Interludium: Ponad przestworzem mkniesz

1.7K 312 73
                                    

Notka od autorki: Podkreślone wersy cytują tutaj wiersz Percy'ego Shelleya, "Do skowronka".

---* * *---

1 czerwca 1995

Drogi Potterze,

Witaj! Co tam u ciebie? Śniły ci się może ostatnio placki z jagodami? Mój pan bez przerwy budzi mnie akurat, kiedy mam sięgnąć po swój, więc wyznam ci, że moje usta strasznie tęsknią za smakiem jagód, niemal równie mocno co za smakiem krwi.

Ale to nie po to chciałem do ciebie napisać. Jestem pewien, że w ogóle nie obchodzą cię spragnieni jagód śmierciożercy. Obchodzi cię pewnie krew i mam nadzieję, że pewnego dnia będzie mi dane zaznać z twojej różdżki Crucio, bo chcę się przekonać, czy posmak, jaki mi po nim pozostaje w ustach, przy tobie będzie inny od tego, z jakim pozostawiają mnie mój pan i nasza Pani Bólu.

Nie, piszę do ciebie, żeby cię poinformować o trzech sprawach. Wszystkie są ważne, więc powinieneś poświęcić im szczególną uwagę. Możliwe jednak, że właśnie zezuję na ciebie po drugiej stronie pergaminu. Przecież nigdy nic nie wiadomo, prawda? Często siadam z listami, które otrzymuję, i staram się wyobrazić sobie mimikę tych, którzy mi je wysłali. Nigdy nie jestem pewien, czy mam rację.

Po pierwsze, to, co udało ci się osiągnąć do tej pory, jest całkiem imponujące. Wyżej wciąż i wyżej jeszcze od ziemi odlatujesz niczym podsycany tłuszczem ogień; w ciemnym błękicie skrzydełkami bijesz, a śpiew twój wznosi się, gdy mkniesz ponad przestworzem. Tak śpiewał poeta, którego serce nie spłonęło, ten sam, który jeszcze przed ukończeniem dziewiętnastego roku życia śpiewał o rewolucji i który zginął, będąc niespełna dwukrotnie starszy od ciebie, tonąc w narowistej wodzie. Imponujące dokonania, jak na kogoś tak młodego, a twoje własne serce też się wznosi, śpiewając podobną pieśń, jak podejrzewam. Powinno. Lato się zbliża, lato twojej duszy.

Naucz mnie choć pół radości, którą twój umysł posiada. Chciałbym, żebyś był w stanie to zrobić. Wówczas moje własne szaleństwo zaznałoby nieco ukojenia.

Po drugie, powinieneś zawsze obserwować słońce. Zawsze. Chociaż z drugiej strony, może jednak powinieneś się przyglądać księżycowi. A może chodziło o gwiazdy? Obawiam się, że te rzeczy zawsze mi się mylą. Pełne zgrozy ostrzeżenia nigdy nie były moją mocną stroną. Z drugiej jednak strony, naprawdę dobrze sobie radzę z zadawaniem bólu i graniem w gry.

Wszystko jest grą, Potter. Nigdy o tym nie zapominaj.

Po trzecie, chciałbym cię gdzieś zaprosić. Czas spotkania nie ma znaczenia; poinformuję cię o nim w którymś z następnych listów. Ale miejsce już jest istotne i bardzo bliskie memu sercu. Chciałbym się z tobą spotkać na tej plaży w Northumberlandzie, na której po raz pierwszy razem tańczyliśmy.

Powiedz mi, że się na niej pojawisz. Może nawet przyniesiesz ze sobą jagódki? Albo krew? Oba będą dobre.

Zawsze w grze,

Evan Rosier

Wolny człowiek nie zazna spokojuOnde histórias criam vida. Descubra agora