[47]

5.8K 353 34
                                    

Zajrzyjcie na profil KarcikRudy bo pojawił się u niej nasz wspólny one shot 💙💚💙💚

⏺️⏺️⏺️

Zayn obudził się i na ślepo zaczął szukać ręką w łóżku Nialla. Zdziwił się stwierdzając, że leży zupełnie sam. Sprawdził godzinę na zegarku, było dopiero chwilę po ósmej. O tej porze blondyn zazwyczaj smacznie spał.

Dziś była sobota, więc Niall od rana dzwonił do Louisa, z pytaniami o przeróżne rzeczy. Naszykował też dwa garnitury, swój i Zayna. Miał świetne wytłumaczenie na takie stroje dla swojego ukochanego.

Brunet przetarł oczy i wstał z łóżka. Włożył na siebie koszulkę i wyszedł z sypialni. Idąc przez korytarz zajrzał do pokoiku Elijaha, ale tam też było pusto, więc od razu skierował się na dół.

- Cześć kochanie. - zaświergotał blondyn, rozłączając się i odłożył telefon na blat. Właśnie skończył z dziesiątą rozmowę z Louisem.

- Hej. Z kim rozmawiałeś tak wcześnie? I czemu nie śpisz już? - podszedł przywitać się z omega.

- Twoja mama przyszła po Elijaha. -zaczął i westchnął, gdy poczuł silne ramiona wokół siebie.

- Mama? - zdziwił się - Przyjechała do nas?

- Nie, nie, zabrała małego na wycieczkę, skoro mamy dziś sprawdzić kapliczkę. - zaczął - Chyba pamiętasz, że dziś się umówiliśmy z kapłanem? - dodał, wiedząc jak alfa był zalatany i na pewno tego nie pamiętał.

- Ummm, tak oczywiście jest wcześnie i jeszcze nie myślę. - pokiwał głową.

Horan ledwo powstrzymał się od śmiechu - No dobrze, to idź się szykować. Mamy być tam na jedenastą, śniadanie gotowe, a jedzie się tam ponad godzinę. - odsunął sie od alfy i pocałował go lekko w policzek.

- Może najpierw zjemy śniadanie, a potem się wyszukuję? Obudziłem się bez ciebie obok, potrzebuje twojego towarzystwa. - mruknął.

- Och jesteś taki kochany, kocham cię. - jęknął, stanął na palcach i pocałował swojego mężczyznę.

- Ja ciebie też. - złapał za biodra młodszego.

Omega złożył jeszcze kilka pocałunków na pełnych ustach partnera, nim się oderwali od siebie i blondyn zaciągnął narzeczonego do stołu w kuchni, gdzie był przyszykowany prosty posiłek. Jedli w przyjemnej ciszy, nie potrzebowali za wiele, towarzystwo tego drugiego było wystarczające.

- Zi, nie przeszkadza ci, że niektóre omegi łamią zwyczaje? - spytał niepewnie w pewnym momencie Niall.

- Zwyczaje? Sam nie wiem, jesteśmy nowocześni, więc chyba nie. - zastanowił się.

- To dobrze. - mruknął cichutko do siebie i uśmiechnął się szeroko.

- Skąd to pytanie? - zaciekawił się.

- A nie wiem, nagle to wpadło mi do głowy. - ciężko mu było okłamywać ukochanego.

- Najadłem się. - mruknął Zayn porzucając temat.

- To się cieszę kochanie, ja pozmywam teraz. A ty idź się szykować. - pokierował wstając z krzesła.

- Dobrze. - pokiwał głową i skierował się na górę.

Niall wziął parę wdechów i zaczął sprzątać po śniadaniu. Mulat w tym czasie wziął szybki prysznic i ogolił się, by wyglądać przyzwoicie. Omega wszedł na górę i jęknął cierpienniczo.

- Co się stało kochanie? - zareagował mulat.

- Zgłosiłeś mój ukochany zarost, to się dzieje. - skrzywił się i dotknął gładkie poloczki - Wyrzucę kiedyś tę golarkę.

Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/oOnde histórias criam vida. Descubra agora