Zayn z uśmiechem chodził po sali z Elijahem na rękach, co raz spoglądał na śpiącego Nialla i pilnował by szczenię nie obudziło go.- Jesteś taki grzeczny - wyszeptał z zachwytem, przyglądając się maluszkowi.
Chłopiec ziewnął, po czym spojrzał swoimi niebieskimi oczami na alfę jakby słuchał go uważnie.
- Poznajesz głos tatusia? - uśmiech nie chciał zejść z jego twarzy, miał dziecko. Poród był bardzo dobry i mało bolesny. Czego mógł chcieć więcej?
Elijah zaskomał kopiąc nóżkami. Zayn skrzywił się mając nadzieję, że jednak maluch nie zacznie płakać.
- Głodny jestem, zaraz wezwiemy pielęgniarke i maluszek dostanie
- gaworzył cicho do synka.- Zayn? - zaspany głos rozprzestrzenił się po sali.
- Niall, obudziliśmy cię? - zmartwił się, przybliżajac się do łóżka omegi.
- Jest w porządku, spałem dużo. - uśmiechnął się lekko widząc szczenię na rękach Zayna.
- Chcesz go? - spytał, ostrożnie siadając blisko partnera.
- Jeszcze się pytasz. - prychnął, po czym podciągnął się na łóżku żeby usiąść i skrzywił się czując ból.
- Obolały? - uśmiechnął się i delikatnie podał małego mamie.
- Nic przyjemnego. - westchnął i zatrzymał wzrok na szczenięciu.
- Jest piękny i duży - skinął głową i pogłaskał policzek dziecka.
- Jest podobny do mnie. - zachwycił się omega.
- Bardzo mocno. - potwierdził, był ciekawy jakiego koloru będą oczka małego.
Chłopiec znowu zaskomlał i zaczął machać rączkami. Blondyn próbował go lekko bujać, jednak to nic nie dało.
- Jest głodny, zaraz wracam. - obiecał mulat, gdy wstał i wyszedł z sali. Pokierował się do kuchni, gdzie jednak sam przyszykował mleko dla maleństwa.
- Tatuś dobrze spędzał z tobą czas jak spałem? - zauważył że gdy mówił Elijah się uspokajał - Pewnie, że tak. Tatuś cię mocno kocha. - mówił dalej.
- Zaraz nakarmimy głodomora. - alfa wrócił do sali z pełną butelka.
- O wilku mowa, Eljah. - blondyn uśmiechnął się i sięgnął ręką po butelkę.
- Obgadywaliście mnie? - brunet uniósł brew.
- Oczywiście, mały mówił jak kocha cię i twoje ramiona. - zachichotał omega.
- Bardzo mnie to cieszy w takim razie. - nie mógł przestać obserwować pięknego obrazka przed sobą.
- Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej. - droczył się, gdy delikatnie wsadził butelkę do ust noworodka.
- A żebyś wiedział. - uśmiechnął się nim wyciągnął komórkę z kieszeni.
- Wyglądam okropnie. - jęknął Niall.
- Wyglądasz najpiękniej na świecie z naszym synkiem w ramionach. - odparł brunet robiąc po kolei kilka zdjęć.
- Uparty. - uśmiech nie chciał schodzić z jego ust - Kocham cię.
- Kocham was. - schował urządzenie do kieszeni.
- No mamy nadzieję. - Niall nie mógł w to uwierzyć, miał alfę, cudownego alfę i dziecko. Synka.
- Zaraz tobie też przyniosę coś dobrego do zjedzenia. - obiecał Malik.
- Zjadlbym konia z kopytami, Zee. - westchnął blondyn, a jego niebieskie oczy błyszczały.
![](https://img.wattpad.com/cover/132515257-288-k154142.jpg)
YOU ARE READING
Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/o
Fanfiction- Kochanie... - złapał za małą dłoń - Jest jedno wyjście... - Wiesz, że zrobię dosłownie wszystko. - otarł mokre policzki. - Czy pozwolisz mi zostać z wami na zawsze? Współpraca z moją kochaną @KarcikRudy ♥