Posłuchaj mnie.

3.1K 300 33
                                    

Niesprawdzony. Przepraszam za MAŁE spóźnienie, miłego czytania! :)


Powietrze staję się tak gęste w pomieszczeniu, że staram się wziąć najgłębszy oddech jaki potrafię. Kiedy jej głos odbija się echem w małym salonie, moje serce wali młotem jak oszalałe.

Jej wzrok jest nieobecny, mam wrażenie, że nie mówi do mnie, mimo że czuję ogromny spadek ciężaru z barków, który zafundowała mi właśnie ona, nie wiem co o tym myśleć. Wiedziałam w głębi serca, że mnie kocha.

- Wstań z tego szkła. - mówię spokojnie i podchodzę odrobinę bliżej.

Z jej policzka leci krew mieszając się ze łzami. Jest to dla mnie nietypowy widok, nie przepuszczałam nigdy, że zobaczą ją w takim stanie.

Widzę jak łapie swoją twarz w dłonie i pociera oczy. Zerkam w lewo i widzę porozwalane butelki starych akoholi Chrisa, które miał w zwyczaju zbierać i chwalić się znajomym.

- Lauren. - powtarzam, ale mam wrażenie, że mnie nie słucha.

Po chwili jednak podnosi się podtrzymując dłońmi cały ciężar swojego ciała. Kiedy widzę jak pojedyńcze odłamki szkła wbijają się pod skórę dziewczyny od razu podchodzę i pomagam jej wstać.

- Camila..jaa - bełkocze.

Skóra Lauren jest gorąca. Usadawiam ją na kanapie, bo ledwo stoi na własnych nogach.

- Nie ruszaj się, przyniosę pinsetę i opatrunek. - mówię.

- Nie. Nie teraz. Porozmawiaj ze mną, proszę. - jej desperacja w głosie sprawia, że przytakuję.

- Słyszałaś, co powiedziałam? - jej głowa opada w dół.

- Tak, słyszałam. - odpowiadam przejeżdżając palcem po zaciętej skórze na policzku dziewczyny.

- Więc?

- Ja też Cię kocham Lauren. - mówię szeptem a ona zaciąga się powietrzem.

- Przepraszam. - mamrocze.

Nie wiem, co powiedzieć. Dziwne napięcie buduje się w moim brzuchu. Chcę, żeby była trzeźwa, kiedy to mówi. Kocham ją, tak bardzo, że przez chwilę zastanawiam się czy mogłabym tak po prostu opuścić wszystko, co tutaj mam, ten dom nawet w tej chwili, żeby z nią być. Ten pomysł wydaję się absurdalny z powodu tego, że Lauren zapewne by tego nie chciała, ale zarazem jest taki szalony i ekscytujący.

To, że wyznała mi miłość nie oznacza, że będziemy razem, mimo wszystko powiem Chrisowi, co zrobiłyśmy. Tak jak to sama powiedziała nie chcę, żeby był zraniony a zatajanie tego przed nim tylko by to spotęgowało.

- Muszę powiedzieć o wszystkim Chrisowi i z nim zerwać. - mówię spoglądając na nią.

Jest obrócona bokiem, podpiera się rękoma na kolanach.

- Nie możesz. - odpowiada cicho.

Ledwo mogę usłyszeć jej głos, który od krzyku stał się zachrypnięty bardziej niż zawsze.

- Mogę zrobić, co chcę. - unoszę się.

Czy ona właśnie wyznała mi miłośc, ale godzi się na mój ślub i dalsze życie z Chrsiem? Co jest nie tak?

- To jest mój brat.

- Wiem, ale nie widzę związku z tym. Powiem mu tak czy siak. - podpuszczam ją z nadzieją, że powie mi odrobinę więcej.

- Wyjeżdżam, już się nie zobaczymy. - mówi szybko.

- Więc nie wiem, po co masz mu o tym mówić, możesz mieć z nim dobre życie. - dodaje i po chwili parska śmiechem.

Another Wedding Camren Where stories live. Discover now