..3..

148 17 4
                                    

Myślałam trochę wczorajszej nocy i zasnęłam dość późno. Niestety nie dane było mi się wyspać, ponieważ od wczesnego ranka moja suczka oczekiwała czułości. Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam na psinkę, leżącą mi na brzuchu.

-Nie dasz mi pospać, co nie?

Powiedziałam i pogłaskałam ją po głowie, na co ta zamerdała ogonem. Westchnęłam dość głośno i sięgnęłam po telefon. Sprawdziłam social media i odpisałam znajomym. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Chwyciłam za klamkę i zastygłam.

-Jezu Jiwon, daj mi spokój!

-Miałeś to zrobić wczoraj!

Obcy głos. Pewnie jakiś kolega Junhoe. Spojrzałam na siebie. Zwykłe majtki i koszulka na ramiączkach, która nie dosięga pasa, przez co widać mi kawałek brzucha.

-No tak nie wyjdę..

Szepnęłam do siebie i zawróciłam. Usiadłam na łóżku i zastanowiłam się nad tym, gdzie położyłam swój szlafrok. Kiedy zlokalizowałam miejsce szukanego materiału, zgarnęłam jakieś losowe ubrania i wyszłam z pokoju. Nikogo nie było w pobliżu.

-Być może poszli do młodego?

Wzruszyłam ramionami i udałam się w stronę łazienki. Prawie oberwałam z drzwi i już miałam wyklinać osobę za nimi, ale zamknęłam się. Ze środka wyszedł niewysoki chłopak, jednak minimalnie wyższy ode mnie. Zamrugałam kilka razy i już chciałam wyminąć bruneta, gdy ten zaczął mówić.

-Przepraszam.. To ty jesteś siostrą Junhoe?

-Tak..?

Odparłam niepewnie. On tylko mruknął ciche 'aha' i poszedł sobie.

-Aha..

Powtórzyłam po nim i wzruszając ramionami, weszłam do łazienki. Umyłam się, ubrałam i pomalowałam. Gotowa na nowy dzień poszłam do kuchni coś zjeść. Przy stole siedział mój brat razem z tym swoim kolegą. Powiedziałam im ciche cześć i podeszłam do lodówki. Wyjęłam jogurt i oparłam się o blat, chwytając łyżkę.

-Ym.. To jest Jiwon, a to moja siostra Jennie.

Powiedział Junhoe.

-Właściwie to zdążliśmy się poznać, ale nie z imienia.

Odparłam, wyrzucając pusty kubeczek do śmietnika.

-Pewnie nie wiesz, ale jestem razem z nim w z-

-Wytwórni! Jesteśmy razem w wytwórni. On też jest trainee.

Przerwał mu mój młodszy. Jiwon spojrzał na niego niezrozumiałym wzrokiem i niemo zapytał go, o co chodzi.

-W wytwórni, tak?

Skierowałam pytanie w stronę nowo poznanego chłopaka. Już chciał odpowiadać, ale Junhoe kopnął go w nogę. Myślał, że tego nie zauważę?

-Tak, jesteśmy trainee w jednej wytwórni.

Wydzedził jakby przez zęby, patrząc ciemnowłosego. Czułam jak coś tu nie gra, ale postanowiłam nie pytać o to teraz. Wyruszyłam ramionami i poszłam do salonu. Wyjęłam z kieszeni telefon i napisałam do swojej znajomej o wyjście.

×

Po powrocie do domu zastałam uroczy obrazek. Cała rodzina siedziała na kanapie i wspólnie oglądała film. Szepnęłam krótkie przywitanie, by nie przeszkadzać, i podeszłam do brata.

-Możemy pogadać?

Spojrzał na mnie zdezorientowany, ale pokiwał głową i udał się ze mną do kuchni.

-Powiesz mi, co jest grane, czy mam się dalej domyślać?

-Nie rozumiem, o co ci chodzi..

-Nie wiesz? Ukrywasz coś przede mną i ja to widzę. Kiedyś mówiliśmy sobie o wszystkim, a teraz? Jakieś chore udawanie. Nie ufasz mi czy jak?

Założyłam ręce na piersi.

-Jeju, Jennie, to nie tak, że ci nie ufam. Po prostu naprawdę wszystko jest ok.

-I nic nie kręcisz?

-Zero kitu.

-To dlaczego przerywałeś i kopałeś Jiwona, kiedy on chciał coś powiedzieć?

Zamrugał parę razy. Otworzył i zamknął usta. Spojrzał na podłogę, jakby były tam ukryte podpowiedzi i uniósł wzrok spowrotem na mnie.

-Po prostu nie myśl o tym za wiele.

Wypalił od niechcenia i wyszedł z kuchni.

-Co ty ukrywasz?

***

Jeżeli ktoś czyta to opowiadanie i zauważył, że od 3(?) tygodni nie było rozdziału, to jest bardzo spostrzegawczy.

Nie mam nic na swoją obronę, po prostu miałam depresję twórczą, kanion wenowy, nie wiem.
Nie miałam ochoty na nic.

Ale wróciłam! Od teraz postaram się na każdy poniedziałek być gotowa z rozdziałem!

Co tak w ogóle sądzicie o zachowaniu Junhoe? O co tak naprawdę chodzi?

Dajcie znać w komentarzach!!

MIŁEGO PIERWSZEGO DNIA W SZKOLE! :)))))

Just go || IkonWhere stories live. Discover now