Rozdział XVI: Nick... Powiedz że to tylko koszmar...

12 0 1
                                    

**Trzy tygodnie później**

-Zabiję! Ja go kurwa uduszę! - weszłam do kuchni i otworzyłam jakąś szufladę - gdzie w tym domu jest jakiś nóż?!!
-Kogo ty chcesz zabić? I dlaczego? - usłyszałam za sobą głos Briana.
-Iana - warknęłam
-Ei... W łazience znalazłam to... - do kuchni weszła Alex w ręku trzymając test ciążowy - Rey... To twój?
-Em... 
-Będę babcią?
-Będziesz babcią...
Usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła.
-Będę wujkiem? - usłyszałam głos Briana. Pokiwałam głową.
-Ian wie?
-Nie... Ale teraz ma trening więc chyba telefonu nie odbierze...
-Jak to nie odbierze? Trening skończył jakoś pół godzin temu - w kuchni pojawił się Harry.
-Więc czemu nie odbiera i nie odpisuje?! - zapytałam wściekła patrząc na Harry'ego. Wtedy usłyszałam że ktoś dzwoni do mamy a rozmowa z tej strony wyglądała mniej więcej tak:
-Damon dzisiaj mam wolne czego ty odemnie chcesz?! Co? O boże... Jasne... Już tam jedziemy... - rozłączyła się - Louis! Wstawaj! Musimy jechać!
-Nie drzyj się i powiedz o co chodzi! - patrzyłam na Alex.
-Harry bierz kluczyki i jedziemy!
-Stoję obok ciebie więc nie musisz krzyczeć.
W tym momencie dostałam chyba ze trzy wiadomości. Wyjęłam telefon i je odczytałam.

Nick: Rey! Ian jest w szpitalu!
Akkie: Co?!
Olivia: Jakim cudem skoro jest na treningu?
Nick: Skończył się pół godziny temu. Iana potrącił samochód.
Rey: Nick... Powiedz że ty sobie żartujesz...
Nick: Nie żartuje chodźbym chciał.
Taylor: Co się tu dzieje?
Jake: Właśnie, co tu się dzieje?
Rey: Powiedzcie że to jest jeden wielki koszmar z którego się nie mogę obudzić...
Nick: Niestety nie... Rey coś ci jest?
Rey: Takjakby...
Nick: Czemu takjakby? Rey co się tam dzieje?
Rey: Jestem z nim w ciąży...
Akkie: O boże...
Olivia: Doba skończycie z tymi żartami czy nie?
Rey: Olivia to nie jest żart... To jest prawda...
W tej chwili ktoś mi zabrał telefon z rąk.
-Rey spokojnie... - Alex patrzyła mi w oczy.
-Jak mam być spokojna?! - krzyknęłam.
-Weź to i jedziemy - dała mi do ręki jakąś tabletkę. Wyjęłam z szafki jakąś szklankę, nalałam wodę, popiłam tabletkę i wyszłam z domu. Podeszłam do samochodu Harry'ego i siadłam z tyłu. Oparłam się głową o szybę i patrzyłam na mijaną okolice. Po około 15 minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu i pobiegłam do wejścia. Stanęłam przy recepcji i zapytałam:
-Gdzie jest Ian?
-Ten chłopaczyna co go przywieźli z wypadku?
-Tak. Gadaj gdzie on jest!
-Jest pani dla niego jakąś osobą z rodziny?
-Nie ale...
-Więc nie mogę pani udzielać żadnych informacji.
-Jestem jego dziewczyną starczy?
-Dalej nie jest pani dla niego rodziną.
-Wystarczy ci pierdolony fakt że będę miała z nim dziecko?
-Może pani kłamać...
-Rey chodź! On ma teraz oparacje! - usłyszałam głos Nicka.
Pobiegłam do niego.
-Jak to operacje?
-Ma złamane trzy żebra, jedno z nich mu przebiło płuco, otwarte złamanie lewej ręki, kilka obrażeń wewnętrznych i wstrząs mózgu... Jednym słowem cudem żyje. - powiedziała mama i za Chiny nie wiem skąd się tu wzięła.
-Ale będzie żył? - zapytałam
-Jesteś po drugim roku studiów więc powinnaś wiedzieć tym bardziej że to przed chwilą powiedziałam. - powiedziała Alex
-Ale myślenie logiczne mi się chwilowo wyłączyło więc... O boże on może tego nie przeżyć... Mogę zostać z tym wszystkim sama...
-Rey wszystko będzie dobrze... Nie zostaniesz z niczym sama... Obiecuję ci to... - powiedział Nick - a teraz chodź bo wszyscy są przed blokiem.
Poszliśmy we wskazane miejsce. Pierwsze co to Akkie się na mnie rzuciła i przytuliła.
-Akkie... dusisz...
-Przepraszam ale się tak bardzo cieszę! - puściła mnie
-Z czego?! Z tego że wpadłam?!
-To jest szpital... Proszę nie krzyczeć - za mną pojawił się Damon
-Człowieku mam ci tu na zawał padnąć!?!
-To nie krzycz mała... - wszyscy zaczęli się śmiać
-Nie jestem mała!
-Niska - uśmiechnął się
-Spadaj i go ratuj a nie praw mi tu kazań na temat mojego wzrostu!
-Mała ale niebezpieczna
-Damon zostaw ją... - powiedziała Alex - nie wkurzaj jej bo ci jeszcze coś zrobi
-To w końcu kto go tam operuje?!
-Stefan i Elena - powiedział Damon
-Ty się zamknij! - spojrzałam na Damona i poszłam w stronę drzwi które prowadzą na salę operacyjną.
-Ei tobie tam nie wolno! - krzyknęła mama a ja pokazałam jej faka i się odwróciłam
-Sama powiedziałaś że jestem po drugim roku studiów - odwróciłam się i poszłam korytarzem. Zatrzymałam się przed drzwiami którymi wchodziło się centralnie na blok. Oparłam się o nie dłońmi i patrzyłam przez małą szybę. Nagle wszystko zaczęło piszczeć a jego serce się zatrzymało. Zaczęłam płakać i wybiegłam z tego miejsca. Miałam wrażenie że ten korytarz nie ma końca. Bo w sumie nie miał bo ktoś mnie trzymał. Tym kimś okazała się Alex.
-Puść mnie! On nie żyje! Nic już nie ma sensu!
-Rey on żyje... Uratowali go... Za kilka godzin powinna się skończyć operacja... Chodź ze mną... Dam ci coś na uspokojenie...
-Nie chcę leków... A jeśli już to tylko tabletki wczesnoporonne albo eutanazje...
-Tak daleko to ty się nie posuwaj. Idziesz ze mną czy zostajesz?
-Mogę iść... A zrobisz mi herbatki?
-Księżniczka się znalazła i se herbaty sama nie zrobi...
-W każdej chwili mogę stąd iść i wpaść pod samochód jeśli ci coś nie pasuje.
-Cicho bądź i chodź. - powiedziała Alex, wzięła mnie za rękę i zaprowadziła gdzieś.
Z tego co mi wiadome to znalazłyśmy się w pokoju lekarzy. Usiadłam na krześle i zaczęłam patrzeć się w podłogę. Alex usiadła przedemną. Nie wiem czemu ale się jej w tamtym momencie bałam.
-Miałam ci tego nie mówić ale... Adien wyszedł z porawczaka
-Co kurwa?! - wstałam
-Też nie wiem jak to się stało a teraz siadaj
-Wolę stać
-Dobra... Jak chcesz...
-Coś jeszcze chcesz odemnie bo chcę iść do niego
-Ale tylko tam gdzie reszta jest.
-Dobra... - wstałam i wyszłam z pokoju. Pokierowałam się w stronę sali operacyjnej. Siadłam na środku korytarza i patrzyłam się na drzwi. Ludzie przechodzili lub przebiegali obok mnie. Dla mnie oni nie istnieli. Dla mnie liczył się tylko Ian i to czy przeżyje... I chwila kiedy się dowie że będzie ojcem.
-

-----------------------------------------------------

Life Is Not Easy || One Direction Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz