3

148 5 0
                                    


Kiedy zadzwonił ostatni dzwonek wraz z Lucy wyszłyśmy z klasy na parking szkolny. Znajdowało sie na nim już większość uczniów. W drodze do mojego samochodu przez przypadek na kogoś wpadłam...

-Przepraszam- powiedziałam nawet nie patrząc na osobę na którą wpadłam.

-Uważaj jak chodzisz-warknął. Teraz dopiero podniosłam głowę i zobaczyłam na kogo wpadłam.

-To też twoja wina. Gdybyś ty też patrzył gdzie idziesz to nie wpadłabym na ciebie-odpyskowałam na co mięśnie chłopaka sie spięły.

-Uważaj do kogo sie tak wyrażasz.

-Kim ty jesteś?!-już trochę zdenerwowane zaczęłam sie wykłócać o swoje-Król i władca?!

-Ty...-nie usłyszałam co powiedział do coś mnie szarpnęło za rękę. Obejrzałam sie za siebie i zobaczyłam Lucy ciągnącą mnie do samochodu.

-Lepiej chodź jeśli nie chcesz mieć problemów...

-Dlaczego niby miałabym mieć problemy?

-To nie jest ktoś z kim można zadzierać. Jest najpopularniejszym uczniem liceum, kapitanem szkolnej drużyny piłki nożnej , i westchnieniem wszystkich dziewczyn ze szkoły...

-Nie interesuje mnie to...To że jest popularny to nie znaczy ze mu wszystko wolno!

-Skoro tak sądzisz... Do zobaczenia- powiedziała po czym wsiadła do swojego samochodu i odjechała a ja uczyniłam to samo..

***


Kiedy weszłam do domu od razu skierowałam się do salonu w którym siedziała moja mama. Kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła sie do mnie i powiedziała

-Jutro przyjadą wujek Martin z ciocią Josaline..-słabo się uśmiechnęła

-Czyli to znaczy ze przyjedzie też Ashley?- Spytałam na co kiwnęła potwierdzająco głową. Ashley to moja kuzynka. Jest w moim wieku i jest Blondynką o niebieskich oczach których jej zawsze zazdrościłam. Jest bardzo ładna lecz jej charakter ma dużo do mówienia. Jest wredną suką która myśli tylko o sobie. Jest typem ,,idealnej" córeczki mamusi. Czyli dobre oceny i zawsze wzorowe zachowanie. W obecności rodziców zachowuje sie jak aniołek lecz kiedy nie ma ich w pobliżu zamienia sie w diabła. Dogryza mi od kiedy pamiętam. Nigdy jej nie lubiłam a ona nie lubiła mnie dlatego nie cieszę sie za bardzo na te rodzinne spotkania bo wtedy musze sie zmierzyć z jej diabelską stroną.

***

Rano obudziłam sie jeszcze przed budzikiem ale stwierdziłam ze nie ma sensu już iśc dlaej spać wiec zaczełam sie przygotowywać do szkoly . Ubrałam sie w :

Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół na śniadanie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół na śniadanie. Ubrałam białe conversy(?) i wyszłam do szkoły.

Dojechałam po 10 minutach a kiedy wyszłam z mojego samochodu wszystkie pary oczu skierowały sie na mnie...


----------------------------------------

Witam w kolejnym dziale

Wiem ze niewiele osób to czyta ale i tak musze przeprosić za nieobecność

.

.


.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

Do nastepnego

.

.

..

..

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

.

_zaakrecona_

Love me, please (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now