[9]

11.1K 516 242
                                    

Rozdziały teraz są całkiem długie, więc myślimy że będziecie zadowoleni 😄

🐾🐾🐾

Powiedzenie, że Niall był podekscytowany to było nic. Blondyn cały chodził na fakt, że może w końcu opuścić szpital, bo stan szczenięcia jest dużo lepszy niż ten w jakim został przyjęty. Był już ubrany, torba leżała przy jego stopach, a on tylko czekał na przybycie swojego przyjaciela, który dziwnym trafem się spóźniał. W końcu odezwał się telefon blondyna, a na wyświetlaczu widniało zdjęcie Louisa.

- No hej Lou. - odebrał połączenie - Ile można na ciebie czekać? Miałeś być dwadzieścia minut temu.

- Hej Ni, przepraszam nie mogę przyjechać... Harry właśnie dostał rui i szybko wracam do domu...

- Co? Wiesz, że dalej nie mogę dźwigać? Przecież Zayn mnie nie wypuści stąd samego. - jęknął.

- Przepraszam! Może go poproś?

- Już i tak mnie przywiózł tu Louis. - westchnął kręcąc głową - Cholerny Styles i cholerna jego ruja. - prychnął.

- Ej! Nie obrażaj mojej alfy! - usłyszał fuknięcie.

- Nie obrażam, tylko sam potrzebuje pomocy. Masz rację pójdę sobie do Zayna. - rzucił po czym rozłączył się.

Niall westchnął i z czerwonymi policzkami pokierował się do gabinetu alfy, było mu straszliwe głupio.

- Zayn? - stanął w progi patrząc na bruneta zajętego papierami.

- Niall. - mężczyzna automatycznie uniósł swój wzrok, nagle praca papierkowa była mniej ważna.

- Uh, Louis po mnie jednak nie przyjedzie. - westchnął.

- I nie masz jak wrócić. - zgadł - Usiądź tu na fotelu jeśli chcesz i za pół godzinki będę wolny. - posłał mu delikatny uśmiech, by nie zamartwiał się za dużo.

- Dziękuję i przepraszam, za robienie kłopotów. - odparł siadając.

- Nie robisz mi problemów. - zapewnił - Nie będziesz zły, jeśli jeśli jeszczę chwilę zajmę się papierami. - wskazał palcem na kartki papieru.

- Poczekam ile trzeba, w końcu to ja potrzebuję pomocy. - pokiwał głową.

- Dobrze. - skinął i znów zaczął zajmować się swoją pracą, by jak najszybciej skończyć na dzisiejszy dzień.

Niall nudząc się czytał różne broszurki które leżały na biurku Malika. Chciał być dobrym omegą i nie do końca wiedział skąd się to wzięło. Odblokował telefon i westchnął widząc wiadomość od Louisa oraz dwa nieodebrane połączenia od przyjaciela. Odpisał mu tylko krótką wiadomością "Zajmij się Stylesem, jestem cały".

- Niall, gotowy?- spytał w pewnym momencie Malik.

- Tak, jasne. - podskoczył nie spodziewając się głosu bruneta.

Malik się tylko zaśmiał i poszli razem po torbę, którą starszy mężczyzna przewiesił sobie przez ramię.

- Naprawdę dziękuję Zayn, nie myślałem że Louis wystawi mnie w ostatniej chwili. - mruknął.

- Co się stało, tak właściwie? - szybko wpakowali się do samochodu mulata.

- Harry dostał rui. - przewrócił oczami.

- Ej, spokojnie kolego. To normalna sytuacja, musisz zrozumieć swojego przyjaciela. - próbuje wytłumaczyc omedze.

- Rozumiem, bardziej jestem zirytowany brakiem samodzielności. - przyznał omega.

Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/oWhere stories live. Discover now