Od czasu kiedy Hanbin puścił mi "My type", stwierdziłam, że oni wszyscy są my type. Miałam wrażenie, że jednego z nich kojarzę, ale mogłam kogoś z nim pomylić. Postanowiłam zagłębić się w zespół na tyle, ile pozwalają media. Wyczytałam coś o jakimś survivalu i poszperałam coś więcej na ten temat. Skończyło się na tym, że prawie tydzień został wyjęty z mojego życia. Dni wyglądały jak wstawianie, praca, powrót, mix&match, sen i tak w kółko. Strasznie ich polubiłam.
Dzisiaj jest sobota, a ja i tak od siódmej jestem na nogach. Rozpiera mnie energia jak nigdy. Zrobiłam poranne zakupy, śniadanie, a nawet pranie. Mama patrzyła na mnie jak na głupią. Oczywiście pomagałam w domu, ale bardzo rzadko z własnej inicjatywy.
-Czy coś się stało?
Zapytał w końcu tata.
-Ależ nie, po prostu rozpiera mnie duma i szczęście.
Rodzice spojrzeli na siebie, a ja dalej biegałam dookoła, sprzątając i tańcząc do nieistniejącej muzyki.
-A z czego jesteś tak dumna?
-Nie z czego a kogo!
Zaświergotałam.
-Oczywiście, że z naszego małego Junhoe! Jestem taka szczęśliwa, że mu się tak dobrze powodzi w tym zespole. Chłopcy też są mili. Znaczy, tak mi się wydaje, bo znam tylko Hanbina i Bobbyego. Chociaż 'znam' to chyba zbyt dużo powiedziane.
Zastanowiłam się chwilę, po czym wzruszyłam ramionami i wróciłam do poprzedniej czynności.
Rodzice gdzieś zniknęli, a ja wpadłam na genialny wręcz pomysł. Poszłam do swojego pokoju po telefon i wykonałam szybki telefon.
-Hej Junhoe! Braciszku kochany, kiedy wracasz do domku?
-Prawdopodobnie dziś wieczorem, albo jutro rano. Czemu pytasz i jesteś aż tak miła?
-Po prostu stęskniłam się za moją kochaną gwiazdą.
-Teraz nie jestem pewny, czy powinienem wracać...
-Oj daj spokój. Do zobaczenia, braciszku!
Powiedziałam szybko i się rozłączyłam.
Ogarnęłam jeszcze swój pokój i zrobiłam obiad.
*
Siedziałam na kanapie i oglądałam jakąś żałosną dramkę, kiedy drzwi od domu się otworzyły. Spojrzałam za siebie, to był Junhoe. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
-Okej, to jest coraz dziwniejsze..
Burknął pod nosem, obejmując mnie.
-Czego chcesz?
Zapytał, a ja się uśmiechnęłam. Uniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy.
-Poznaj mnie z całym Ikon.
Powiedziałam bez owijania w bawełnę j szeroko się uśmiechnęłam.
***
A więc od przyszłego rozdziału planuje dodać więcej akcji. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i w ogóle~
Wysyłam miłość! ❤❤❤❤
CZYTASZ
Just go || Ikon
FanfictionWłaśnie skończyłam szkołę w Stanach i wracam do domu. Nie byłam tam od wakacji zeszłego roku i jestem ciekawa, jak ma się mój braciszek June. ___________ Występuje tu Ikon oraz Jennie z Black Pink. Uwagi: •Niezgodność z rzeczywistością: Jennie jako...