Rozdział X

210 19 4
                                    

<Yoongi>
Był piątek wieczorem, Hoseok i NamJoon wzięli mnie do klubu. Byłem tam kiedyś, ale potem czasu nie miałem. Byliśmy w loby dla VIPów i poprosiliśmy aby jakiś barman przyniósł i zrobił nam drinki. Po dziesięciu minutach przyszedł, ale kto by się spodziewał jego tutaj.
- Jungkook?- zapytałem z niedowierzaniem. Spojrzał na mnie zaskoczony.- Pracujesz tutaj?- kiwnął głową, po czym zaczął robić nam drinki. NamJoon poprosił o płonącego drinka, serio on płoną. Jungkook zrobił dla niego małe przedstawienie i na końcu podpalił go trochę. Nam był zachwycony, Hoseok poprosił drinka sexpeach, więc wziął się za robienie, przy tym tańcząc do muzyki która była słyszalna trochę po za loby. – Podaj mi coś co byś mi polecił na ten stresujący dzień.- spojrzałem na niego i wyglądał jakby się chwilę zastanawiał. Do środka wszedł jakiś tancerz, które zamówił sobie Nam.
- O, hej Kookiś. Widzę, że praca wre.- objął go w pasie i pocałował w policzek, po czym usiadł okrakiem na Joonie. Spojrzałem na Kooka, a on nawet go za to nie zbeształ, już nie wspomnę o tym, że nic sobie nie robi z tego, że ten tancerz ociera się kroczem o krocze Nama i ich jęków. Po chwili podał mi kieliszek do moich rąk własnych.
- Kori, jak skończysz to przyjdź do garderoby!- przekrzyczał muzykę, a tam ten popatrzył na niego zamglonym wzrokiem jęcząc i skinął głową. Kook klepnął go lekko w gołą łopatkę, wziął tacę, ukłonił się przed nami i wyszedł. Byłem zaskoczony tak samo jak Hoseok, po chwili tancerz pociągnął Nama pewnie do prywatnego pokoju. Wypiłem całego drinka i powiem szczerze, że mnie rozluźnił a stres jakby poszedł w zapomniane. Musiałem go odnaleźć i z nim pogadać, więc powiedziałem Hoseokowi, że niedługo wrócę i ruszyłem na dół do całego tego tłumu.

<Jungkook>
Kto by pomyślał, że hyung to homo i chodzi do takich klubów, no nic nie moja sprawa i zabrałem się za przygotowanie dla nich drinków, które zamówili. Yoongi poprosił o coś co bardzo proszą klienci. Nagle przyszedł Kori i musiał, nie był by sobą gdyby nie pocałował mnie w policzek i poszedł do jakiegoś nie znanego mi ich towarzysza. Ci się zabawiali, a ja robiłem mu moją specjalność, która się spodobała mojemu szefowi i dał ją do karty menu z drinkami. Podałem zrobionego drinka i dałem Yoongi hyungowi, po czym poinformowałem Koriego aby przyszedł do garderoby jak skończy. Wyszedłem i skierowałem się do baru, gdzie Kris był w nie lada kłopocie, bo ludzi jest masa a on ledwo wyrabiał. Szybko podszedłem i zacząłem robić drinki, a on je podawał klientom.
Zrobiło się luźniej więc poszedłem w stronę garderoby, ale czyjś uścisk na moim nadgarstku mi na to nie pozwalał. Wyciągnął mnie na zewnątrz, czy ten ktoś chce abym był chory?! Poczułem nagle materiał na ramionach, był to płaszcz. Odwrócił się do mnie, przede mną stał Yoongi.
- Miałeś odpoczywać, a nie łazić po klubach. Jakim cudem w ogóle taki, poukładany chłopak jak ty pracuje w takim miejscu jak to.- pokazał dłonią na budynek klubu.
- Muszę zarabiać jakbyś nie wiedział. Po za tym, nie znasz mnie na tyle by uważać, że nie nadaje się do takich klubów. Moja siostra wie gdzie pracuje, tak samo jak Jimin i Minhyung. Zajmij się sobą i mi nie przeszkadzaj w pracy. Lubię ludzi, którzy tam pracują, gdyby nie oni najprawdopodobniej teraz był jak jeden z tych dresów, które tutaj łażą, kradł. Więc mnie nie wkurwiaj i zajmij się sobą!- rzuciłem w niego płaszczem i zostawiłem go z tymi informacjami samego. Straciłem ochotę na jedzenie, ale wszedłem ostatecznie do tej garderoby. Miałem ochotę coś zniszczyć, niestety na mojej drodze stało krzesło więc z impetem kopnąłem je tak, że zrobiło ogromnych huk, co zwróciło wszystkich uwagę na mnie. Mark chciał już coś powiedzieć, ale go zlałem i zacząłem kląć pod nosem oraz chodził w kółko.
- Że też się kurwa musiał tutaj pokazać. Wkurwia mnie i to tak, że mam ochotę coś rozjebać. Kurwa!- przywaliłem pięścią w stolik i to dość mocno.
- Kookie.- odwrócił mnie Kori w swoją stronę.
- Tylko mnie nie pocieszaj, bo się wkurwię i to tak, że kogoś chyba kurwa zajebię.- warknąłem na niego wkurzony. Wyrwałem mu się i poszedłem do szatni, aby przypadkiem komuś nie przywalić. Słyszałem jak ktoś za wszedł do tego pomieszczenia i zamknął za sobą drzwi.
- Kook, co się stało?- usłyszałem poważny ton Koriego.
- Pojawia się taki kurwa Yoongi i myśli, że kurwa rozumy wszystkie pozjadał i że mnie kurwa zna. Chuj! Niech się pierdoli. Aish!- wyżyłem się na jednej z szafek, akurat mojej. Oparłem czoło nią zamykając oczy. Poczułem jak mnie obejmuje i zaciąga się moim zapachem.
- Po pracy chodź się czegoś napić. Dobrze Ci zrobi, hm?- czułem ten jego niski i stanowczy głos. Gdyby mi się podobał dawno bym dał się kochać przez niego, no ale jak na razie nie będę się w takie rzeczy bawił. Nic mu nie odpowiedziałem tylko pokiwałem głową, na co on czule pocałował mnie w szyję.

.•♫•♬• •♬•♫•.

Pracę skończyłem o koło drugiej w nocy, Kori kończy o trzeciej więc postanowiłem na niego zaczekać na kanapie w garderobie.
- Przeziębisz się jak będziesz tutaj spał.- usłyszałem znowu ten głęboki głos. Uchyliłem powieki i ujrzałem Koriego. Posłałem mu lekko zaspany uśmiech i wstałem z jego pomocą. – Chodź, taksówkę nam zamówiłem.- kiwnąłem głową i ułożyłem jako tako włosy dłonią, po czym ruszyliśmy do wyjścia z klubu. Nadal było tłoczno więc przeciskaliśmy się przez tłum, pożegnałem się z Krisem, a potem z ochroniarzami. Wsiedliśmy do taksówki i ruszyliśmy do jego domu. Byłem zmęczony, ale alkoholu raz na jakiś czas sobie nie odmówię, zważywszy że jest weekend, a nie muszę iść wtedy do pracy ani na wykłady.  

¤ (¯'☆✭.¸_)¤¤(_¸.✭☆'¯) ¤

O to zdjęcie Koriego (Kori)- Jay Park 

O to zdjęcie Koriego (Kori)- Jay Park 

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 07, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Right to love│Yoonkook ✎Where stories live. Discover now