7

116 5 1
                                    

PROSZĘ O PRZECZYTANIE NOTKI POD ROZDZIAŁEM!



Stałam na wielkiej czekoladowej górze. Oglądałam piękne widoki cukierkowej krainy jakie otaczały się wokół mnie. Usłyszałam wołanie.Ktoś krzyczał : ,,Rosie, tu jestem! Zjedz mnie!". Popatrzyłam w tamtą stronę. Okazało się ze wołał mnie wielki pączek z polewą. Ruszyłam w tamtą stronę. Gdy już miałam wziąć pierwszy kęs do moich uszu dotarł odgłos którego bardzo nienawidzę...Głos budzika! Z cichym warknięciem zwlekłam się z łóżka i ruszyłam w stronę szafy. Przygotowałam sobie zwykłe czarne jeansy i do tego białą koszulkę z kieszonką na lewej piersi ,którą wpuściłam w spodnie. Z przygotowanymi ubraniami ruszyłam do łazienki w której wzięłam  szybki prysznic i się ubrałam. W pokoju zrobiłam sobie delikatny makijaż a włosy zdecydowałam zapleść sobie w dwa dobierane warkocze. Po zrobionych czynnościach udałam sie do kuchni w której siedziała moja mama i popijała kawę. Mruknęłam do niej ciche ,,cześć" i od razu ruszyłam w stronę holu w którym przyodziałam jeansową kurtkę i czarne vansy, które tak brzydko mówiąc powinnam wyjebać do kosza bo wyglądają jak po wojnie. Po wyjściu z domu wsiadłam do samochodu i ruszyłam do miejsca zwanego szkołą.


---

Szkoła dzisiaj minęła mi w zaskakująco szybkim tempie. Nic ciekawego się nie wydarzyło poza spojrzeniami Nathana w moją stronę .Gdy wróciłam do domu mamy nie było. Nie zwracając na to zbytniej uwagi ruszyłam w kierunku mojego pokoju. Odrobiłam lekcje po czym zdecydowałam się oglądnąć jakiś film. Po jakimś czasie poczułam głód więc zdecydowałam się iść do sklepu po coś do jedzenia bo nie znalazłam nic co mogłabym zjeść . Kiedy wyszłam  z domu zaczęło się ściemniać lecz nie martwiąc się tym ruszyłam w stronę najbliższego sklepu. Gdy wzięłam wszytko czego potrzebowałam, wyszłam ze sklepu było już ciemno. Zaczęłam iść w stronę domu lecz gdy byłam w połowie drogi coś mnie zatrzymało a mianowicie ktoś.

-Co taka piękność robi tutaj sama-odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka może kilka lat starszego ode mnie z przerażającym uśmiechem. Serce zaczęło mi łomotać jak szalone.

-Właśnie wracam do  domu więc nie-do widzenia- kiedy to powiedziałam chciałam już ruszyć dalej ale niestety nie było mi to dane ,ponieważ chłopak złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę. Zaczęłam się wyrywać ale chłopak był zbyt silny.

-No co ty? Zabawimy się, co ty na to ?- już chciałam coś powiedzieć ale przerwał mi inny głos.

-Puść ją-wielki było moje niedowierzanie kiedy moim oczom ukazał się Nathan. Co on tu do cholery robi?

-Stary spadaj stąd zanim obije ci mordę- odezwał się nieznajomy mi chłopak na co na twarzy drugiego pojawił się ironiczny uśmiech.

-Kto tu komu obije mordę? Puść ją trzeci raz nie będę powtarzał.

-A co jeśli powiem NIE?

Wszytko działo się tak nagle. Nathan znalazł się koło chłopaka który mnie trzymał i uderzył go w twarz ca co chłopak puścił mnie i złapał się za policzek a ja z prędkością światła odsunęłam się od niego .

-Wypierdalaj z tąd.-powiedział mój ,,bohater" a ten od razu zniknął gdzieś w ciemnej uliczce.

-Wszystko dobrze?- Zapytał mnie Nathan  na co kiwnęłam głową i wzięłam do ręki siatkę z zakupami która mi wypadła. Już chciałam ruszyć w stronę domu ale zatrzymał mnie jego głos.

-Gdzie idziesz?

-Do domu- warknęłam-Dzięki za uratowanie czy coś tam...- machnęłam na niego lekceważąco i ruszyłam w stronę domu. Wszytko byłoby w jak najlepszym porządku gdyby nie fakt że chłopak zaczął kierować się za mną.

-Odprowadzę cię.

-Jeśli musisz ...-mruknęłam. Po kilku minutach znaleźliśmy się pod moim domem.

-Jeszcze raz dzięki-mruknęłam w jego stronę i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu..



=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-


Tak więc taki krótki rozdział!


Mam jedno małe pytanko.  Znalazła by się osoba która mogłaby zrobić mi nową okładkę do książki? Obecna mi się nie podoba a sama jej nie zrobię. Jak ktoś taki by się znalazł prosze o wiadomość!

_zaakrecona_


Love me, please (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now