💞1.2

1.4K 71 10
                                    

Następnego dnia

Drobna szatynka szła w stronę wytwórni, która zaproponowała jej karierę dzięki jednemu z wideo na stronie Stylu i Szyku. Śpiewała na nim Valiente z przyjaciółmi, ale zauważono tylko jej melodyjny głos. Poproszono ją o przyjazd i tak oto się tutaj znalazła. Pchnęła drzwi do budynku i skierowała się do sekretariatu. Kobieta, która tam pracowała zaprowadziła ją na najwyższe piętro budynku. Zielonooka lekko zapukała i po usłyszeniu "proszę" weszła do środka. Pokój wyglądał bardzo elegancko i sam jego właściciel również. Był to bardzo wysportowany, przystojny i niesamowicie elegancki facet po czterdziestce.
-Witam, pani Valente?
-Tak dokładnie.
-Miło mi poznać. Nazywam się Germán Castillo. Będę twoim szefem w sprawie twojej kariery. - wyciągnął rękę w stronę dziewczyny, a ona natychmiast ją uścisnęła. - Proszę spocząć.
-Dziękuję.
-A więc, jeśli chodzi o muzykę. Dzisiaj jeszcze pójdzie pani do budynku na przeciwko, aby ustalić terminy nagrywania płyty. Przeczytałem teksty piosenek, które pani przesłała i są genialne. Tutaj dam umowę, proszę się z nią zaznajomić i podpisać, a ja pójdę po Pani asystentke. - Szatynka przeczytała uważnie krótką umowę, wszystko było w porządku, więc podpisała ją czytelnie swoim imieniem i nazwiskiem.

Po kilku minutach do pomieszczenia wszedł jej szef oraz nieznana jej dotąd kobieta lekko starsza na oko od niej samej.
-Hej, jestem Katja. Od dzisiaj jestem dla ciebie asystentką.
-Miło mi Ciebie poznać, jestem Luna.
-Chodźmy do mojego pokoju, tam wszystko Ci wyjaśnię. - Luna pożegnała się z szefem i ruszyła za Katją. Weszły do małego pokoiku, który był lekko różany. Dookoła różne zdjęcia jej i prawdopodobnie jej rodziny. Szatynka wzięła do rąk jedno ze zdjęć rudowłosej.
-Twoja rodzina?
-Tak, córka i mąż.
-Wyglądacie na szczęśliwych.
-Tak, ale gdyby nie on nie byłoby tego zdjęcia.
-To znaczy?
-Chciałam wyjechać, aby spełniać marzenia tak jak ty. Zawsze o tym marzyłam, miałam pracować w Mediolanie, ale mój wtedy jeszcze chłopak zatrzymał mnie na lotnisku. Zrozumiałam, że za bardzo go kocham aby wyjechać. Tak oto zostaliśmy małżeństwem, znalazłam pracę tutaj i mamy 3-letnią córeczkę Anę.
-Zupełnie tak jak ja. Tylko, że je wyjechałam, a on się nie pojawił.
-Na pewno się jeszcze zobaczycie uwierz w to.
-Tylko, że on nawet nie wie, że ja coś do niego czuje. Stchórzyłam i wyjechałam, bo tak było prościej.
-Napisz do niego list, może to coś pomoże.
-Wiesz co? Masz rację, to chyba mam odwagę zrobić.
-Dobra my tu gadu gadu, a praca sama się nie zrobi. Tutaj daje ci takie rzeczy, bez których się nie obejdziesz. Wszystkie wywiady, koncerty i spotkania zapisuje ja. Jestem twoim też menadżerem i makijazystka. Tak naprawdę wszystkim. - zaśmiały się obydwie na te słowa, już wiedziały, że będą świetnymi przyjaciółkami.

Luna weszła do budynku, gdzie trwały nagrania. Skierowała się do pokoju, gdzie nakazał jej szef.
-Dzień dobry nazywam się Luna Valente i miałam się do Pana zgłosić w sprawie mojej płyty.
-Ach tak, Germán wspominał. Siadaj proszę. A więc, myślę, że potrzebujemy dość dużej pracy, aby osiągnąć sukces. Zapraszam Cię od jutra i codziennie na godzinę 10 tutaj do tego pokoju. To będzie twoje gniazdko i będziesz tutaj tworzyć wspaniałą muzykę.
-Dziękuję, to dla mnie naprawdę wiele znaczy. Daje Panu teksty piosenek, chciałabym, aby wszystkie znalazły się na płycie. Są bardzo ważne, każda z nich.
-Dobrze, przeczytam je na spokojnie w domu i jutro powiem co i jak.
-Okej, a więc do jutra. - szatynka udała się w stronę swojego mieszkania, aby odpocząć i przygotować się na kilkanaście dni ciężkiej pracy. Lecz zanim położyła się spać, napisała list do Matteo. Odłożyła długopis zadowolona, że udało jej się to napisać i poszła spać, aby jutro wysłać list jak najszybciej się da.

***
Hejo! Jak się Wam podoba pierwszy rozdział? Tak w ogóle to jest nowa okładka! Myślę, że przypadnie wam do gustu co nie?
Kocham Was skarby mocno i do zobaczenia!❤️ Buziaki 💋💞

Skryta Miłość || Lutteo 🔏Where stories live. Discover now