#8. trust

7.2K 330 18
                                    

- Co to jest ? - wskazałam na obojczyk

Nie zważając na moje pytanie chłopak podszedł do mnie i wyniósł z łazienki.Będąc już na miękkim łóżku ,z założonym rękami spojrzałam w kąt ,byłam obrażona. Do cholery on mnie ugryzł ! Kto normalny gryzie innych ?

- To jest oznaczenie - powiedział po chwili ciszy. 

- Nie jestem pieprzoną rzeczą żeby mnie oznaczać ! - krzyknęłam oburzona. 

- Oczywiście ,że nie jesteś rzeczą. - pogłaskał mnie po odkrytym kolanie ,na co strzepnęłam jego dłoń. Westchnął wyraźnie rozdrażniony. - Każdy wilkołak ,który znajdzie tą jedyną ...

- Mate ? - dopytywałam 

- Tak kochanie ,mate - uśmiechnął się - Oznacza swoją partnerkę ,by wszyscy wiedzieli do kogo należy. Jesteś moja i każdy będzie o tym wiedział.

- Może ja nie chce być twoja. - sarknęłam.

Przełknęłam ślinę widząc jak spina się i schyla się w moją stronę. Czując się niezręcznie odchylałam się coraz niżej aż poczułam pod sobą miękkie podłożę. Wyraźnie czułam jego przyspieszony oddech ,który mogłam wdychać coraz bliżej. Będąc już kilka centymetrów zatrzymał się podpierając się na łokciach.

- Nawet o tym nie myśl. Nigdy cię nie wypuszczę. 

Przeszedł po mnie dreszcz gdy zaczął robić niewielkie ślaczki czubkiem nosa powodując iskry. Dotknęłam dłońmi jego torsu by go odepchnąć ,jednak nie miałam na tyle siły. On natomiast miał inne plany gdyż złapał moje ręce umieszczając nad głową. 

- Puszczaj - ledwie wyszeptałam nie mogąc oprzeć się dreszczom emocji

 Nagle wybuchłam niespodziewanym śmiechem czując ,że podążył za ucho ,które było moją słabością. Wiłam się pod nim nie mogąc się uspokoić. Przez łzy niewyraźnie widziałam jak chłopak patrzy na mnie ze zmarszczonymi brwiami. 

- Nigdy więcej tego nie rób - poprosiłam resztkami tchu

- Teraz mam na ciebie haczyk - poruszał sugestywnie brwiami uśmiechając się

Pokręciłam rozbawiona głową. Dawno się nie uśmiechałam a co powiedzieć o śmiechu. On potrafi dać mi szczęście ,ale z drugiej strony nic o nim nie wiem i to mnie drażni. Spojrzałam chłopaka ,który leżał teraz koło mnie i nie odrywał z mojej osoby wzroku. Peszyło mnie to jednak nie dawałam po sobie tego poznać. 

- Opowiedz mi coś o sobie - poprosiłam 

- Ymm - zamyślił się chłopak - Mam na imię Drake Whitford i mam dwadzieścia lat . Ma..

- Ile ?- otworzyłam szeroko oczy zdziwona

- Dwadzieścia ,przeszkadza ci to ? - spytał przejęty

- Nie -pokręciłam energicznie głową -  Dlaczego chodziłeś do szkoły ?

-  Szukałem tej jedynej - pogłaskał mnie czule po poliku - Miałem zamiar wyjechać ,gdy do końca liceum cię nie znajdę ,ale sama się znalazłaś.

W głowie poukładałam sobie wszystko ,przecież trzy lata różnicy to nie tak dużo. W sumie o wiele bardziej wolę gdy przeciwna płeć jest starsza. Jest rozważniejsza i mądrzejsza.

- Czy zgłoszono moje porwanie ?

W pewnym stopniu ucieszyłabym się gdyby ojciec zgłosił moje zniknięcie ,ale nie chciałbym by Dreka zatrzymali. Nie mam pojęcia dlaczego w tak krótkim czasie potrafię mu w pewnych sprawach zaufać i czuć się bezpiecznie.

- Nie - powiedział no co opuściłam głowę ,czyli jednak mu na mnie nie zależy. - Słońce ?- podniósł mój podbródek - Myślałem ,że się zrozumieliśmy ,zostajesz tu. - ostatnie słowo wypowiedział ostrzej

- Tak zrozumieliśmy się tylko myślałam ,że chociaż dla jednej osoby coś znaczę. - szepnęłam

- Chodź tu. - powiedziawszy to przyciągnął mnie do siebie. Niepewnie wtuliłam się w jego podtrzymując rękę na plecy i zarzucając mu nogę na tułów. - Dla mnie znaczysz wszystko ,jesteś dal mnie całym światem.

- Ty jesteś na mnie skazany. -pokręciłam głową - Gdyby nie łączyła nas ta więź ,nawet byś na mnie nie spojrzał. -chłopak bardzo szybko oderwał się ode mnie i chwycił moją twarz w obie dłonie.

- Nie patrz na to tak. Jesteś piękna i nie widzę świata bez ciebie. Kocham cię i nic tego nie zmieni.


Reszta dnia minęła w bardzo przyjemnej atmosferze. Powoli przekonywałam się do Dreka ,chłopaka którego tak nienawidziłam i uważałam za potwora. Jeszcze kilka dni temu wyśmiałabym tego kto wyznałby mi ,że żyją nadludzkie istoty. A teraz ! Teraz sama przed chwilą leżałam w objęciach jednego z nich ,który twierdzi ,że jestem jego bratnią duszą. Nie byłam pewna ,że dobrze postępuję ,ani czy jestem w stanie go pokochać tak jak on mnie. Sądziłam ,że po śmierci matki nie umiem kochać ,lecz chciałabym spróbować.

Nie chciałam go zawieść ,uratował mi życie i widać po nim ,że się stara. Teraz ja muszę działać.

Wpatruję się w ciemną przestrzeń za oknem. Chłopak gdzieś wyszedł a mnie zostawił samą na noc. Czułam niepokój ,nie byłam pewna czy nikt nie wejdzie pod jego nieobecność. Dlatego teraz drżałam cała owinięta kołdrą. Z każdym skrzypnięciem czy trzaskiem odwracam się zaniepokojona. Lecz po chwili tłumacze to podmuchem wiatru czy innych ludzi w tym domu. 

Nagle słyszę gdy ktoś otwiera drzwi ,a po chwili kroki. Zacisnęłam materiał jeszcze mocniej i zamknęłam oczy. Postanowiłam udawać sen. Doskonale czułam czyjś oddech na swojej twarzy i delikatny pocałunek na czole. Odetchnęłam z ulgą czując znane mi iskierki. Lecz nie otworzyłam oczu.

- Kochanie wiem ,że nie śpisz. Będę spał na kanapie.

Chwile jeszcze widziałam ciemność jednak później odważyłam się otworzyć oczy. Usiadłam rozglądając się. Zobaczyłam go obok kanapy. Zdejmował właśnie bluzkę i mogłam przyjrzeć się jego zdumiewającej klatce ,na której widoczne były uformowane mięśnie. Kilka tatuaży ,lecz nie mogłam ich doztrzeć z powodu wady. Niestety nawet mrużenie oczu czasami nie pomagało. Jednak gdy powróciłam do jego twarzy widziałam wielki uśmiech przez który stanęłam się czerwona i spuściłam wzrok. Skarciłam się w myślach ,jak usłyszałam jego donośny śmiech.

- Skąd wiedziałeś ,że nie śpię ? 

- Twoje serce cię zdradza. Nawet stąd je słyszę.

Prychnęłam po czym powróciłam do ciepłego okrycia. Długo nie mogłam znaleźć odpowiedniej pozycji. Również przez chłopaka ,który postanowił wsiąść kąpiel w środku nocy. Nie trwało to jednak długo ,bo po około pięciu minutach wrócił.

Leżałam tyłem do okna i już wiedziałam ,że znalazłam wymarzony sen.

- Dobranoc Drake. - powiedziałam między snem a jawą 

- Dobranoc Marylin.



Wszystko dla ciebieWhere stories live. Discover now