//Płacz//Rozdział 22//

273 24 9
                                    

Jedyne co mi zostało to łzy. Siedziałam wtulona w Roze.
***
Następny dzień
Mam wyciszone jakiekolwiek powiadomienia i nie obchodzi mnie nikt! Nie miałam powodu by się martwić o to czy Rozalia napisała, ponieważ jestem z nią w stałym kontakcie.
Doszłam już pod szkołę.
Wiele osób wchodziło. Przyszłam w "godzinę szytu" Masakryczny tłum.
Kilka osób zaczepiło mnie w tym Kastiel oraz Nathaniel, Kentin, Armin i sam on...
Lysander...
- Hej Lisa poczekaj...
- ...
- Myślałem, że nie jesteś taka!
- Jaka?... - spojrzałam stanowczo i groźnie - dlatego zerwałeś bo ci nie pasowało moje zachowanie - poszłam dalej z stucznym fochem. Szczerze tęsknie za nim i moja głupota nas zgubiła, więc mój rozsądek nas uratuje!
- W sumie to! - krzyknęłam - mogę dziś wpaść? - chłopak się zatrzymał zdziwiony i nie wiedział co zrobić.
- Przecież...
- Tak... Byłam głupia ale to przez zazdrość - zaczęłam się rumienić - byłam zazdrosna o Pryie. Ale powiedz mi...
-?
- Czy ty się mnie wstydzisz przy Pryi
-Co? Nie! Nie chciałem się popisywać przed ludźmi, że mam najlepszą dziewczynę w szkole.
- Awwawaawa! - rzuciłam się na niego szczęśliwa - Aa uwielbiam cię! Kocham! - pocałował mnie a ja odwzajemniłam pocałunek.
- Możecie się nie wylizywać przed szkoła? - zapytała.... Eeeee Amber.
- Nie ;p - pokazałam jej język - znając cię to byś tak robiła specjalnie...
- A wy nie?
- Nie, po co?
- Nie nic - odeszła sobie a może popełzała! Ha! To było głupie ;-;
***
- Młodzieży dziś wdż z panią Delanay.
Po tej lekcji idźcie do sali biologiczno-chemicznej.
***
- Naucze dziś was... Zakładać prezerwatywę oraz trochę o organizmie kobiety jak i mężczyzny podczas stosunku o i jeszcze jedna ważna rzecz! Czyli o wydzielinach.
1. Rzecz macie banana prezerwatywy no i dalej.

Dziś zakończymy takim akcentem XD

//Lysander//Do not forget about me //Słodki Flirt//ZAKOŃCZONE//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz