12. Nowa przyjazn?

1.8K 87 47
                                    

Szybko biegnę środek strefy, zobaczyć co się dzieje. Przebijam się przez tłum i podchodzę blisko pudła, słyszę ten charakterystyczny dźwięk otwierającego się żelastwa.. ughh jak ja go nie lubię. Ale do rzeczy, Newt stoi oczywiście najbliżej szykując się do wskoczenia w to pikolone pudło.

Niewiem czemu zawsze przed przybyciem nowej dostawy czuje taki dziwny.. hmm dreszczyk emocji? Tak, to chyba najbardziej pasujące określenie. Newt zdążył już wskoczyć do środka lecz ja i tak niewiele widzę, ponieważ do najwyższych nie należę.

-O Purwa- mówi poddenerowany Newtie. - Dziewczyna. -dodaje.

Cooooo, wszyscy patrzą w jeden punkt, słyszę lekkie pomruki i wzdychanie. Rozumiem w takim razie, że nie powinno tak być.
Przepycham się jeszcze trochę bliżej i widzę drobną brunetke ubraną w czerwona bluzę i czarne spodnie ma może jakieś max 16 lat.
Aha i jest jeszcze jedne mały szczegół, jest nie przytomna, albo nie żyje. Z dwojga złego wolę chyba to pierwsze bo bez powodu by jej tu nie przysłali.

W ciągu pół sekundy dziewczyna otwiera oczy i zaczyna rozglądać się wokół. Czy ja też wyglądała tak żenująco? Dobra nieważne.. Tak więc nastolatka zaczyna badać położenie dłońmi, jak narazie dziwnie mruga powiekami, ale to normalne.. też tak miałam, z klitki w której jest ciemno jak w dupie Gally'ego wychodzi się na rozświetlony plac nie ma się co dziwić.

- Minho podejdź tu i mi pomóż- krzyczy Newt.

Chłopak przychodzi odrazu przebijając się przez tłum i puszcza mi przy tym oczko. Ja na to tylko wywracam oczami i lekko się uśmiecham natomiast on idzie dalej. Wskakuje do pudła i nagle powietrze przeszywa pisk.

- Ręce przy sobie! - zaczęła wykrzykiwać dziewczyna gdy Newt i Azjata chcieli pomóc jej wstać.
- Ej, świeża spokojnie.. Aaał! - syknął Minho łapiąc się za kostkę.

Dotarłam bliżej środka i zobaczyłam, że Minho dostał porządnego kopniaka od nowej w piszczel i mierzy ją teraz zabójczym wzrokiem. Zwinna jest to muszę przyznać bo zrobiła to z kocią gracją.
Newt parsknął śmiechem.
Stwierdziłam, że przyda się kobieca pomoc w tej sytuacji i sama wskoczyłam do środka.

- Hej nie tak agresywnie, nikt nie chce zrobić ci krzywdy. - powiedziałam spokojnie. - Może stąd wyjd...

- Co tu się dzieje! Gdzie ja jestem! - zaczęła mówić nerwowo dziewczyna rozglądając się dookoła i nie słuchając mnie zbytnio.

- Newt odpowie na twoje pytania, ale może najpierw wyjdziesz z tej kupy metalu? - stwierdziłam troszke poirytowana tym ze nie dała mi dokończyć zdania.

- Tak, tak... to będzie dobry pomysł. - powiedziała i ruszyła do przodu podchodząc do ściany i wystawiając rękę w górę, chyba z nadzieją że ktoś ją wciągnie.

Chłopcy posłali mi dziękujące spojrzenia, a Minho dodał do swoich podziękowań buziaczka którego wysłał mi w powietrzu. Romantyk jakich mało Minho obecny.

Wszyscy na górze było troszkę otępiali, więc minęła chwila nim zobaczyli czego oczekuje dziewczyna. Gdy już zajarzyli rzucili się do pomocy. Tacy byli zdeterminowani żeby chwycić dłoń nowej piękności, że zaczęli się przepychać i jeden młody sztamak pod ciężarem reszty wpadł do środka dokładnie na dziewczynę.

- Purwa! Spokój smrodasy! - powiedział poważnym i uniesionym głosem Newt. - Murphy podnoś swoje cztery litery!

Wtem wszyscy zwrócili się oczami w stronę pudła i trochę zażenowani zdali sobie sprawę z tego jak się zachowują. Ja jedynie lekko się uśmiechnęłam bo przyznam, ze bawiła mnie ta sytuacja. Ale pora na powrót powagi Heat!
Wzięłam się w garść i podeszłam do dziewczyny z której Newt i Minho ściągnęli już chłopca i próbowałam ją podnieść. Stanęła na nogi, otrzepała się i powiedziała ciche dziękuje speszona, mierząc mnie dokładnie niepewnym wzrokiem.

- Wyjdźmy w końcu z tego pudła - rzekł Minho aktorskim głosem. - Za mną - dodał teatralnie i gestem ręki pokazał stronę w która zmierzał.

Newt'ie tylko popatrzył się na mnie i popukał się w głowę pokazując na Azjatę przed nami i zaśmiał się lekko.

Momentalnie na ścianie pudła pojawiła się drabinka spuszczona przez budoli, dzięki której mogliśmy wejść na górę nie gimnastykując się jakoś strasznie.

- Joe, Alex i Fred rozpakujcie zapasy, przedstawiciele zwołuje zebranie rady za trzydzieści minut w narzędziowni. - zarządził Newt i wszyscy się rozeszli. - Kruszyno zajmij się proszę nowa, wydaje się zagubiona.
Pokiwalam na to głowa i poszłam.

- Jak się czujesz? - zagadnęłam do dziewczyny korzystając z tego, że szła kilka kroków odemnie mnie. Nawet nie miałyśmy dokładnego celu dokąd pójść, wiec równym tępem spacerowałyśmy przed siebie.

- Boli mnie głowa i jestem głodna, a tak ogólnie nie najgorzej - uśmiechnęła się lekko. - Tak ogólnie nazywam się... - nagle ją zamurowało.
Popatrzyła się na mnie przerażonymi oczami. - Czemu nic nie pamiętam?

- Każdy przyjeżdżając tu nie pamięta nic albo niewiele. Przypomnisz sobie na dniach.

- Chciałbym zainterpretowac to sobie jako coś pocieszającego, ale przepraszam nie mogę.

Na moment zaśmiałam się i poklapałam dziewczynę po ramieniu w geście otuchy. Potrzebna mi koleżanka! Przebywanie jedynie z chłopakami mnie przytłacza już z lekka po takim czasie.

Ze strefowej kuchni doszedł mnie cudowny zapach a zaraz później donośny krzyk.

- WSZYSCY DO KUCHNI POPISOWE DANIE PATELNIAKA GOTOWE! - oznajmił głosem nie znoszącym sprzeciwu.

- Właśnie miałam powiedzieć, że burczy mi w brzuchu - skomentowała dziewczyna.
- Szybko bo zabiorą nam największe porcje! - chwyciłam ją za rękę i pobiegłysmy na stołówkę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto jest rozdział po tak długiej przerwie :D muszę przyznać ze szedł mi bardzo mozolnie i nie jestem z niego zadowolona, ale musicie mi wybaczyć;) Do następnego, buzi

Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Jan 09, 2018 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

BUNTOWNICZKA || The Maze Runner ||Onde histórias criam vida. Descubra agora