Weszliśmy do tego pomieszczenia. Było ono ogromne. Było tu sporo ludzi. Jedni zachowywali się jak dzieci, najzwyklejsze w świecie dzieci. Bawiły się jakimiś zabawkami. Jeszcze inni zachowywali się po prostu ... Dziwnie... Aż szkoda sobie strzępić język mówiąc o tym co robili.
Ich strażnicy stali pod ścianą i obserwowali swoich podopiecznych lub gadali z innymi strażnikami. Nagle podszedł do mnie jakiś przyjebany mężczyzna. Zaczął mnie wąchać.
- Co ty kurwa odpierdalasz?- odsunąłem się od niego.
- Nowy?
- Nie, kurwa stary.- spojrzałem krytycznie na Nicka.
Ten chyba od razu załapał o co mi chodzi, bo podszedł do mnie.
- Jesteś niegrzeczny.- puścił mi oczko.- Bob zostaw go. To gbur. Idź się pobaw z kimś, a ja się już zajmę nowym.- powiedział Nick starając się trzymać powagę, a mężczyzna od razu poszedł w jakimś kierunku.- Nim się nie przejmuj. Tylko uważaj. On wierzy we wszystko co mu powiesz.- klepnął mnie w ramie i odszedł.
Zauważyłem pusty parapet przy jednym z okien. Usiadłem na nim i patrzyłem w zakratowane okno, bo nie pozostawało mi nic innego.
- To moje miejsce.- usłyszałem głos jakiejś dziewczyny.
Spojrzałem od razu na właścicielkę głosu. Była nią szczupła brunetka o jasnej cerze i szarych oczach. Na oko miała z 19 lat i 1.70 m wzrostu.
- Przecież jest jeszcze miejsce.- mruknąłem przerywając ciszę.
Dziewczyna patrzyła mi w oczy, ale po chwili się opamiętała. Nie wiem czemu dziewczyny często przy pierwszym spotkaniu łapią zawięche patrząc mi w oczy.
Co w nich jest? Nosz kurwa. Są to tylko pierdolone oczy w kolorze niebieskim. Przecież taki kolor mają miliony ludzi.
Moje rozmyślania przerwał głos brunetki.
- Długo tu jesteś?- zapytała i odpaliła papierosa.
- Od dziś. A ty?
- Od roku. Co ci dolega? Wydajesz się całkiem normalny.- poprawiła swoje długie włosy.
- Początki schizofrenii, aspołeczność i brak opanowanie agresji.- westchnąłem, mówiąc to co miałem napisane w papierach, oczywiście tylko dla tych co nie wiedzieli, że jestem zdrowy.- A ty?
- Depresja i kilku krotne próby samobójcze.- westchnęła patrząc w okno.
- Serio? Jak tak na ciebie patrzę to bym tego nie powiedział.- uśmiechnąłem się.
Dziewczyna się zaśmiała i podwinęła rękaw swojego kombinezonu.
- Nadal uważasz, że tak nie jest?- pokazała mi blizny po cieciu się.
- O kurwa.- mruknąłem.
- Jak ładna to pozdrów, jak tania to zamów.- prychnęła.
- Jesteś lesbijką?- uniosłem jeden kącik ust do góry.
- Nie.
- W ogóle nie przedstawiłem się. Nate.- podałem jej rękę, a ona dziwnie na mnie spojrzała, a po chwili delikatnie się uśmiechnęła.
- Skrót od Nathan?- zaśmiała się.
- Mhmm...- wycofałem rękę i wyjrzałem przez okno.- A ty jak się nazywasz?
- Czy to ważne?- ugasiła papierosa i delikatnie otworzyłam okno i wyrzuciła końcówkę.
- Nie do końca.- wzruszyłem ramionami.
- Szczerze? Nie wyglądasz mi na aspołeczniaka. Jesteś na niego zbyt otwarty..
- A myślisz, że każdy aspołeczniak będzie siedział i mówił "spierdalaj" do każdego kto do niego podejdzie? Ja po prostu lubię samotność.- westchnąłem.
- No dobra. Już spokojnie.
- Nathan idziemy.- warknął niezadowolony czymś Nick.
- Co się stało?- podniosłem się i podszedłem do chłopaka.
- Szef chce z tobą gadać.- fuknął pod nosem i obaj wyszliśmy ze świetlicy.
---
Przepraszam za błędy :P
Inne opowiadania:
► Hooligans || Z.M.
► Hooligans: Life is Brutal || Z.M. *
► Hooligans: Life is Hard || Z.M (sequel Hooligans) **
►Random Knowladge || Z.M.
* Sequel Hooligans Epilog 2 (Dodatek XD)
** Sequel Hooligans Epilog 1 (Oficjalna kontynuacja)
YOU ARE READING
Wyzwanie: Psychiatryk
Short StoryCzy zastanawiałeś/zastanawiałaś się jak to jest trafić do psychiatryka? Ty zdrowy człowiek w takim miejscu? Przecież to nie dorzeczne! Taa... Szkoda tylko, że ja byłem takim idiotą, że przez przegrany głupi zakład po pijanemu, pozwoliłem się tam zam...