Więc to prawda.

3.3K 305 39
                                    

Budzę się czując ciężką dłoń na moim nagim brzuchu. Boję się uchylić powieki, ta dłoń nie jest tak delikatna i miła w dotyku, jak Lauren.

Łapie się za głowę mając nadzieję, że to pomoże przezwyciężyć jej ból. Siłuję się z myślami i wczorajszymi wspomnieniami, ale nic oprócz tego, że wypiłam dwa szapmany i pół butelki wódki, nie przychodzi mi na myśl.

- Kochanie. - słyszę przytłumiony głos.

Wpadam w panikę, to głos Chrisa. To dłoń Chrisa. Jestem naga. Czy my? To niemożliwe. Wybiegam z łóżka i odwracam się, żeby upewnić się, że to on. Chłopak obserwuje mnie bacznie ze spiącym wyrazem twarzy, on też jest nagi.

- M-muszę wyjść. - odpowiadam drżącym głosem podnosząc swoją sukienkę i bieliznę z podłogi.

Schylając się uderzają we mnie zawroty głowy.

Kiedy dochodzę do drzwi okazują się być zamknięte i dopiero teraz jedno z wczorajszych sytuacji dochodzi do mnie jak strzał.

- Daj mi klucz. - mówię mu na co unosi się do przysiadu.

Grzebie pod poduszką i wyciąga go intensywnie mi się przyglądając.

- Muszę iść do pracy. - mówię starając się zakryć swoje ciało rękoma jednocześnie otwierając drzwi kluczem.

- Jest Niedziela. - informuje mnie.

- Wiem. Muszę tam być. - odpowiadam i zamykam drzwi nie czekając na jego odpowiedź.

***

- Nie płacz już. - czuję ciepły uścisk dłoni Dinah na moich ramionach.

- Jak ja mogłam iść z nim do łóżka?! - zanoszę się, cieknie mi z nosa.

- Nie wiem Camila. Myślałam, że między wami jest wszystko wyjaśnione. - mówi cicho.

Wiem, że powinnam powiedzieć jej o wszystkim i dzielić się każdym przeżyciem, bo w końcu jest moją przyjaciółką, ale byłam tak tym wszystkim pochłonięta, że odkładałam ją na boczny tor.

- Nie, ja.. miałam z nim zerwać. - odpowiadam nie patrząc na nią.

- Więc to prawda? - pyta wybijając mnie z tropu.

- O czym ty mówisz? - spoglądam na nią wycierając mokre policzki wierzchem dłoni.

- To, że zapłacił Lauren... - mówi niepewnie a ja od razu wyłapuję o co chodzi.

- Kto ci to powiedział? - pytam zaskoczona.

- Lauren, słyszałam jej rozmowę i trochę się pokłóciłyśmy.. pchnęłam ją na ścianę i przyznała, że był to pomysł Chrisa i że jest w tobie zakochana. - mówi.

- Kiedy to powiedziała? - pytam, mój  płacz zmienia się w złość.

- W ostatnią noc na Bahamah. - odpowiada siadając obok mnie.

- Czy to prawda? Bo ja już sama nic nie rozumiem. - pyta mnie dziewczyna.

- Szczerze, już sama nie wiem, ale muszę się tego dowiedzieć. - mówię i wyciągam z kieszeni telefon.

Do Lauren
Podaj mi adres.

- Jak? - pyta i bacznie mnie obserwuję.
- Pojadę do niej.

- Mila, to nie jest najlepszy pomysł. - ostrzega mnie.

Lauren mówiła, że jest zakochana we mnie już na wyspach. Ta myśl wbiega do mojego umysłu sprawiając, że czuję się milion razy gorzej.

Another Wedding Camren Where stories live. Discover now