//Jest taka niska, że rownie dobrze może grać krasnala// Rozdział 15//

463 37 0
                                    

Tego samego dnia...
Po w-f mieliśmy obiady (nw jak w innych szkołach ale u nas o 12:00 prawdopodobnie są obiady)
Usiadłam przy tym samym stole co codziennie. Dosiadła się Rozalia, Alexy i Kastiel, potem Nathaniel, Violetta i Lysander, a Armin i Kentin się zupełnie spóźnili.
- Hey Lisa! - odezwał się Alexy - nie wiedziałem, że masz taką zgrabną pupe. Od kiedy nosisz takie spodenki?
- No co ty! To mama ją spakowała bo czasu nie miała - śmiała się Roza
- Byłam z tobą na zakupach! Sama wróciłaś o 23:00! - burzyłam się jedząc.
- Hehe ale przyznam, że zgrabna jesteś a dupe masz niezłą.
- Kastiel! - wkurzyłam się i zaczęłam krzyczeć.
- No Lisiu nie obrarzaj się! A wy chłopaki gdzie się gapicie! Cycki też ma niezłe! - Armin i reszta się śmiała w najlepsze. Nawet Nathaniel próbował nie wypływać jedzenia, a Lysander tylko syczał. Armin leżał na ziemi i płakał a Rozalia z nim.
- Arminnn!!!! Dobra! Ja mam dość! Dziękuje ja już zjadłam i sobie pójdę!
- Ej no sorry! - przepraszał klęcząc przede mną. Odwróciłam głowę a do ust nabrałam powietrza. - przepraszam już nie będziemy, znaczy ja nie będę. - podśmiechiwał się.
- Dobra!
- Ej ale nie cieszysz się, że masz dobrą opinie? Jeśli chłopacy tak mówią to prawda! Ja ci zazdroszcze. - mówiła złotooka.
- Ale mi nigdy nikt tak nie mówi a to jest zawstydzające...
- Nie ma się czego wstydzić. - odparł Nathaniel
- A jak ja ci mówie komplementy to się śmiejesz i powtarzasz " tak tak" - odparł Lysander do Rozali
- Tak tak... - śmiała się - a co mi po twoich komplementach? Brat cię wysłał? - cały czas chichrała się pod nosem.
- Yhy... Nie ale to jest twoja jedyna bateria jeśli zapomnisz śniadania. - uśmiechał się.
Wstałam od stołu trochę zła, chyba byłam zazdrosna, ale o co?
***
Mamy godz.wych. siedziałam z przodu z Nathanielem w ławce. Rozalia siedziała z Lysandrem z tyłu i cały czas o czymś gadali. Podszedł do mnie Alexy ale Pan Frazowski wszedł do klasy i kazał nam usiąść na swoje miejsce i się uspokoić. 

- Kochani mam ogłoszenie - w tym samym czasie przyszła pani Delaney (jakoś tak) i dyrektorka.

- Lysander i Rozalia! Nie gadajcie bo zaraz was stąd wywalę! - powiedziała groźnie Delaney. Ciekawe o czym gadali. Martwię się tym co słyszałam na stołówce...

- Dobrze a zatem mamy 2 wiadomości. 1 wycieczka zostaje przełożona na 29 maja, a 2 to... organizujemy piknik rodzinny i będzie przedstawienie napisane przez Pani Marry. Role też są przydzielone. Główną role męską gra Lysander a damską Rozalia. Role królowej Amber a księżniczki Lisa, króla Alexy, a role księcia Kastiel... ( itp... na kartce mam napisane więcej ale po co wymieniać ważne, że jest księżniczka! czarownica to... poczekaj troche i czytaj!). 

- Więcej się dowiecie na przerwie i 2 godz wychowawczej.

***

Wyszłam z klasy  i poszłam prosto na sale gdzie zawsze uczymy się tekstów, odgrywamy różne sceny i rozmawiamy o tym jak ma wyglądać scena tak aby wyszła dobrze. Pani Marry stała i czekała na nas. Po chwili mnie zobaczyła.

- Lisa! Jesteś! Co z resztą?

- Pewnie zaraz przyjdą.

- To dobrze! - cieszyła się kobieta.

Później...

Przyszli wszyscy, siadłam na ziemi jak reszta a Kastiel usiadł obok i oparł głowę o moje ramię.

- Dobra młodzieży! A więc! Przedstawienie mówi o pewnej parze czyli Rozalia i Lysander - po tych słowach byłam przytłoczona. Wiem, że Rozalia ma chłopaka, ale dziwnie się zachowuje z Lysem. Boję się, że będzie scena, o której myślę. Oparłam się o głowę Kastiela, który cały czas leżał na mnie oparty. Spojrzał i zapytał...

- Coś się stało?

- Nie...

- Przecież widzę. Mnie nie oszukasz, za dobrze cię znam. 

- Powiem ci potem. Jeśli mogę ci zaufać.

- Wiesz, że możesz. - uśmiechnął się - masz wygodne ramię - zaczął się wtulać w moje ramię - pachniesz jak cukierki - mówił jak za dawnych lat.

- Czyli nic się nie zmieniło - śmialiśmy się pod nosem. Nagle Iris zaczęła rozdawać scenariusz a Pani Marry mówiła co się będzie działo. Kastiel przeglądał scenariusz ale tylko do połowy.

Przedstawienie jest o parze Rozali i Lysandrze czyli parze ze wsi a ja jestem córką królowej, która jest wdową, w tym samym momencie poznaje Alexe' go, który jest też wdowcem z synem. Amber i Alexy poznają się bla bla bla... Zła czarownica zamieni mnie w wieśniaczkę a Kastiel zapomni, że nią byłam ale pomoże mi bo się w niej zakocha bla bla bla... Rozalia (najlepsza przyjaciółka księżniczki) jej narzeczony, Kastiel i ja będziemy walczyć z Klementyną bla bla bla... wygramy i znowu będę księżniczką a na koniec...

- Bierzemy ślub? - zapytał mnie Kastiel 

- Tak - opowiedziała Marry.

- Co?! - krzyknęłam 

- To tylko gra... - odparła kobieta, ale miała rację . Kastiel spojrzał na mnie z uśmieszkiem kota i wystawił języ.

- Mnie się tak łatwo nie pozbędziesz. - Nagle Amber zaczęła krzyczeć.

- A czemu ona ma grać księżniczkę?! Równie dobrze może grać krasnala!

//Lysander//Do not forget about me //Słodki Flirt//ZAKOŃCZONE//Where stories live. Discover now