Rozdział 78

492 30 10
                                    

-Mnie się bardzo podoba to co jest tu i teraz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Mnie się bardzo podoba to co jest tu i teraz. - powiedziałem patrząc na nią.

-Powiem ci, że mi też. - odpowiedziała, a ja zacząłem się do niej zbliżać jednak coś powiedziała w tej chwili.

-Matteo mogę mieć jeszcze do ciebie pytanie ? - zapytała mnie Luna.

-Oczywiście, że tak. O co chodzi ? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.

-Nie boisz się tego wspólnego mieszkania ze mną ? - zapytała, a ja się roześmiałem.

-I z czego się tak śmiejesz Matteo to jest poważna sprawa. - dopowiedziała moja dziewczyna po czym skarciła mnie wzrokiem.

-Śmieję się z tego, że mogłaś tak pomyśleć. Kocham cię najbardziej na świecie razem z twoimi wadami jak i zaletami dlatego mieszkanie z tobą nie będzie mi straszne. - odpowiedziałem. No chyba, że będzie chodzić o dostęp do toalety, wtedy może być ciężej. - dopowiedziałem i się uśmiechnąłem.

-Też cię kocham Matteo i cieszę się, że decydujemy się na taki krok, który pokaże nam czy możemy być razem szczęśliwi i spełnić się jako taka prawdziwa para, a z tą toaletą może nie będzie aż tak najgorzej. - powiedziała i na jej twarz wkroczył uśmiech.

-Widzisz, dlatego nie masz czym się już martwić. Nawet nie potrzebujemy twoich wymówek odnośnie naszego mieszkania. - powiedziałem z zadowoleniem.

-To nie były wymówki. - zaprzeczyła stanowczo Luna.

-Jak nie wymówki to co to było ? - zapytałem z powagą w głosie.

-To były po prostu racjonalne odpowiedzi na twoje pytania. Nie musisz od razu tego nazywać wymówkami, bo jak chcesz to zaraz mogę ci tu wymyślić masę wymówek i zobaczymy co wtedy zrobisz. - powiedziała groźnie.

-Nie, nie musisz nic już wymyślać. Ważne jest to, że ze sobą w końcu zamieszkamy i będziemy bardzo szczęśliwi. - powiedziałem pewnie.

-Masz rację to jest najważniejsze, ale powiem ci, że będę tęsknić. - powiedziała i opuściła głowę w dół.

-Za czym będziesz tęsknić ? - zapytałem licząc na odpowiedź.

-Będę po prostu tęsknić za tym jak było teraz. No wiesz kiedy przychodziłeś po mnie i zabierałeś na nasze randki, za naszymi pożegnaniami i romantycznymi rozstaniami na całą noc aż do kolejnego dnia w szkole. Jest wiele rzeczy za którymi będę tęsknić. - odpowiedziała lekko zasmucona.

-Kochanie, nic nie musi się zmieniać. Dalej mogę po ciebie przychodzić i zabierać cię na randki tylko nie rozstawalibyśmy się już na noc. - odpowiedziałem radośnie.

-Jak ty niby chcesz to zrobić jak będziemy mieszkać razem, że tak ci przypomnę jeśli byś zapomniał. - powiedziała i się roześmiała. 

-Nie, nie zapomniałem, ale wiesz dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych i takie coś to jest u mnie na porządku dziennym. - powiedziałem pewnie w jej kierunku.

-Ach tak ? Jak mogłam zapomnieć, że mój chłopak jest także chłopakiem od zadań specjalnych i nie ma dla niego nic trudnego. - odpowiedziała z uśmiechem na ustach.

-Nigdy już o tym nie zapominaj, bo nawet jeśli będziemy mieszkać razem to ja zawsze będę przy tobie i będę potrafił cię zaskoczyć tak jak w tym czasie. - powiedziałem.

-Nie wątpię w to. - odpowiedziała, a ja ją przytuliłem do siebie.

-Czas się już chyba zbierać. - oznajmiłem.

-Rzeczywiście już późno. - odpowiedziała moja dziewczyna.

-Wiem właśnie, że zrobiło się późno, dlatego zabieram cię do domu, bo jutro czeka nas ciężki dzień. - odpowiedziałem.

-Dobrze, a więc chodźmy już. - odpowiedziała.

Po słowach Luny wstaliśmy i udaliśmy się w kierunku mojego domu. Droga minęła nam w przyjemnej ciszy, której nie  chcieliśmy przerywać. Ogólny powrót do domu zajął nam z dziesięć minut. Po tym jak już przekroczyliśmy próg mojego domu to udaliśmy się od razu do mojej sypialni. Luna wzięła z niej najpotrzebniejsze rzeczy i poszła z nimi do toalety. Zeszło się jej tam z piętnaście minut, a po niej wkroczyłem do niej ja. Starałem się szybko wykonać wieczorną rutynę aby jak najszybciej wrócić do mojej księżniczki. Po dziesięciu minutach już byłem gotowy i wróciłem do mojego pokoju, gdzie zastałem leżącą już na łóżku Lunę. Bez wahania podszedłem do niej.

-Dobranoc kruszynko. - zacząłem rozmowę.

-Dobranoc kochanie. - odpowiedziała pieszczotliwie.

-Śpij słodko. - dopowiedziałem.

-Ty również. - oznajmiła.

-Kolorowych snów. - powtórzyłem się trochę.

-I wzajemnie. - powiedziała, dziękując.

-Kocham Cię bardzo mocno ty moja słodka kruszynko, najmocniej na świecie. - powiedziałem z całego serca.

-Ja ciebie też kocham bardzo, ale to bardzo mocno ty moja perełko. - odpowiedziała patrząc mi w oczy.

-Dobranoc. - powiedziałem.

-Dobranoc. - odpowiedziała po czym zasnęliśmy.

*******************************

Hej kochani oto przed wami kolejny rozdział.....

Mam nadzieję, że się wam spodoba....

Może dziś jak mi się uda będzie w tej książce niespodzianka i spore zaskoczenie...

Czekam na wasze szczere komentarze....

Rozdział dedykuję mojej najlepszej najsłodszej kruszynce. Dziękuję ci, że jesteś już ze mną i że zawsze będziesz. Kocham Cię bardzo bardzo mocno <3 <3 <3

Pozdrawiam <3 <3 <3

Komentujesz=Motywujesz

My New Life - LutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz