ROZDZIAŁ 24
- Nic. – Odparłam, śmiejąc się nerwowo i powoli siadając na łóżku.
Boże tylko nie to... On nie może odkryć prawdy o Wiktorze.
- Gabriela nie kłam. Słyszałem jak krzyczałaś. – Głos mu się łamał.
Ostrożnie wstałam i podeszłam do Daniela.
- Mówię, że nic mi nie zrobił. To tylko głupi sen. Nawet już nie pamiętam o czym był. Nie przejmuj się tym. – Skłamałam, przybierając sztuczny uśmiech.
- Gabriel błagam powiedz mi prawdę. – Blondyn nie wytrzymał i złapał mnie za ramiona, patrząc mi głęboko w oczy. On już wiedział, że coś przed nim ukrywam...
Rozpacz, która pojawiła się w jego oczach i głosie łamało mi serce. Nie mogę mu tego powiedzieć. On tego nie zniesie.
- Gabriela. – Potrząsnął mną, ale ja nadal milczałam, a z oczu zaczęły spływać mi pojedyncze łzy.
- Nie mogę. – Wyszeptałam spuszczając wzrok. – Nie mogę ci powiedzieć. – Powtórzyłam z wielką gulą żalu w gardle.
- Proszę powiedź mi o co chodzi z Wiktorem, bo zaraz zwariuję. – Podniósł głos, po czym dodał ciszej. – Proszę.
- Wiktor... - Zaczęłam, ale nie byłam w stanie dalej mówić. Te słowa nie chciały przejść mi przez gardło.
- No co Wiktor. – Naciskał przejęty.
- Nie wiem jak ci to powiedzieć. – Wykrztusiłam przerażona i rozbita. On mi tego nie odpuści, będzie tak długo pytał aż w końcu ze mnie to wydusi.
- Po prostu to powiedz. – Odrzekł łagodnie i spokojnie. Podniosłam na niego swoje załzawione spojrzenie, i kiedy popatrzyłam w jego piękne i ciepłe oczy wiedziałam, że to będzie największy cios jaki kiedykolwiek mu zadam.
- Wiktor bardzo mnie skrzywdził.
- W jaki sposób. – Dopytywał ze strachem w głosie.
- On... - Uciekłam wzrokiem gdzieś w dół, bo nie byłam w stanie powiedzieć mu o tym prosto w twarz. Po dłuższej chwili dokończyłam to co tak bardzo ukrywałam. - On zgwałcił mnie dwa razy.
- Nie. – Wyszeptał zrozpaczony, a ja czułam jak moje serce rozbija się na milion kawałeczków. Chłopak przed dłuższą chwilę stał jak sparaliżowany aż w końcu opadł na kolana i objął moje nogi.
Niespodziewanie Daniel zaczął płakać co jeszcze bardziej mnie dobiło.
- Gabriela przepraszam. – Szlochał wtulony w moje nogi. – Boże nigdy sobie tego nie wybaczę, że nie ochroniłem cię przed tym człowiekiem. Przede wszystkim nie wybaczę sobie tego, że niczego nie dostrzegałem.
- Daniel nie obwiniaj się. – Uklękłam przed nim i mocno objęłam.
- To wyjaśnia twoje zachowanie. Ta niechęć do mężczyzn, nagłe napady płaczu i nieufność do innych. – Nie przestawał płakać, a ja nie potrafiłam nic z siebie wydusić. To za bardzo bolało. Nieoczekiwanie Daniel się odsunął, popatrzył mi w oczy i delikatnie dotknął mojego policzka. – I przez ten cały czas byłaś z tym sama...
- Nie chciałam ci o tym mówić, bo wiedziałam, że tego nie zniesiesz. Nie chciałam cię ranić. – Wyszlochałam, przytulając się do jego piersi.
- Ukrywałaś to tylko dlatego, żebym nie cierpiał? – Zaśmiał się gorzko. – Przeszłaś takie piekło i żyłaś z tym sama. Jak ty to wytrzymałaś? Ja nie potrafiłbym samemu przez to przejść.
YOU ARE READING
Więzień własnych marzeń
RomanceGabriela po wyjściu z domu dziecka w końcu mogła zamieszkać ze swoim bratem , Danielem. Dziewczyna ma nadzieję, że dzięki temu będzie mogła zapomnieć o swojej bolesnej przeszłości i zacząć żyć na nowo. Niestety złe wspomnienia kłębią się w jej głow...