1|historia pewnej piosenki|1

314 47 11
                                    

HISTORIA PEWNEJ PIOSENKI | Nitsangana

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

HISTORIA PEWNEJ PIOSENKI | Nitsangana

MY PRZECIW ŚWIATU,

czyli historia pewnej piosenki

Druga połowa lat siedemdziesiątych była czasem, gdy David Bowie zrywał z nałogiem kokainowym, poświęcał się sztuce oraz przyjaźni i, po raz pierwszy od dawna, nie myślał komercyjnie. Nie tworzył dla list przebojów, nie tworzył dla mas. Produkował muzykę z myślą o sobie. A to naraziło go na atak ze strony współpracowników.

Lecz czego mógł spodziewać się mężczyzna, od którego oczekiwano kolejnych „krążków sukcesu", a który, zamiast wyśnionego „Young Americans 2", zaproponował eksperymentalne „Low"? Nie oczekiwał chyba wyrazów szacunku, czy gratulacji ze strony ludzi, którym po głowie chodziły jedynie pieniądze? Blichtr i pieniądze.

Jednak Bowie, mimo stanowczych „NIE" ze strony wydawców, postawił na swoim, produkując swoje genialne, acz ryzykowne albumy obecne w popkulturze pod nazwą Trylogia Berlińska. Zapominając o miejscach na listach przebojów, był bliski trafienia do „Salonu Odrzuconych" świata muzyki.

Szczęśliwie, czas pokazał, że David Bowie i Berlin, to najlepszy duet, jaki można sobie wyobrazić. Duet, któremu zawdzięczamy utwór „Heroes" — singiel, plujący na tych, którzy napluli na Davida.

 Duet, któremu zawdzięczamy utwór „Heroes" — singiel, plujący na tych, którzy napluli na Davida

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

DŹWIĘKI WYBITNEGO HEROIZMU

Muzyka powstała jako pierwsza — zgodnie z ówczesnym zwyczajem artysty. Wpierw miały powstawać wielowarstwowe ścieżki muzyczne, a dopiero później (inspirowany nimi) tekst. Bowie wykonywał ramę przed namalowaniem obrazu.

Surowe akordy wybrał David, po czym przedstawił je zespołowi. Jego członkowie wspólnie przemienili ośmiominutowy rytm w tryumfalne crescendo. Świetny, podstawowy riff zaproponował Carlos Alomar, a hipnotyzujący puls stworzyli basista George Murray i perkusista Dennis Davis. Starannie opracowane fundamenty zostały uzupełnione sekcją syntezatorów, a ostatnim muśnięciem piękna była gitara Roberta Frippa. Muzyk zagrał coś, co opisane zostało terminem „włochatego rock'n'rolla". Interesujący może wydać się fakt, iż Fripp słynął z gry na siedząco, jednak dla „Heroes" uczynił wyjątek. A więc siedzący gitarzysta, swoją najsłynniejszą partię, zagrał kołysząc się po studio z gitarą zwieszoną na ramieniu. Nad tym wszystkim czuwał David.

outside the wall | magazyn muzycznyWhere stories live. Discover now