...4...

137 13 3
                                    

Chciałam się po prostu położyć spać, ale nie dane mi to było, bo zaczepił mnie Junhoe.

-Słuchaj Jennie.. To nie tak, że coś przed tobą ukrywam. Po prostu pewne rzeczy nie mogą jeszcze zostać wyjaśnione. Wszystko w swoim czasie, okej?

Nie uspokoił mnie ani trochę, ale i tak kiwnęłam głową, przytakując na ostatnie pytanie. Już otwierałam usta, by powiedzieć dobranoc, ale ten szybko wciął mi się w zdanie.

-A! I spakuj się. Jutro o dziewiątej wyjeżdżacie na wycieczkę.

-Wyjeżdżacie?

-No ty i rodzice. Niestety ja muszę być w wytwórni. 

-Oh..

Odparłam. Mój kochany braciszek pomachał mi i zniknął za ścianą. Nic nie mówiąc, poszłam do pokoju i spakowałam najważniejsze rzeczy i kilka ubrań. Jestem pewna, że nie pojedziemy na dłużej niż trzy dni, więc tylko na tyle zapakowałam torbę. Postanowiłam sprawdzić kilka nowinek internetu, a następnie iść spać.

*

Z samego rana panował zamęt. Wszyscy na ostatnią chwilę dopakowywali walizki, nawet ten gówniak Junhoe. Szybka kawa i już jechaliśmy. Po młodego miał przyjechać ktoś z wytwórni, więc nie martwiliśmy się o to.

Słuchając muzyki z telefonu, patrzyłam na mijane domy i drogi. Ta podróż wydaje się nie mieć końca, a to dopiero początek. Przystanek na siku i ponownie ruszyliśmy w drogę.

Na miejsce dojechaliśmy w południe. Wyjęłam swoją walizkę z bagażnika i spojrzałam na mały domek letniskowy.

-Podoba ci się?

Pokiwałam twierdząco głową, odwracając się w stronę mamy. Za jej głową widać było plażę i rozpościerającą się niebieską taflę Morza Żółtego. Uśmiech mamy promieniał tak jak słońce, umieszczone wysoko nad nami.

-Mogę iść za chwilę na plażę?

-Oczywiście córeczko, ale najpierw wnieśmy bagaże.

Tak też zrobiliśmy. Pokoje sypialniane były połączone w jeden, mała kuchnia i łazienka, a na samym wejściu przyjemny salonik. Położyłam swoje rzeczy na łóżko i wyszłam.

Po chwili znajdowałam się na plaży, a ciepły piasek delikatnie drażnił moje stopy. Morska bryza uderzyła swoją mocą w całe moje ciało. Podeszłam do brzegu, a chłodna woda musnęła mnie w stopy. Usiadłam na wilgotnej lagunie i obserwowałam okolicę. Biegające dzieci, zakochane pary, starszych ludzi, rodziny pełne miłości, a po środku tego ja.

Spojrzałam w górę, ponieważ ktoś stanął nade mną i stworzył cień.

-Mogłyś się przesunąć? Chciałabym się opalić.

Powiedziałam do nieznajomego. Ten tylko usiadł obok mnie.

-Co taka dziewczyna robi tu sama?

Zagadnął.

-Daj se luz i nie próbuj dziwnych sztuczek. Znam techniki samoobrony i kiedy uznam za konieczne, to użyję siły.

Zmierzyłam go wzrokiem.

-Spokojnie, nie chce ci nic zrobić.

Zaśmiał się.

-Jestem Taekwon, a ty?

-Jennie.

Odparłam sucho.

-Czemu siedzisz tu sama, Jennie?

-Bo chciałam tu siedzieć sama, Taekwon.

Zamknął się, a ja zaczęłam kreślić nieokreślone wzorki na mokrym piasku.

-Dasz się zaprosić na lody?

-Słaby podryw, Taekwon.

*

Do domku wróciłam pod wieczór. Taekwon okazał się bardzo miłym chłopakiem. Spedziliśmy razem kilka godzin.

-I jak było?

Zapytała mama, gdy tylko weszłam do pokoju. Opowiedziałam jej o nowo poznanym koledze i o atrakcjach wybrzeża. Potem poszłam się wykąpać. Podróż mnie dość zmęczyła, więc postanowiłam się położyć spać.

Kolejne dni nad morzem wyglądały podobnie. Rano wychodziłam z rodzicami, a po południu z Taekwonem. To były dobrze spędzone 4 dni. Niestety nadszedł dzień wyjazdu. Pożegnałam się z Tae, który obiecał mi, że kiedyś przyjedzie do Seoulu. Wątpię w te słowa i wolę się nie napalać, ale byłoby miło.

Po powrocie do do domu od razu udałam się do swojego pokoju i położyłam na wygodne łóżko. Po chwilowym odpoczynku poszłam coś zjeść.

Przy wspólnym posiłku podjęłam ważną decyzję.

-Od jutra szukam pracy.

***

ULALALA SZEJK IT SZEJK IT

KENT STAP KENT STAP COSTAM COSTAM

ULALALA SZEJK IT SZEJK IT

Przepraszam, że nie było rozdziału w poniedziałek!! Miałam go napisanego, ale zapomniałam opublikować :'))))

Stwierdziłam, że jak ma być w poniedziałki, to nie opublikuję we wtorek. Mam nadzieję, że nie jesteście o to źli :c

Co myślicie o Taekwonie? Kontynuować ich znajomość? Mam co prawda zaplanowane 10 rozdziałów, ale można go gdzieś tam wcisnąć. Wszystko zależy od was.

ULALALA SZEJK IT SZEJK IT

KENT STAP KENT STAP COSTAM COSTAM

ULALALA SZEJK IT SZEJK IT

Just go || IkonWo Geschichten leben. Entdecke jetzt