#6. warp

7.5K 339 57
                                    

- Wypuść mnie natychmiast !- krzyczę po raz tysięczny. Gdy oznajmiłam chłopakowi ,że nic do niego nie czuję i ucieknę za wszelką cenę przypiął mnie kajdankami do ramy łóżka i uciekł. Tak po prostu zostawiając mnie samą. Przez ten cały czas staram się uwolnić jednak ten sprzęt zostawia u mnie czerwone pręgi ,a zaraz czuję ,że dojdzie do krwi. 

Westchnęłam i oparłam głowę o ramę łóżka. Miałam idealny widok na księżyc za oknem. Oświetla mnie całą przez co nie mogę się skupić. Nigdy nie mogłam spać w pełnie. Drażniła mnie i rozpraszała. Teraz mam ochotę usnąć i poddać się snom. Ale nie dam się tak łatwo ,nie wiadomo co może zrobić mi ten PIES. Oddychałam coraz wolniej zostawiając po sobie czarne dymy. Nie mogąc znaleść wygodnej pozycji cały czas pocierałam nadgarstki na których widniała już czerwona ciecz. Przeszedł mnie dreszcz nie mogąc powstrzymać snu. Odpłynęłam.


Usiadłam oddychając ciężko. Trzymałam się za serce ,by uspokoić szybko bijące serce. Jednak po chwili zrobiłam kwaśną minę ,nadal bije. Powoli uspokajając się ,zmarszczyłam brwi widząc na dłoniach oplatujący je biały materiał. Czyżby szanowny zły pies postanowił mi pomóc?

Przeszedł mnie dreszcz gdy opuściłam gołe stopy na zimną drewnianą powłokę. Podreptałam cicho do drzwi. Przeklęłam gdy nie odpuściły nawet o milimetr. Siłowałam się z nimi kilka minut ,gdy usłyszałam coś. Przyległam do drzwi nadsłuchując. Z moich ust uformował się chytry uśmieszek gdy do moich uszu doszły kroki. 

Drewniana powłoka otworzyła się na rozcież by następnie wszedł do środka Drake. Chłopak zaczął się rozglądać i z każdą chwilą czułam jego nabierającą się złość. Drugi raz okręcił się wokół własnej osi żeby po chwili tym razem mnie zauważyć. Nie zdążył zareagować ,gdy z wielką siłą rzuciłam w niego marmurowym wazonem z kwiatami. Chłopak zemdlał. Jego twarz była poraniona przez kawałki marmuru ,które były rozsypane dookoła jego ciała. 

Korzystając z okazji wybiegłam z wielką nadzieją ,że szybko się nie wybudzi. Z wielką precyzją uważałam na ludzi krzątających się po domu. Z daleka widziałam już drzwi wejściowe ,więc przyspieszyłam słysząc nagłe wrzaski. Niespodziewanie poczułam jak zostaje przetrzymywana. Wierzgałam się mocno ,jednak moje poczynania poszyły na marne ,gdy poczułam nagły ból i pieczenie na policzku. Siła uderzenia była tak duża ,że upadałam. Dotknęłam polika masując i licząc na ulgę. Uniosłam oczy chcąc widzieć winowajce tego czynu i zauważyłam nieznanego mi blondyna. Chwycił mnie mocno za włosy targając mną.

- Myślałaś ,że się wywiniesz ludzko dziwko ?! - wrzasnął plując na mnie - Za to co zrobiłaś alfie nauczysz się jak traktować hierarchę ! 

Nie miałam pojęcia co się dzieje. Wokół nas zaczęło się zbierać mnóstwo nieznanych mi ludzi. Wszyscy z nich patrzyli na mnie jak na potwora. Jak na winnego. A ja nie wiedziałam co zrobiłam. Mówili coś ,ale przez szum w uszach nic nie słyszałam.

Zostałam wepchnięta do ciemnego i wilgotnego pomieszczenia. Skuliłam się podkulając kolana pod brodę. 

- Ludzkie ścierwo - dodał blondyn po czym zatrzasną z hukiem drzwi celi powodując depresyjną ciemność.

Nie płakałam do od czasu gdy umarła mi mama. Gdy byłam sama nie płakałam. Gdy zostawałam sama nie płakałam. Gdy chciałam umrzeć nie płakałam. Jednak teraz z moich oczy wyleciało kilka samotnych łez. Teraz zdaje sobie sprawę ,że zostałam sam na sam ze śmiercią. 

Nie mam pojęcia ile tu siedzę ,zamknięta sama. Jest mi zimno z ,a z mój brzuch raz na jakiś czas wydaję z siebie okrzyki głodu. Żołądek zaciśnięty jest w supeł. Moje ciało jest zmarznięte. Wydalam jeszcze z siebie powietrze ,które zmienia się w jasny dym. Tylko on daje mi teraz jasność ,że jeszcze  żyje. Nikt do mnie nie przychodzi. Niby jestem sama ,ale jestem pewna ,że towarzyszy mi ciemna zgarbiona w rogu postać.

Mrużę oczy gdy widzę światło wprost mnie. To sen czy jawa ?

- Wstawaj szmato - powiedział znany mi głos zapewne należący do blondyna - No już !

Nie ruszałam się . Nie miałam siły nawet podnieść ręki a co powiedzieć wstać. Ktoś ścisną moje ramie i postawił. Z wielkim trudem stanęłam pod naporem stawianej mi siły. Nie czułam jak stawiam stopy ,nie czułam gdy popychali mi żebym przyspieszyła. Miałam wrażenie ,że z każdym stawianym krokiem upadałam. Dotknęłam lekko ust czując coś wilgotnego i metalicznego. Wytężyłam brwi widząc na opuszkach palców czerwoną plamę ,która zdecydowanie należała do mojej krwi. Kiedyś nawet myślałam ,że jej nie mam a teraz tak zwyczajnie się pojawiła. Skubana. Ona tak o prostu wyszła zza otaczającego ją muru.

Nagle zaczęłam cała się trząść. Otworzyłam szeroko oczy pocierając ramiona. Rozbudzona rozejrzałam się po otoczeniu słysząc ich szydercze śmiechy skierowane do mnie. Czułam przechodzące przeze mnie miliony dreszcze. Z trudem uświadomiłam sobie ,że zostałam oblana lodowatą wodą. Spojrzałam na nich spod byka.

Jeden z nich nieznany mi siedział na krześle przede mną. Dzielił nas metalowy stół ,ale to i tak nie przeszkodziło mi w zobaczeniu jego potężnych mięśni. Obrzydzał mnie. Obleśne usta co chwile zostawały nawilżane przez jęzor. Nad nimi natomiast był wielki czerwony nochal. Oczy miał czarne jak noc podkreślane przez długą poziomą krechę zwaną "brwią". 

Przechyliłam głowę czując ,gdy znowu dostałam. Tym razem zostawałam wzrokiem przy moich kolanach.

- Nie patrz na mnie suko ! 

- Jak się nazywasz ? - nie odpowiedziałam - Odpowiadaj ! - ryknął na całe gardło 

Nie miałam zamiaru im odpowiadać. Wolałam zostać anonimowa. Nie wiadomo czego ode mnie chcę a najważniejsze kim są.

- Nie chcesz po dobroci ?! - warknął waląc pięścią w stół. Podskoczyłam przestraszona.

- Zawołaj alfę natychmiast - zwrócił się do blondyna - Twoja sprawa. Zaraz zobaczysz co na to alfa. 

Nadal pocierałam się rękami czując jeszcze większe zimno. Byłam ciekawa kim był ten alfa. Ale bałam się również co on ze mną zrobi. Nagle drzwi się otworzyły. Odwróciłam się czując znajomy sygnał. Tym razem ucieszyłam się widząc JEGO. Byłam pewna ,że nic mi nie zrobi.

- Drake 

- Marylin


Myśli twórcy 

Nowy rozdział. Wiem dawno mnie nie było ale było to spowodowane brakiem czasu (tak zawsze to powtarzam). Ale od weekendu jestem wolna ,aż na całe dwa tygodnie. Tak zaczynam ferie !!! 

Myślałam ostatnio nad rozdziałem z perspektywy Drake ,nie wiem skusilibyście się na takie coś ? Koniecznie napiszcie :)

Do napisania 




Wszystko dla ciebieWhere stories live. Discover now