Dostaniemy duuuużo komentarzy? 😄💙💚
🐾🐾🐾
Niall starał wytłumaczyć się pani Malik wszystko co było związane z małym. Zdarzało się, że powtarzał coś o czym już mówił, ale Tricia dzielnie słuchała blondyna.
- Boże tak bardzo nie chcę go zostawiać. - westchnął cicho, tuląc do swojej piersi pięciomiesięcznego chłopca.
- Spokojnie, to tylko dwa dni. - zapewniał go brunet - Rodzice spędzą trochę czasu z wnukiem, a my spędzimy go razem.
Horan zagryzł wargę, nim podał malucha babci - Nie lubię go zostawiać. - pokręcił głową.
- Wiem kochanie, ale ty też musisz odpoacząć. - objął omegę od tyłu i ułożył podbródek na jego ramieniu.
Młodszy odwrócił głowę w stronę swojego partnera i delikatnie pocałował go w usta - Może masz trochę racji.
- Przyjedziemy po niego pojutrze. - mulat zwrócił się do matki.
- Nie śpieszcie się. - zapewniła kobieta - Chętnie spędzimy trochę czasu z wnukiem.
- Myślę, że Niall dłużej nie wytrzyma. - zaśmiał się, pocałował blondyna w policzek i wypuścił go z objęć.
- Jestem matką Zayn! - fuknął - Ty tego nie zrozumiesz.
- Oczywiście. - przewrócił oczami ciemnooki - My też się zbieramy. - spojrzał na zegarek.
Niall jeszcze pocałował swojego synka w policzek nim wyszli i wsiedli do samochodu ciemnookiego. - Gdzie jedziemy tak w ogóle?
- Na drugi koniec Londynu. - powiedział dość tajemniczo.
- Nie powiesz mi, prawda? - sapnął i zapiął swoje pasy. Po pięciu miesiącach zdołał prawie wrócić do swojej starej sylwetki.
- Nie bardzo. - uśmiechnął się.
Omega westchnął i pokiwał głową, oparł się wygodniej na fotelu i patrzył na otaczające ich wydoki. Zayn włączył radio i ułożył dłoń na kolanie blondyna. Trochę stresował się swoim pomysłem, nie miał pojęcia jak podejdzie do tego omega. Niall mruknął cicho na uczucie dłoni alfy i wsłuchiwał się w muzykę. W spokojnej i kojącej ciszy jechali przez około dwie godziny. W końcu zatrzymali się przed dość nowocześnie wyglądającym budynkiem. Zayn wyłączył silnik i otworzył drzwi przed młodszym.
- Co to jest? - zmarszczył brwi blondyn i złapał dłoń Zayna.
- Nowa klinika. - odpowiedział patrząc na reakcję Nialla.
- Twoja? - spytał po długiej chwili, gdy przyglądał się uważnie dużemu budynkowi - A ten dom? Co stoi przy klinice?
- Cóż pomyślałem, że moglibyśmy się tu przenieść. Tamta klinika jest rozkręcona i poradzą sobie beze mnie na co dzień. - tłumaczył ostrożnie - Ten dom jest większy i przystosowany do dzieci.
- Czekaj, to naprawdę? - machał rękoma na budynek - Jest twoje?
- Jest nasze. - poprawił go.
Horan zmienił swoją pozycję i złapał policzki swojego narzeczonego w swoje małe ręce.
- Zi, ja się nic nie przyłożyłem i to wspaniale, że się rozwijasz kochanie. - mówił patrząc wprost w ciemnie oczy.
- Urodziłeś mi pięknego synka, zasługujesz na wszystko. - uśmiechnął się.
- Och Zayney. - jęknął i stanął na palcach by połączyć ich usta - Jesteś tak bardzo przedsiębiorczy.
- Staram się, potrzebowałem kilku osób które mi pomogły, ale wygląda to obiecująco. - oddał pocałunek.
![](https://img.wattpad.com/cover/132515257-288-k154142.jpg)
CZYTASZ
Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/o
Fanfiction- Kochanie... - złapał za małą dłoń - Jest jedno wyjście... - Wiesz, że zrobię dosłownie wszystko. - otarł mokre policzki. - Czy pozwolisz mi zostać z wami na zawsze? Współpraca z moją kochaną @KarcikRudy ♥