-Promyczku, niespodzianka to niespodzianka i niech tak zostanie. - powiedziałem uśmiechnięty.
-No niech ci będzie. Miej nadzieję, że mi się spodoba, bo musisz zatrzeć poranne złe wrażenie. - odpowiedziała i się roześmiała.
-Spokojnie. Jestem pewien, że ci się spodoba. - powiedziałem pewien siebie.
-To jeszcze zobaczymy. - odpowiedziała.
Po dwudziestu minutach drogi razem z Luną dotarliśmy prawie na miejsce naszej niespodzianki. Przez całą drogę jednak nie odzywaliśmy się i szliśmy we dwójkę w ciszy, ale w nawet przyjemnej ciszy. Jak to jak i przy każdej niespodziance włączył się mój nawyk zakrycia jej oczu.
-Kochanie, tak jak zwykle musisz mi teraz zaufać, a ja zasłonię ci oczy, żebym mógł pokazać ci niespodziankę. - oznajmiłem zadowolony.
-Wiesz, że ci ufam, więc zgadzam się. - odpowiedziała uśmiechnięta.
-Dobrze, więc zaraz zobaczysz co ci przygotowałem. - oznajmiłem z wielkim uśmiechem.
-Już się nie mogę doczekać, bo to kolejna niespodzianka o której nic nie wiem i nie wiem czego się spodziewać. - powiedziała roześmiana i zarazem oburzona.
-I o żadnej niczego się nie dowiesz, a teraz spokojnie ja cię poprowadzę. - powiedziałem delikatnie ze spokojem.
-Dobrze. - powiedziała i się uśmiechnęła.
Po tych paru zdaniach wymienionych między nami zacząłem prowadzić ją w miejsce wyznaczonego celu. Zajęło nam to jakieś dziesięć minut gdyż trochę droga była wyboista i trudno nam się szło. Jednak po tych przygodach dotarliśmy do wyznaczonego celu. Przedstawiał się on tak:
Po chwili odsłoniłem Lunie oczy, które zrobiły się aż wielkie ze szczęścia, a przy tym uroczo się zaszkliły. Teraz czekałem tylko na jej reakcję, która miała po chwili nastąpić.
-Matteo czy my naprawdę będziemy spływać kajakami ? - zapytała z niedowierzaniem Luna.
-Oczywiście, że tak przecież nie przyprowadziłbym tutaj ciebie tylko po to żebyśmy sobie popatrzyli. - powiedziałem i puściłem jej oczko.
-Kocham cię, kocham cię. - powiedziała po czym rzuciła mi się na szyję.
-Ja ciebie też kocham. - powiedziałem odwzajemniając jej gest.
-Naprawdę nie mogę uwierzyć, że będziemy spływać kajakami. - odpowiedziała dalej zadowolona i bardzo podekscytowana.
-Mówiłem, że niespodzianka ci się spodoba, a ten dzień będzie pełen wrażeń. - odpowiedziałem i dumnie się uśmiechnąłem.
-Bardzo mi się podoba. Nawet nie wiedziałam, że tyle wiesz o mnie i o moich marzeniach. - powiedziała zadowolona choć lekko zdziwiona Luna.
-To jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz, a ja już się wielu rzeczy dowiedziałem o tobie. - oznajmiłem cwaniackim głosem.
-Poczekaj, poczekaj skąd tyle wiesz przecież tobie nie mówiłam tylu rzeczy. Wiem, że o wesołym miasteczku dowiedziałeś się od Niny, ale jej nie mówiłam o spływie kajakowym, więc musiałeś jeszcze z kimś o tym rozmawiać, bo tobie też tego nie mówiłam. - powiedziała z dużą dociekliwością Luna.
-Oj kochanie, a czy to ważne ? Najważniejsze jest to, że jesteśmy tutaj razem i że we dwoje przeżyjemy tą wspaniałą przygodę. - odpowiedziałem żeby ją przekonać, że dalsze drążenie tego tematu nie ma sensu.
-Ważne, bo to znaczy, że mnie szpiegujesz albo coś, że masz takie dobre informacje. Dziwię się jednak kto by ci tyle o mnie powiedział, że tak trafiasz z niespodziankami. No chyba, że ty mnie śledzisz ? - powiedziała podejrzliwie Luna.
-Kochanie ja cię nie śledzę. Jeśli już musisz wiedzieć to o spływie kajakowym dowiedziałem się od Simona. Kiedy mu powiedziałem, że chce ci zrobić niespodziankę to od razu mi pomógł we wszystkim. - powiedziałem żeby już się nie gniewała i cieszyła z niespodzianki.
-Ooo widzę, że już wszystkich moich znajomych przekonałeś do siebie, bo wszyscy ci mówią o mnie jakieś tajemnice i coś co im mówię. - odpowiedziała zszokowana.
-Kruszynko, nie złość się na nich. Oni po prostu chcieli dla ciebie jak najlepiej i robili to dla twojego dobra. - powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
-Dobrze, nie będę się na nich złościć. - odpowiedziała zadowolona.
-To teraz chodźmy już korzystać z tej niespodzianki. - odpowiedziałem.
-Masz rację. - powiedziała zadowolona.
Po jakichś dziesięciu minutach byliśmy już ubrani w kamizelki ratunkowe, które pilnowały naszego bezpieczeństwa. Po jakichś pięciu minutach byliśmy już w dwuosobowym kajaku, który przygotowałem dla Luny. Bawiliśmy się na kajakach świetnie. Całe cztery godziny spędziliśmy w wodzie gdzie uczyliśmy się na początku pływać kajakiem, a później jak nabraliśmy wprawy to pływaliśmy już sami beztrosko. Kiedy już się zmęczyliśmy postanowiłem zabrać Lunę na kolejną już tego dnia niespodziankę. Byłaby to już druga i ostatnia niespodzianka tego dnia. Dlatego kiedy już wyszliśmy z wody to przebraliśmy się i postanowiłem zacząć rozmowę.
-Kochanie bardzo jesteś zmęczona ? - powiedziałem z zaciekawieniem.
-Trochę, ale jeszcze trochę siły mam, a co ? - zapytała równie zaciekawiona moim pytanie co ja jej odpowiedzią.
-To mam nadzieję, że jesteś gotowa na kolejną niespodziankę. - powiedziałem radośnie.
-Jeszcze coś przygotowałeś na dziś ? - zapytała zdziwiona moimi słowami.
-Tak, a co myślałaś, że to już koniec na dziś ? Mówiłem ci, że ze mną nie będziesz się nudzić ani chwilę. - powiedziałem i puściłem oczko mojej dziewczynie.
-To co będziemy robić ? - zapytała dociekliwie Luna, czekając na odpowiedź.
*******************************
Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział.....
Mam nadzieję, że się wam spodoba....
Mała przerwa jednak pomogła i wena chyba powróciła...
Czekam na wasze szczere komentarze....
Rozdział dedykuję mojej najlepszej najsłodszej kruszynce, która do mnie już wróciła i bardzo mnie to cieszy. Dziękuję ci, że jesteś już ze mną i że zawsze przy mnie jesteś. Kocham Cię bardzo bardzo bardzo mocno <3 <3 <3
Pozdrawiam <3 <3 <3
Komentujesz=Motywujesz
YOU ARE READING
My New Life - Lutteo
FanfictionKochani zapraszam was bardzo serdecznie na całkiem nowe opowiadanie w moim wydaniu.... będzie ono opowiadało całkiem nową historię czy wszystko będzie tak proste jak na początku będzie się wydawać Lunie jeśli was to ciekawi to zapraszam was najmoc...