Rozdział I

272 19 0
                                    

    SeokJin siedział właśnie z Minhyungiem w pokoju dla lekarzy i popijali kolejną już tego wieczoru kawę. Mimo iż byli już bardzo zmęczeniu musieli jeszcze wytrzymać do rana, bo w końcu im obydwu przypadł zaszczyt dyżuru nocnego na ER (emergency room- oddział przyjęć). Mieli akurat chwilę przerwy, po tym jakże wspaniałym gwarze na oddziale. Niestety właśnie na ich początek dyżuru zaczął się istny koszmar, ponieważ zdarzył się wypadek, czyli samochód z dużą prędkością wjechał na przystanek pełen ludzi. Chłopaki latali w te i we w te, aby ocenić stan pacjenta i szybko podjąć decyzję co trzeba z nim zrobić. Nie obeszło się od wezwania kilku innych lekarzy, którzy mieli akurat dyżury na innych oddziałach szpitalu. Z ich pomocą udało się opanować całą sytuację i wymęczeni właśnie od dobrych dziesięciu minut siedzieli w pokoju lekarzy. Minhyung gdy wyrzucił plastikowy kubek do kosza zadzwonił jego telefon. Na wyświetlaczu ukazało się zdjęcie jego narzeczonej, mimo wolnie się uśmiechnął, co skomentował jego hyung.
- Któż to dzwoni, że uśmiech się ukazał?- zapytał z ciekawości, dopijając swoją kawę SeokJin i obserwował swojego maknae. Chłopak pokazał mu telefon, na którym wyświetlała się jego SooMi.- No tak, dziewczyny zawsze sprawiały, że się uśmiechamy nie ważne od sytuacji w jakiej jesteśmy. Odbierz, się dziewczyna obrazi.- chłopak palcem przesunął zieloną słuchawkę i przyłożył urządzenie do ucha. Jego mina mu zrzedła gdy usłyszał jej płacz i to co mówi jąkając się. Zmarszczył brwi i powiedział, że zaraz tam będzie i rozłączył się.- Co jest? Coś się stało SooMi?- pokręcił głową na boki.
- Jungkook, młodszy brat SooMi mdlejąc spadł ze schodów. Idę na ER.- założył fartuch lekarski, założył na szyję stetoskop i ruszył -zamykając za sobą drzwi od pokoju- na ER, na który miał zostać przywieziony chłopak. Był od jakiegoś czasu zaniepokojony zachowaniem chłopaka, co sama SooMi zauważyła, jednak obydwoje nie chcieli popadać w paranoję, gdyż chłopak mógł mieć tylko jakieś przejściowe problemy. Podszedł do rejestracji i zapytał się jednej z pielęgniarek czy już dojechali, jednak musiał chwilę zaczekać.
W tym czasie gdy SeokJin siedział w pokoju lekarskim i uzupełniał papiery zadzwonił jego telefon, na wyświetlaczu pojawiła się twarz Yoongiego. Rzadko chłopak do niego dzwonił, chyba że chodziło o coś ważnego.
- Co się stało, że uraczyłeś mnie swoim telefonem o tej jakże późnej porze?- usłyszał parsknięcie chłopaka.
- Nie mogę znowu zasnąć, co mogę zrobić by w końcu usnąć?- zapytał, niestety u niego to częste pytanie. Co zawsze martwiło starszego, ale cóż mógł zrobić skoro chłopak sam nic nie chciał z tym robić.
- Zdajesz sobie z tego sprawę, że powinieneś się zgłosić do psychologa albo do psychiatry? Brak snu w twoim przypadku objawia się z wyniku zbyt dużego stresu. Możesz uważać inaczej, ale twój organizm sam reaguje na stres w różny sposób. U niektórych boli głowa, czasem żołądek, powstawanie większego łupieżu na skórze głowy, a już najczęściej ukazuje się w postaci braku snu w nocy. To jest poważne.- usłyszał tylko westchnięcie po drugiej stronie słuchawki. – Ale po co słuchać swojego hyunga, wiesz przecież lepiej.- miał coś jeszcze dodać, ale do pokoju weszła zdyszana pielęgniarka i powiedziała, że pilnie go potrzebują na ER, bo przywieźli pacjenta z podejrzeniem zawału serca.- Wybacz, praca wzywa. A ty rób co chcesz, pomału tracę na ciebie nerwy.- i rozłączył się nie dając Yoongiemu na powiedzeniu czego kolwiek.
Gdy Kim dotarł na ER zauważył SooMi stojącą przy łóżku, na którym leżał nieprzytomny jej brat, a Min zszywał mu ranę na łuku brwiowym. Postanowił jednak zająć się w końcu pacjentem, najpierw sprawdził mu ciśnienie, potem zbadali rytm i bicie jego serca, a następnie podali mu leki przeciw bólowe. Po badaniach okazało się, że pacjent ma stan przed zawałowy więc musieli go przenieść na oddział kardiochirurgii gdzie tam lepiej się nim zajmą.
W tym czasie Minhyung zszył ranę Jungkooka, a potem zbadał ciśnienie, które okazało się bardzo niskie. Chłopak był blady, a elastyczność jego skóry była bardzo mała co oznaczało, że jest odwodniony. Spojrzał na przerażoną SooMi, powiedział pielęgniarce aby podpięła mu płyny nawadniające i witaminy wzmacniające jednak wcześniej zlecił TK głowy, na wszelki wypadek. Przy upadku mogło dojść do krwiaka, który może mu zagrażać życiu. Gdy chłopaka zabrali, podszedł do narzeczonej.
- Wszystko będzie w porządku. Spokojnie. –przytulił ją do siebie, po czym odsunął i spojrzał na nią.- Jest odwodniony, wiesz coś na ten temat?- pokręciła głową.
- Wrócił późno do domu z pracy, był jakiś dziwny, markotny. Myślałam, że miał ciężki dzień w pracy. Gdy był już na samej górze zachwiał się i nim zdążyłam cokolwiek zrobić spadł ze schodów. – zaczęła płakać i drżeć z nadmiaru emocji. Poprosił jedną z pielęgniarek aby przyniosła wodę i tabletki uspakajające, a dziewczynę zabrał do sali, w której mają po badaniach przenieść Jungkooka.
Następnego dnia Jungkook czuł się o niebo lepiej, przez co Minowi jak i SooMi spadł kamień z serca. Jednak nie ominie go opiernicz od siostry za wystraszenie jej. Będzie musiał lepiej smarka pilnować, niech chociaż zacznie brać witaminy wzmacniające i jeść regularnie to może będzie lepiej. Niestety chłopak jest tak cholernie uparty i nie zrezygnuje z pracy i będzie brnąć dalej. Ciekawe kiedy chłopak w końcu zrozumie, że w ten sposób siebie niszczy i któregoś dnia wyląduje w szpitalu na dobre. Pewnie wtedy właśnie pojmie to, gdy trafi do szpitala na zawsze tylko, że w kostnicy jako trup, tylko wtedy będzie już za późno. Minhyung wszedł do pokoju, w którym był jego przyszły szwagier, widać było po chłopaku że chce z tego miejsca prysnąć jak najszybciej. Niestety Min mógł już po puścić do domu, jednak miał wypoczywać. Tylko pytanie jest takie, czy chłopak rzeczywiście będzie odpoczywał? Odpowiedź zasadniczo jest prosta, pewnie że nie będzie odpoczywał. Dał wypis SooMi, a chłopak niczym ninja przebrał się i już był gotowy do wyjścia.
- Bierz witaminy wzmacniające i jedz regularnie w miarę zdrowo, błagam Cię Jungkook. Bo w końcu wywołasz wilka z lasu i wylądujesz tutaj na dobre. Rozumiemy się?- pogroził mu palcem Min, on tylko kiwnął głowę na to że rozumie. Chociaż pewnie i tak zrobi swoje.
Jungkook wrócił z siostrą do domu, miała mu już mówić aby się położył jednak, chłopak był sprytniejszy. Wszedł jak burza do pokoju, wziął plecak który był już spakowany, w ręce trzymał teczkę i wywiało go tempem ekspresowym z mieszkania nim jego siostra cokolwiek powiedziała. Słyszał jak SooMi coś wrzeszczy na niego, jednak ten się nie przejął. Szybkim krokiem dotarł na stację metra i usiadł na ławkę, głęboko oddychając. Obok niego usiadł jego znajomy Park Jimin, był jego hyungiem. Mimo iż mieli inne zainteresowania to nie nudzili się gdy ze sobą rozmawiali. Podał mu butelkę wody, a chłopak wziął trzy duże łyki i oddał butelkę Jiminowi.
- Przed kimś uciekałeś?- zapytał się lekko się śmiejąc, Kook tylko popatrzył na niego zmęczonym wzrokiem. W szpitalu ledwo przespał trzy godziny, zawsze tak miał.
- No, można tak powiedzieć. Przed siostrą, chciała mnie uziemić w domu, ale wyleciałem szybko z domu. – dał głowę do tyłu ciężko wzdychając.
- Przecież masz zajęcia, nie ogarniam.- pokręcił głową, tak że jego rude włosy ruszały się na wszystkie strony.
- Wczoraj byłem w szpitalu i dzisiaj mnie wypuszczono. Wielkie mi co, zasłabłem tylko i zleciałem ze schodów. Robią coś z niczego.- Jiminowi rozszerzyły się źrenice i wyglądały jakby przed chwilą się czegoś naćpał. Był w szoku, nie z tego powodu że wylądował w szpitalu-to też- tylko z tego, że Kook olał całą tą akcję i idzie sobie na zajęcia jakby nic się nie stało.
- Ty chyba zgłupiałeś do reszty. Ja na twoim miejscu zrobiłbym sobie dzień wolny i odpoczął.- powiedział rudy lekko zirytowany zachowaniem -i podejściem do swojego zdrowia-swojego kolegi.
- Nie przesadzaj, po za tym mam dzisiaj pracę w sklepie spożywczym. Chodź pociąg przyjechał, spóźnimy się na zajęcia.- Kook wstał i nie patrząc czy Jimin idzie czy nie wszedł do środka, a obok niego pojawił się rudowłosy.
- Jesteś idiotą.- tylko tyle Jimin powiedział, a potem włożył sobie słuchawki do uszu i puścił swoją ulubioną play listę, nie zwracając uwagi na młodszego. 

Right to love│Yoonkook ✎Where stories live. Discover now