Rozdział 38

1.1K 159 15
                                    

*Angel*
Otworzyłam oczy i ujrzałam nad sobą głowy lekarzy, którzy patrzyli na mnie zdziwionymi spojrzeniami. Nie wiedziałam o co chodzi ale podświadomie czułam, że to co się stało nie jest dobre. Mój wzrok spoczął na jednym z lekarzy i zadałam mu jedno ale dosadne pytanie
-Gdzie ja jestem?
Lekarz spojrzał na mnie zmartwiony i kazał innym lekarzom wyjść po czym usiadł na krześle i patrząc na moją dokumentację lekarską to na mnie powiedział:
-Znajduje się pani w szpitalu, wie pani dlaczego?- spytał.
Pokręciłam przecząco głową. Szczerze? Nie pamiętam nic. Jakby nic wcześniej nie było. Czarna pustka...
Lekarz który wyglądał na pięćdziesiąt lat ale gdy patrzyło się w jego oczy widać było takie zmęczenie, którego nie widzi się nawet u dziewięćdziesięciolatków. Nie wiem co spotkało tego mężczyznę ale wiem, że musiał bardzo cierpieć. Wstając z łóżka do którego nie przyszpiliły mnie żadne kroplówki ani tym podobne rzeczy, przytuliłam lekarza, który dopiero za sprawą mojego gestu się ocknął ze swoich myśli. Po chwili odsunęłam się od niego i kładąc mu dłoń na ramieniu szepnęłam
-Przykro mi.
Widziałam jak smutne oczy lekarza zamieniają się w żal a potem zachodzą mgłą i zaczyna płakać. Pierwszo cichutko a potem upadł na kolana i zaczął szlochać jak małe dziecko. Patrzyłam jak dorosły mężczyzna, który potrafi panować nad tyloma lekarzami, nie umie panować nad swoją przeszłością. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy są ranieni przez innych ludzi...
Podeszłam do mężczyzny i szepcząc słowa otuchy, powiedziałam
-Niech pan nie płacze. Nie chciałam.
Mężczyzna spojrzał na mnie załzawionymi oczami i szepnął przez ściśnięte gardło
-Nie jestem lekarzem. Jestem twoim ojcem...
Spojrzałam na niego i wybuchnęłam śmiechem, który po chwili zniknął z mojej twarzy...

----------------------------------
Jakieś pytania? Czekam na wasze komentarze ^^

Zrozumieć Anioła - Dominika LewkowiczWhere stories live. Discover now