Rozdział II:Za dużo cukru

76 2 7
                                    

Następnego dnia obudził mnie płacz Rey. Gdy spojrzałam na kołyske zobaczyłam, że Lou próbuje ją nakarmić. To było takie oooo.... Gdy zobaczył, że się obudziłam powiedział:
-Może byś mi pomogła... Proszę...
Spojrzał na mnie miną skrzywdzonego anioła. Niestety, jestem trochę wredna, więc powiedziałam:
-Ty głównie chciałeś dziecko... Ja poszłam na kompromis i się zgodziłam... Więc... Bądź dobrym tatusiem i zajmnij się dzieckiem... - Uśniechnęłam się, wstałam i poszłam do kuchni. Byli tam już Harry i Liam. Siadłam przy stole i patrzyłam przez okno.
-Harry..... Zrobisz mi herbatę?... - zapytałam się Harry'ego patrząc na niego słodkimi oczami.
-Sama se zrób... Ja się nie wyspałem przez twego bachorka... - położył głowę na stole.
-Też się przez nią nie wyspałam... -westchnęłam i zaczęłam robić sobie herbatę, gdy nagle w kuchni pojawił się Lou z płaczącą Rey na rękach.
-Coś ty robił, że wyglądasz tak jakbyś przebiegł 50 kilometrów?!
-Próbowałem ją uspokoić...
-Boszz... Chce dziecko a nie wie jak się nim zająć...
Podeszłam do niego, wzięłam Rey na ręce i zaczęłam ją kołysać.
-Już... Ci... A ty -spojrzałam na Lou- Zagotuj mleko... Tylko nie zwarz...
-Alex... A może nauczymy ją chodzić i mówić? -zapytał Harry.
-Okey... Długo jeszcze to mleko?!
-Chwila... -zabaczyłam jak przelewa mleko do butelki- ty ją nakarm... Ja już nie mam siły...
-Chciałeś dzieciaka to masz... Teraz się nim zajmuj... -uśmiechnęłam się i podałam mu Rey. - W razie czego masz do pomocy Harry'ego... On chyba zawsze jest chętny do pomocy przy Rey.
-Lou... -powiedzał Harry podchodząc do niego- daj mi ją nakarmić...
-Okey... -podał jej Rey i butelke.
-Oooo... Kto jest tutaj taki słodki?... -wziął Rey na ręce, a do drugiej ręki butelkę i zaczął ją karmić.
-A nie mówiłam?-powiedziałam patrząc na zafascynowanego Harry'ego.
Gdy skończył ją karmić, odstawił butelkę do zlewu i poszedł z Rey na rękach do salonu. Ja poszłam za nim, a Lou i Liam za mną. Harry siadł z Rey na podłodze, a ja naprzeciwko.
-Rey... Idź do mamy... -odkręcił ją w moją stronę. Wyciągnęłam ręce, żeby w razie czego ją złapać. Rey zaczęła iść, ale po dwóch krokach przewróciła się. Na szczęście złapałam ją i przyciągnęła do sibie.
-Rey... Idź do wujka Harry'ego...
Puściłam ją. Harry wyciągnął ręce, a ona się potknęła i upadła na jego ręce. Harry przyciągnął ją do siebie i przytulił. To było takie słodkie... Spojrzałam na Lou i się uśmiechnęłam, a on się uśmiechnął zaraz po mnie. Zauważyłam, że Rey ziewa.
-Harry... Chyba koniec nauki na dziś... -podeszłam do niego i wzięłam Rey na ręce.
-Aly...
-Czy ona właśnie powiedziała "Aly"? -postawiłam ją na podłodze- ojoj... jakie to słodkie! -zaczęłam skakać jak oszalała.
-Alex... Spokojnie skarbie... - złapał mnie i przycisnął do ściany. Kątem oka widziałam, że Harry idzie z Rey na górę.
-Ale ona powiedziała "Aly" i to było takie słodkie... -po jego minie stwierdziłam, że oczy mi się zaświeciły.
-Za dużo cukru... -powiedział Lou stanowczym głosem. Po chwili Lou mnie puścił, a ja poszłam do kuchni. Lou i Liam za mną. Zaczęłam robić sobie herbatę.
-Ja też chcę...-powiedział Lou.
-I ja... -dodał Liam.
Do kuchni wpadł Harry i powiedział:
-Jeśli ktoś robi herbatę to mi też.
Westchnęłam i postawiłam swoją herbatę na stole. Wszyscy się na nią rzucili i zamiast zostawić ją mi, to wylali ją i się poparzyli.
-Alex pomóż...-powiedział Lou.
-Pod zimną wodę...
Każdy z nich włożył rękę pod zimną wodę. Ja w między czasie poszłam po apteczke. Położyłam ją na stole i wyjęłam żel na oparzenia.
-Chodź tu któryś... -podszedł do mnie Liam. Opatrzyłam mu rękę.
-Chyba już więcej nie tknę herbaty... -stwierdził.
-Masz nauczkę... Harry chodź tu... -jak za rozkazem w wojsku Liam odszedł na bok, a Harry podszedł do mnie. Opatrzyłam mu rękę.
-Dzięki...-odszedł na bok.
-Lou... Chodź... -podszedł do mnie. Opatrzyłam mu rękę.
-Dzięki skarbie... -pocałował mnie w policzek i z tego co mi się wydaje poszedł do siebie. Harry i Liam rozeszli się do swoich pokoji. Ja ogarnęłam w kuchni, wzięłam apteczke i poszłam do siebie. Położyłam ją w szafie i padłam na łóżko jak długa. Po chwili zasnęłam.

Life Is Not Easy || One Direction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz