2|playlista redakcji|2

198 22 11
                                    

W tym artykule kilka z nas wybrało osobiste utwory, z którymi się podzieliły. 

Nitsangana | Stay - David Bowie - Utwór ten to niewątpliwie efek bezsenności i spożycia kilogramów kokainy. Wiem, bo rok jego powstania był najgorszym momentem w życiu artysty. W 1976 Bowie ze światem zewnętrznym łączył się tylko dzięki swojej muzyce... "Stay" - sześciominutowy, soulowy, funkujący numer ze świetną partią gitarową Earla Slicka jest niesłusznie zapomnianym arcydziełem Davida. Tak niesamowicie bogatym muzycznie i literacko, że nie można obok niego przejść obojętnie. Właśnie dlatego chcę wam go polecić i liczę, że po przesłuchaniu podzielicie się swoimi odczuciami w komentarzach.  

| Angie -  The Rolling Stones - Jest to piękna, wzruszająca ballada, której mogłabym słuchać do końca świata i jeden dzień dłużej. Zdecydowanie jeden z lepszych utworów akustycznych.  

pragmatyzm_ | Where The Wild Things Are - Metallica -  Ponieważ uważam, że zarówno Load, jak i Reload, z którego pochodzi ten kawałek, to dwa bardzo niedoceniane albumy, a są warte uwagi, choćby ze względu na wielką zmianę brzmienia między nimi a wcześniejszymi albumami Mety. Sam kawałek natomiast jest moim ulubionym z Reload.  

cytruska- | The prophet's song - Queen - Utwór o, moim zdaniem, genialnym klimacie i tekście. Niesamowicie trzyma w napięciu. Wprowadza mnie w szczególny nastrój, emocjonuje. Osobiście stawiam go wyżej od słynnej „Bohemian rhapsody".

broken-memories | Iris - Goo Goo Dolls. Ten utwór jest dla mnie szczególnie ważny, ponieważ wprawia mnie w stan lekkiego otępienia, jak po dobrej heroinie ze względu na wspomnienia, jakie się z nim wiążą. Uwielbiam momenty, w których przeważa brzmienie gitary akustycznej, a tekst jest tak bardzo prawdziwy, że aż krzywdzi tym moje serce i duszę. Mocniejsze momenty, jakie przeważają podczas refrenu, są jak emocje, które towarzyszą nam podczas stanu zakochania się i późniejszej straty.

KociaIstota |  Ticket To The Moon - Electric Light Orchestra, ponieważ jest to chyba pierwsza piosenka, której chciałam słuchać w nieskończoność. zachwyciły mnie i tekst, i melodia. uczucie podczas słuchania o tym, jak ludzie z lat osiemdziesiątych wyobrażali sobie XXI wiek, jest nie do opisania. co ciekawe, utwór nie zawiera wiele gitarowych brzmień, co też czyni go w pewnym sensie niezwykłym.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 04, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

outside the wall | magazyn muzycznyWhere stories live. Discover now