Rozdział pierwszy: Lux Aeterna

10.5K 500 385
                                    

Notka od autorki: Czwarta instalacja tego AU, Sagi Poświęcenia.

Naprawdę nie wydawało mi się, że tak daleko to pociągnę.

Podsumowanie wszystkiego, co się wydarzyło do tej pory zajęłoby mi przynajmniej dwie strony. Musi wam wystarczyć informacja, że jeśli nie przeczytaliście trzech poprzedzających ten tom historii, to ta nie będzie miała dla Was większego sensu. Jeśli przeczytaliście, to wiecie co mam na myśli, jeśli powiem teraz, że Harry będzie musiał się uporać ze swoim bratem, pogodzić z rodzicami, pokłócić z goblinami, zrobić co w jego mocy, żeby zbalansować swoją rodzoną rodzinę z adoptowaną i spróbuje negocjacji wśród byłych śmierciożerców i nie sprzymierzonych z nikim mrocznych czarodziejów w celu uzyskania pozytywnego rezultatu sprzyjającego Światłu. A to dopiero początek.

Uwaga: Wszystkie rozpoznawalne postacie, wydarzenia, koncepty i miejsca w tej historii należą do J. K. Rowling, nie do mnie. W żaden sposób nie zarabiam na pisaniu tej historii.

Ostrzeżenia: Wugaryzmy, przemoc, absolutnie obrzydliwe zagrywki psychologiczne, ciężki angst, śmierć bohaterów zarówno w tej, jak i w późniejszych tomach, w pewnej chwili pojawi się bardzo obrazowe gore.

W dodatku to będzie pierwsza część tej sagi, kiedy romans między Harrym i Draconem zacznie się w jakikolwiek sposób rozwijać. Nie będzie żadnego obrazowego seksu, a sama historia nie będzie w żaden sposób romansem, ani się wokół niego kręciła, bo, cóż, po prostu za wiele dzieje się na raz, ale jeśli nie znosicie historii zawierających slash, to lepiej, żebyście sobie odpuścili tę. Ponieważ mamy tutaj naprawdę wiele postaci, to pojawią się też inne paringi, zarówno hetero jak i slashe, przynajmniej jeden z nich będzie saffic (femmeslash). Nie będę spoilerować, podpowiadając, kto skończy z kim. Sama w sumie jeszcze do końca nie postanowiłam i mam zamiar sobie pozostawić trochę wolności pod tym względem.

Przepraszam za ten przydługi wstęp, ale pomyślałam, że najlepiej będzie najpierw wszystkich ostrzec.

Gotowi? No to chodźmy.

Od Gociaka: Chcę tylko przypomnieć, że mam Patronite, do którego link jest na moim profilu. Wszystkie rozdziały zawsze będą dostępne online za darmo, naturalnie, ale moi patroni mają dostęp do tomów w wygodnym dla siebie formacie (póki co docx i pdf), jak i czytają rozdziały wcześniej od innych, bo mają dostęp do mojego dysku google.

---* * *---

– To jest święty czas – szepnął James. – To jest czas najdłuższego Światła.

Ręce Harry'ego zadrżały, kiedy zacisnął je na małej, papierowej łódce. Zmusił je do uspokojenia się. Przypomniał sobie, że przecież sam chciał tutaj przyjechać i że ta ceremonia w żaden sposób nie różniła się od tych wszystkich rytuałów czystokrwistych, których nauczył się jak był dzieckiem.

Ale to było kłamstwo, a Harry coraz lepiej orientował się, kiedy sam siebie okłamywał. Ona różniła się od innych. Rytuały czystokrwistych nigdy nie były czymś, co stosowałby w codziennym życiu, dzielonym z rodziną. To były ćwiczenia, które opanował z nadzieją, że kiedyś pozwolą mu zdobyć sojuszników dla jego brata. To był rytuał Światła, jeden z tych, które świętowali jego dziadkowie i jego ojciec, kiedy jeszcze był dzieckiem.

James teraz właściwie nawet wyglądał jak dziecko, ze spodniami podwiniętymi ponad kostki, robiąc pierwsze kroki w stronę szarej wody morza północnego i drżąc, kiedy zimne fale obmyły mu stopy. Harry pomyślał, że woda lśni jak kamień. Nawet piana, okrawająca fale, które rytmicznie pokrywały bursztynowy piach northumberlandzkiej plaży, wyglądała ostro, jakby została zrobiona z kruszonego szkła.

Wolny człowiek nie zazna spokojuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz