Z życia Władców- 1

1.8K 75 24
                                    

Obudziłam się rankiem i poczułam niesamowity zapach. Dopiero gdy ocknęłam się, zauważyłam,  że jestem w moim pokoju, przykryta kołdrą. Domyśliłam się, że to sprawa braci Pevensie.
-Wasza Wysokość...
-Natasho, prosiłam, byś nie zwracała się do mnie w ten sposób. Nawet nie jestem jeszcze królową- zwróciłam się przyjaźnie do pokojówki.
-Dobrze panienko, przepraszam bardzo. Śniadanie już gotowe, a po śniadaniu czekają panienkę wraz z resztą Władców przygotowania do koronacji na Królów i Królowe Narnii. Jeśli miała by pani jakaś prośbę czy problem, proszę zwrócić się do mnie.
-Dziękuję bardzo- uśmiechnęłam się, co pokojówka odwzajemniła. Gdy drzwi do mojego pokoju zamknęły się,  szybkim krokiem podeszłam do szafy, aby wybrać moje ubranie na dziś. Chwyciłam czystą bieliznę i czerwoną sukienkę do kolan- miała mój ulubiony kolor i niesamowicie miękki materiał. Poszłam do łazienki wziąść szybki prysznic, aby się rozbudzić. Po porannej toalecie przyszedł czas na czesanie- jedna z czynności, których bardzo nie lubię. Gdy uczeszę moje włosy, one i tak po pół godzinie robią co chcą. Zrobiłam zatem warkocza. Moje brązowe włosy na początku nie chciały dać się rozczesać, ale Luna- (przyszła)  Królowa Narnii da sobie radę z każdym problemem! No, z prawie każdym.

Zamierzałam w stronę jadalni, gdzie zapewne całe rodzeństwo Pevensie czeka tylko na mnie. Od sali, w której miałam zjeść posiłek dzielił mnie jeden zakręt, na którym oczywiście musiałam się z kimś zderzyć. Owym ktosiem okazał się być Edmund- czyli nie całe rodzeństwo czeka na mnie.
-Cześć Luna, nie zauważyłem cię- powiedział dalej leżąc na ziemi.
-Ja ciebie też nie widziałam- Edek wstał i podał mi rękę. Otrzepałam się z niewidzialnego kurzu i razem z chłopakiem zmieszałam w stronę jadalni.
-Ciebie też to drażni gdy zwracają się do ciebie "Wasza Wysokość"?- zapytał brunet.
-Przecież nawet nie jesteśmy jeszcze Władcami. Wciąż mam wrażenie, że to nie o mnie tu chodzi, że to ze mną jest pomyłką, a ja jestem tylko pół-narnijką. No bo kto uczyniłby na królową takiego mieszańca jak ja? 
-Luna, to na pewno nie jest pomyłka, uwierz mi- odpowiedział, po czym pchnął drzwi, za którymi czekało nasze śniadanie.
-Gdzie byliście?! Już myślałam, że się zgubilicie- zaczęła Zuzanna.
-Ważne, że już są- odparła z uśmiechem Łucja.
-Wy też macie tak dużo dzisiaj zajęć? Mój lokaj przekazał mi całą długą listę- zapytał Piotr.
-Mnie Natasha już poinformowała, że mam dużo zadań- odpowiedziałam.
-Jeszcze po śniadaniu dostaniecie całą listę.
-Zuziu, powiedz, że żartujesz, proszę. To żart, prawda?
-Niestety Edek, mówię serio. My już musimy zaczynać przymiarki i takie tam, a wy zjedcie coś wreszcie- odparła Zuza i wraz z Piotrem i Łucją wyszli z sali, zostawiając mnie z Edmundem. Usiadłam na krześle, a po chwili chłopak usiadł naprzeciw mnie. Ze zjedzeniem śniadania nie spieszyłam się zbytnio, a przy okazji rozmawiałam o wszystkim i niczym z chłopakiem.

Cały dzień spędziłam na nauczaniu się zasad z "Kodeksu Dobrego Króla i Królowej", na różnych przymiarkach czy innych takich rzeczach. Wieczorem wraz z moimi przyjaciółmi spotkaliśmy się standardowo przy kominku.
-Jestem straaasznie zmęczona- powiedziała Łucja ziewając.
-Może powinniśmy wyspać się na jutrzejszy dzień?- zapytał Piotrek.
-Jutro też musimy się uczyć! Jak w szkole!-zaczął marudzić Edek.
-Ale spójrz na to w inny sposób- jutro już ostatni dzień tych nauk i przymiarek, bo za 2 dni jest koronacja- powiedziałam rozbawiona.
-Po koronacji nie będzie prościej- westchnęła Zuza.-Rządzić całym królestwem...
-Damy radę! A teraz przepraszam, nie zamierzam zasnąć tu jak wczoraj. Dobranoc- powiedziałam wesoła.

Nastąpiła niedziela. Dzień koronacji. Dopiero teraz dotarły do mnie słowa Zuzanny sprzed dwóch dni: "Rządzić całą Narnią... ". W mojej głowie narodził się strach.
-Luna, co jest? Stresujesz się?- do mojego pokoju wpadła Łucja.
-Tak, to rzeczywiście bardzo duża odpowiedzialność, panować całym królestwem.
-Sama mówiłaś, że damy radę!
-Łucja! Gdzie jesteś?! I tak cię znajdę!- darł się na całe gardło Edmund.
-A teraz przepraszam, muszę uciec zanim mnie znajdzie- i wybiegła tak szybko, jak się pojawiła. Postanowiłam ogarnąć się nareszcie. Wzięłam przygotowaną suknię dla mnie i po porannej toalecie ubrałam ją- co swoją drogą było męczarnią. Nigdy nie lubiłam sukienek, ale mimo tego prezentowała się naprawdę ładnie. Krwisto-czerwona suknia ze złotymi elementami, do tego czarne buty. Miała ona mój ukochany odcień czerwieni, mimo, że nie przepadałam za widokiem krwi. Do mojego pokoju weszła Natasha i 3 inne służki.
-Witaj panienko, widzę, że ubrałaś już suknię. Naprawdę panience pięknie.
-Dziękuję bardzo.
-Czy jest pani gotowa na układanie fryzury? To niestety trochę potrwa.
-Oczywiście, tylko pójdę zobaczyć jeszcze Zuzannę oraz Łucję, dobrze?
-Jak najbardziej, pani.

Zapukałam do pokoju dziewczyn.
-Proszę!- odpowiedziała Zuza. Weszłam powoli do pokoju. Siostry miały na sobie już sukienki, w których wyglądały pięknie. Zuzia miała błękitna suknię ze srebrnymi dodatkami, a Łusia miała żółto-srebrą sukienkę. Były już uczesane.
-Luna, pięknie wyglądasz!
-Własnie! Z pewnością spodobałabyś się Edmundowi!- dodała Łucja nim ugryzła się w język, na co ja spłonęłam rumieńcem. Zuza udawała, że tego nie słyszała.
-A może pójdziesz, by cię uczesano? Ceremonia już o 10:00, czyli za niecałą godzinę- na te słowa wybiegłam z pokoju. Mam jeszcze tyle do załatwienia!

-Oto Królowa Łucja Mężna!-ryk samego Aslana wydał potężne echo.
-Oto Król Edmund Sprawiedliwy!
-Oto Królowa Lunira Odważna!
-Oto Królowa Zuzanna Łagodna!
-I oto Król Piotr Wielki!
-Niech żyją królowie!- rozległy się krzyki mieszkańców Narnii.
Wielki Lew rzekł jeszcze:
-Zostając królem lub królową w Narnii, zostaję się królem bądź królową już na zawsze. Noście te korony godnie, Córki Ewy. Noście te korony godnie, Synowie Adama- po tych słowach zasiedliśmy na tronach. Piotr jako Wielki Król zasiadł na samym środku, po jego prawej Zuzia, a dalej Łucja, zaś po jego lewej siedziałam ja i Edmund. Tej nocy na zamku Ker-Paravel odbył się wielki bal na cześć Królów. Zabawa trwała do samego rana, by już od południa zacząć działać jako Władcy Narnii.

Witam ponownie! Jak obiecałam jest to jedna z części "Z życia Królów". Pojawi się ich od 3 do 5 części. Standardowo przepraszam za możliwe błędy. Z przykrością muszę poinformować was jescze, że rozdziały nie będą pojawiać się codziennie tylko co 2-4 dni. Przepraszam ;(


Witamy w NarniiWhere stories live. Discover now