Sprawdzałam na szybko!

I tyle. Papapapapapapa! ❤❤❤❤

[SnK] One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz